FYI.

This story is over 5 years old.

muzyka

Tede - wierny Nike Air Max od 1999 roku

Solowo wydał już jedenaście albumów, a kolejny "Vanillahajs" zapowiada na lato

foto: Łukasz Ziętek

Jedna z ikon polskiego rapu. Albo się go kocha, albo nienawidzi, środka nie ma. Przez lata związany z Trzyha, a potem Warszafskim Deszczem. Solowo wydał już jedenaście albumów, a kolejny "Vanillahajs" zapowiada na lato. Ale Tede to też facet, którego wielką pasją są buty. O Air Maxach nagrywał nawet kawałki. Z naszej rozmowy dowiecie się więc nie tylko o muzyce, ale też o tym ile ich ma i gdzie kupił pierwszą parę. Jacka złapaliśmy na plaży w Miami, gdzie ostatnio wypoczywał.

Reklama

U nas przedwiośnie, a jak tam u ciebie w Stanach?
No pięknie jest. Na razie jeszcze chłodno, ale jest siódma rano, więc nie ma się co dziwić.

Regularnie wyjeżdżasz tam, żeby ładować baterie po polskiej zimie?
Od pobytu przed "Elliminati" jestem chyba czwarty raz. To dobrze robi. Dystans jest potrzebny, z jego perspektywy człowiek trochę inaczej myśli o rzeczach bieżących.

A jest to też dla ciebie okazja do zebrania pomysłów na teksty?
Bezpośrednio nie, chodzi raczej o podejście do życia, a to może jakoś się przełożyć na teksty.

Bywając w Stanach na pewno obserwujesz też ludzi. Jak na ich tle oceniasz to, jak się ubieramy, jaki mamy gust? Jesteśmy cały czas opóźnieni w stosunku do zachodu?
Wiele kwestii się zmieniło na plus w tym temacie. Chodzi bardziej o masowość tych trendów. To co w Stanach jest ogólnie przyjęte, u nas jest niszowe. To co tam było popularne dwa lata temu, zaraz wejdzie do nas. Kiedyś ten okres był znacznie dłuższy, teraz się skraca. Natomiast jeśli chodzi o rzeczy nabywalne to w ogóle nie odstajemy. Jak byłem w Stanach dziesięć lat temu i wszedłem do sklepu to byłem w mega szoku, a teraz większość rzeczy streetwearowych jest też dostępna u nas. Idzie ku lepszemu.

Kiedy kupiłeś pierwsze Air Maxy?
Pamiętam to doskonale. Był to 1999 rok i czeska Praga, gdzie graliśmy koncert po wydaniu "Nastukafszy". Kupiłem je za prawie całe honorarium, jakie dostałem za koncert (śmiech). Ale było warto oczywiście. To były Nike Air Max Big Window BW, niebieskie, z żółtą fajką. Jeszcze dwa lata temu je trzymałem jako swoisty relikt.

Reklama

Co stanowiło dla ciebie najważniejszy czynnik, gdy kupowałeś kolejne pary? Wygoda, to, że były modne, design?
Na pewno nie moda, bo kiedy je kupowałem to nie były wcale modne, były jakimś kosmosem. W dodatku kojarzyły się bardziej z dresiarstwem, jeśli chodzi o konstrukcję buta. Wygodę poczułem dopiero, gdy je założyłem. Przesiadałem się na Air Maxy z butów skateboardowych, więc nie dziwne, że były wygodniejsze.

Ile ich uzbierałeś w sumie, jesteś kolekcjonerem?
Nie jestem typem sneakerheada, który trzyma je w pudełkach i opisuje. W szczytowym momencie miałem siedemdziesiąt par. Pozbyłem się jednak sentymentów w pewnej chwili i sporo wyrzuciłem. Teraz została mi połowa.

foto: Instagram/tedef

Uważasz but tylko za coś stricte użytkowego, czy za małe dzieło sztuki?
But jako przedmiot wydaje mi się nieskończonym źródłem czerpania przyjemności z patrzenia na niego. Mam tylko ten problem, że mam nieproporcjonalnie długą stopę, bo 46, a powinno być 42-43, no ale na to nic nie poradzę. But to dla mnie najważniejsza część garderoby. Gdy są niewygodne albo uwalone to jestem bardzo daleki od komfortu psychicznego.

No i wszystko jasne. Pogadajmy chwilę o muzyce. Kiedy nowy album?
Nie mam sprecyzowanej daty. Jestem w na tyle wygodnej sytuacji, że nie muszę się spieszyć. Mam nagrany już cały materiał w wersji demo. Jak wrócę ze Stanów to siadamy i nagrywamy go już w wersji finalnej. Nanoszę różne poprawki w tekstach, szlifuję to, ale szkielet zasadniczo już jest.

Reklama

Masz od jakiegoś czasu nowe, przestronne studio. To pewnie dużo zmieniło.
No proste, że tak. Komfort jest nie do porównania. Teraz wszystko jest elegancko, wygodnie, zupełnie inaczej się nagrywa. Siadamy sobie z Sir Michem, robimy krok po kroku kolejne rzeczy i jest moc.

Naprawdę miałeś taki moment, w którym chciałeś to zostawić i odejść od rapu?
No tak, to było przed "Elliminati". Wszyscy mnie jechali, byłem jebany od lewa do prawa, mało fajna sytuacja. Jak najbardziej chciałem to wtedy zostawić, bo na cholerę robić coś, co nikomu się nie podoba i co wystawia cię na ciągłe strzały?

foto: Instagram/tedef

Na szczęście tamten album się dobrze przyjął.
No tak, to było takie nowe otwarcie. W innym wypadku pewnie by już mnie na tej scenie nie było.

W ogóle to uwzględniając różnicę czasu u ciebie jest wcześnie rano. Jeszcze nie poszedłeś spać czy teraz tak wcześnie wstajesz?
Wstaję tutaj o świcie. Rano sobie idę dziesięć kilometrów wzdłuż plaży i słucham płyty. Akurat czasowo się to ładnie pokrywa, bo tym razem wydam pojedynczy krążek. Dziś też będziemy kręcić klip. Ogólnie zajebista jest opcja z tak porannym wstawaniem. Dobrze to nastraja do życia.

Before It's Time. Historii nie tworzy się w jeden dzień. Ale ten dzień przejdzie do historii. Oto twoja szansa aby stać się jej częścią. Wrzuć na instagram zdjęcie z najstarszym modelem Air Max jaki masz i oznacz je #airmax #warszawa.