Wiem wiem, Halloween to nie nasze święto. Ale poddaliśmy się łatwo amerykańskiej propagandzie i przyjęliśmy z otwartymi ramionami kolejną wymówkę, żeby móc zorganizować szaloną imprezę. Osobiście co roku obiecuję sobie, że wreszcie wymyślę jakiś strój, którego zdjęcia na insta spowodowałoby przyrost obserwatorów w trybie geometrycznym. Mam jednak przeczucie, że i tym razem nie będę robiła w tej kwestii konkurencji kreatywnym duszom internetu i nie tylko. Jakby ktoś nadal szukał inpiracji – zapraszam poniżej.
Charakteryzacja! Oto rozwiązanie dla tych, którzy uważają, że strój to za mało. Wystarczy trochę talku, czarnego cienia do powiek i look na zombie gotowy.
Videos by VICE
Kto powiedział, że cyganeria musi się ubierać multikolorowo? Wersja gypsy in white może się doskonale sprawdzić pośród mrocznej czerni halloweenowej nocy.
W sam raz na przyjęcie organizowane w gronie miłośników zwierząt. Oby nikt nie serwował wtedy wołowiny, bo taka przekąska w tym stroju zakrawałaby o kanibalską makabrę.
Alicia inspiruje to wejścia w rolę oldschoolowej księżniczki Harlemu, która trochę stara się być elegancka, a trochę trashy.
Można też spróbować przebrać się za swojego chłopaka. Albo za robotnika z okolicznej budowy…
Co prawda nie jest to flying couture, ale dla niezdecydowanych – albo kask ufryzowanych loków “na dynastię”, albo kapelusz Cruelli Demon – wszystko uchodzi.
Królowa elfów po przejściach to też jest całkiem niezła opcja, szczególnie, jeżeli wieczór planujesz spędzić w tematyce “Magii i Miecza”, ze swoimi kolegami od planszówek.
Minimalizm okraszony owadzią biżuterią to chyba opcja dla wiedźm z klasą.
Jeśli komuś tęskno za beztroskimi czasami dzieciństwa – polecam spróbować odgrzebać strój bohatera ulubionej kreskówki.
Dla wszystkich białych, którzy nadal wierzą, że potrafią skakać.
Dla osób ceniących swoją prywatną stylówkę ponad wszystko, odpowiednie nakrycie głowy powinno w zupełności wystarczyć.
Można się też nie przebierać wcale i będąc spowitym w mrok własnej duszy straszyć towarzystwo złym wzrokiem.