Tekst pierwotnie ukazał się na Broadly
Wbrew domniemanej przewadze facetów-kociarzy, nowe badania ujawniają, że kobiety uważają mężczyzn z psimi kompanami za bardziej atrakcyjnych, niż tych z kotami. Porozmawialiśmy z właścicielami psów, żeby dowiedzieć się, dlaczego laski wolą typa z Reksiem.
Videos by VICE
Najnowsze analizy użytkowników portalu randkowego Match.com dowodzą, że mężczyźni mogą być bardziej atrakcyjni dla kobiet, gdy są właścicielami psów. A badanie amerykańskich antropologów zatytułowane „Rola domowych psów i kotów w zalotach i randkowaniu ludzi” ujawniło rosnący wpływ pupili na nasze życie towarzyskie. Według analizy „zmiany te mogą być osadzone w szerszym kontekście udomowienia zwierząt, relacji pomiędzy ludźmi i zwierzętami, oraz różnicy w zachowaniu ludzi ze względu na płeć”. Ale czy ta teoria sprawdza się poza portalami randkowymi i czy odzwierciedla popularne, nudne stereotypy dotyczące płci?
Dowiedz się, jak smakuje pies w Hanoi
W badaniu wzięło udział 1,210 respondentów. 733 – czyli 60.6 procenta – z nich były kobiety. Portal informacyjny The New Daily podaje, że: „Prawie wszystkie respondentki (97 procent) stwierdziły, że związek z właścicielem psa może się udać, podczas gdy 39 procent stwierdziło, że posiadacze kotów są nie do zaakceptowania”.
W abstrakcie czytamy dalej, że „Psy częściej niż koty służą jako towarzyskie barometry na randkowym polu”. Badanie to jest próbą zrozumienia ewoluującej zależności pomiędzy relacjami interpersonalnymi a domowymi zwierzętami. „Omawiamy wyniki badań, biorąc pod uwagę zmieniający się profil rodzinny, łącznie z obniżającą się rozrodczością i zwiększającą się rolą zwierząt jako członków rodziny”, twierdzą autorzy.
„Niektóre wymyślne rasy małych psów, jak np. mopsy, nawet jeśli są urocze, dla mnie odpadają, ponieważ stworzone zostały do bycia w pełnej zależności od człowieka”
Alexis jest dwudziestolatkiem. Razem ze swoim współlokatorem Samem mają także psa. Nie są ze sobą w żadnym związku, ale od kiedy adoptowali szczeniaka, Alexis twierdzi, że Sam, wydaje mu się bardziej seksowny: „naprawdę stara się, gdy opiekuje się psem”, mówi Alexis. Kiedy widzi Sama z psem, twierdzi, że zwierzak czuje się bezpiecznie. „Ja też czuję się pewniej w jego obecności, wiem, że mogę na niego liczyć”, wyjaśnia Alexis. Chwile czułości wobec psa, kiedy Sam niemalże obcałowuje psa po pysku, działają też pośrednio na odczucia Alexisa wobec jego kolegi.
Alexis mówi, że czasami psy mogą mieć zupełnie odwrotny wpływ na niego. Fakt posiadania psa może wskazywać, że właściciel „ma poukładany i stały tryb życia”, co niektóre osoby może zniechęcać. Podobnie jak respondentki w badaniu, Alexis, stanowczo mówi „Nie, dziękuję!” kociarzom. Zmieniłby zdanie, tylko jeśli ludzie mogliby trzymać w domu wielkie koty, jak seksowne pumy, albo tygrysy, ale jeśli chodzi o przeciętne dachowce, to nie ma mowy. Przede wszystkim dlatego, że jest uczulony na kocią sierść. Dbanie o kota i kocie „chrzanić to wszystko” podejście jest spoko, ale ciągle nie ma nawet porównania do psów. „Lubię koty i żałuję, że jestem uczulony, ale nie uważam, żeby były jakoś wyjątkowo atrakcyjne. Psy, natomiast są bardzo fajne pod wieloma względami,” wyjaśnia.
Sprawdź, czy twój kot jest kosmitą?
Posiadanie psa wymaga wiele od właściciela, dodaje Alex, „Wiem, że przy kocie można być mniej obecnym”. Ale tylko niektóre psy są tak emocjonalne, że wymagają stałej uwagi. „Niektóre wymyślne rasy małych psów, jak np. mopsy, nawet jeśli są urocze, dla mnie odpadają, ponieważ stworzone zostały do bycia w pełnej zależności od człowieka”. Alexis sugeruje także, że koty nie są stworzone do życia blisko z ludźmi, a psy radzą sobie dobrze w tym układzie. „Wydaje mi się, że ludzie ogólnie są organizmami bardziej podobnymi do psów niż kotów, więc czuję trochę większą więź do psów”.
Niektórzy młodzi mężczyźni, jak Layne, nie zgadzają się z Alexisem. Dla niego, to właśnie koty są atrakcyjne. „Nie tylko ze wyglądu na wygląd, ale też w kontekście czytania mowy ciała”, mówi. „Zawsze czułem, że to, że całe życie mam koty, sprawiło, że jestem lepszym chłopakiem”. Layne twierdzi, że jest dzięki swoim kotom obecny i ma większą intuicję. „Musisz naprawdę zwracać uwagę na wszystkie subtelne sygnały, które mogą się zmienić w jednej chwili”, twierdzi. Koty Layne’a prawdopodobnie nie pomogły mu zaliczyć, ale jak sam zapewnia, sprawiły, że jest zdecydowanie atrakcyjniejszy dla niektórych osób – tych, których kręci jego oddanie i opieka nad kotami. „Inni myślą, że miłość, jaką daję swoim kotom, jest dziwna”. Ale, to nie są po prostu „inni” – Layne twierdzi, że kotokrytycy to typowi męscy mężczyźni, którzy mają psy.
Przeczytaj: Pracowałem w przemysłowej hodowli psów – to dręczy mnie do dziś
Jeśli chodzi o potencjalne partnerki, „gdy druga strona też ma koty, to uwielbiają to, że jestem kocim tatą”, mówi Layne. „Jeśli mają psy, różnie bywa, ale zauważyłem, że lubią zwracać często uwagę na różnice między psami i kotami”. Nie jest zaskoczony, gdy słyszy o wynikach badań, które wskazują na większą atrakcyjność mężczyzn posiadających psy. „Zdaję sobie sprawę, że to ogólny trend pośród sporej części populacji”, wyjaśnia. „Interesuję się społecznością LGBTQ i alternatywnymi dziewczynami, co zdecydowanie pomaga. A koty są bardziej indie”. Nawet fan psów Alexis przyznaje, że w kotach jest coś kobiecego. Zarówno on, jak i jego kolega Layne zgadzają się, że istnieje współzależność pomiędzy zamiłowaniem do psów a heteronormatywnością.
Layne twierdzi, że wyniki badań różniłyby się zapewne w grupie LGBT. „Koty dominują w internecie, podobnie jak osoby nieheteronormatywne”, mówi. „Znam ludzi, którzy mają dziwne kulturowe obsesje związane z kotami, a są uczuleni, nie mieli nigdy kotów i nie zamierzają ich mieć”. Koty, twierdzi, reprezentują marginalizowane grupy. „Dlatego zawsze kojarzono koty z czarownicami. Są tajemnicze, ciężko je do czegoś zmusić, skradają się po nocach i są bardzo niezależne”.
„A psy są dość mainstreamowe”, dodaje.