Bielizna, której nie ma

Charlet zagląda na Międzynarodowe Targi Bieliźniarskie w Las Vegas. Przed dojechaniem do celu zaprzyjaźniony fotograf ostrzega nas, że po tej wizycie będziemy na wskroś przesiąknięci grzeszną atmosferą miasta. Zaraz po tym zmieszani odkrywamy, że seksowna bielizna została zepchnięta na drugi plan przez paradę sztucznych penisów, lubrykantów i wagin z czekolady. Poznaliśmy też drużynę Vegas Sin i dowiadujemy się na czym polega urok futbolowej ligi, w której strojem obowiązującym jest bielizna. 

Odkryliśmy też Strings, przybytek, który specjalizuje się w wytwórstwie kusych majtek i króluje w tej dziedzinie nad całym stanem.  Dowiadujemy się, że „ to, co jest zbyt zabudowane, nie będzie się sprzedawało” i na własne oczy obserwujemy, jak powstają stringi… w 60 sekund. 

Finałowy pokaz okazuje się mieć więcej wspólnego z pokazem striptizerskim niż mody. Mimo całej rozpusty, która królowała na Bieliźnianym Fashion Weeku, nam i tak udało nam się zrobić coś „nietaktownego” na tyle, żeby dostać czerwoną kartkę z backstage’u.

Po tej wycieczce głęboki oddech w bezludnej głuszy może okazać się zbawiennym oczyszczeniem.

KOBIETY BUKOWSKIEGO

CO SIĘ DZIEJE W ŁODZI?

MODOWY HOŁD FUTBOLOWYM NAKLEJKOM