
Zdjęcie: Wikimedia Commons
Choć rozstałam się z chłopakiem całkiem niedawno, to już zdążyły mnie znudzić nieuzasadnione propozycje fistingu na OkCupid i Tinderze. Do tego trudno mi znaleźć partnera, który interesowałby się marihuaną w takim stopniu jak ja i poza tym miał jeszcze jakieś pasje. Większość palaczy pewnie mnie zrozumie: albo dostosujemy nasze palenie do stylu życia niezielonej połówki, albo spotykamy się z osobą, z którą łączy nas jedynie miłość do pewnej rośliny.
Molly Peckler postawiła sobie za cel pomoc ludziom takim jak ja. Ta coach od spraw sercowych założyła serwis Highly Devoted (gra słów: zjarani/wielce oddani), w którym każdy wielbiciel i każda wielbicielka marihuany znajdą pomoc i porady w sprawach miłosnych. „Jeśli zioło jest ważną częścią twojego życia, twój związek powinien to odzwierciedlać” – informuje wytłuszczone hasło na stronie. Amen.
Videos by VICE
Zadzwoniłam do Molly Peckler, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o jej działalności i przy okazji zgarnąć kilka darmowych, przydatnych porad.

Molly Peckler, twój nowy coach od spraw sercowych. Zdjęcie dzięki uprzejmości Peckler
VICE: Co skłoniło cię do stworzenia Highly Devoted?
Molly Peckler: Założyłam ten serwis z myślą o milionach odpowiedzialnych konsumentów marihuany, którzy potrzebują pewnej pomocy w sprawach miłosnych. Ci ludzie szukają zrozumienia i szacunku ze strony partnera. Większość swatów i terapeutów lekceważy takie osoby. Nie rozumieją, jak palenie może wpływać na rozwój stylu życia i poprawę relacji w związku. Tymczasem marihuana pomogła mnie i mojemu mężowi jeszcze bardziej zacieśnić więzi małżeńskie. To jeden z powodów naszej prawie stuprocentowej jednomyślności.
To prawda, zioło w związku może być świetną sprawą. Ale jak wpadłaś na ten pomysł?
Od zawsze miałam doskonały kontakt z mężczyznami. Wiem, jak się komunikują, potrafię też każdego uspokoić. Mam dużą inteligencję emocjonalną, jestem dociekliwa i umiem słuchać, dlatego zgłaszają się do mnie ludzie z prośbą o pomoc w sprawach sercowych. Poza tym przez kilka lat pracowałam w profesjonalnej, dużej firmie, która zajmowała się dobieraniem ludzi w pary. Dzięki mnie zakochały się i weszły w związek małżeński setki osób.
Jak rozpoczęła się twoja przygoda z marihuaną?
Marihuaną byłam zafascynowana już od dawna. Głównie dlatego, że był to ważny element mojego związku. Poza tym miałam jeszcze małego, ciężko chorego kuzyna, którego rodzice niezmordowanie walczyli o wszelkie mogące mu pomóc leki. Wiem, że na świecie jest mnóstwo ludzi z podobnymi problemami. Wiem również, że marihuana jest o wiele mniej szkodliwa od alkoholu i wielu innych leków. Dostałam wtedy ofertę pracy w firmie zajmującej się doradztwem w sprawach marihuany. Nie minęło wiele czasu, jak zdobyłam wykształcenie w tej dziedzinie, gdy stwierdziłam, że chcę połączyć wiedzę ze swoim największym talentem – uzdrawianiem życia miłosnego ludzi. Stwierdziłam, że będę pomagać w sprawach sercowych miłośnikom zioła. Zauważyłam bowiem, że jest to duża nisza, którą warto się zainteresować.
Kiedy ludzie się dowiadują, że jestem wielką fanką marihuany, zwykle są bardzo zaskoczeni. To dlatego, że nie wyglądam jak typowa palaczka. Uwielbiam przełamywać stereotypy, ponieważ znam wielu odpowiedzialnych i szanowanych ludzi, którzy też kochają zioło. W rezultacie stwierdziłam, że wykorzystam swoje życiowe doświadczenie w dobrym celu – i tak powstał serwis Highly Devoted.
„Jeśli zioło jest dla ciebie czymś ważnym, powinno się to odbijać nie tylko w twojej relacji, ale również w sposobie szukania partnera”.
Jak wygląda typowa sesja z tobą?
W mojej pracy najważniejsze są umiejętność wspólnego szukania rozwiązań, uczenia się na własnych doświadczeniach z przeszłości i zrozumienia co jest potrzebne teraz, aby w przyszłości można było odnieść sukces. Moim głównym celem jest zaszczepienie w ludziach większej pewności siebie. To bardzo ważne, bo wielu z nich nie potrafi w odpowiedni sposób wyrażać swoich potrzeb. Jeśli nie jesteś osobą pewną siebie, to możesz podejmować złe decyzje, które później odbiją się znacząco na twoim życiu. Jestem swego rodzaju cheerleaderką, dopinguję ludzi. Podwyższam ich poczucie wartości , pomagam im zapomnieć o rzeczach z przeszłości, które ciągną ich na dno.
Twoim zdaniem ważne jest to, żeby działać i zmieniać swoje życie, a nie rozpatrywać to, co było kiedyś?
Trzeba umiejętnie spoglądać w przeszłość. Jedną z najważniejszych rzeczy jest spojrzenie na model swojego związku. Jeśli nie umiesz zapanować nad relacjami, jeśli będziesz się trzymać niezdrowych założeń, nie będziesz w stanie pójść do przodu. Dlatego trzeba umieć spojrzeć wstecz. Ale trzeba również wiedzieć, kiedy nadszedł czas na ten właściwy związek. Jeśli w twoim życiu pojawi się ta idealna osoba, ale ona nie będzie jeszcze gotowa, to nic z tego nie będzie. Warto więc skupić się na sobie. Najlepsze związki to te stworzone przez ludzi niezależnych, pewnych siebie i zadowolonych ze swojego życia.
Myślałaś kiedyś o stworzeniu serwisu internetowego, który łączyłby takich ludzi w pary?
Możliwe, że coś takiego powstanie w przyszłości. Ale w tej chwili staram się pomóc ludziom dobierać się w pary bez użycia aplikacji. Jeśli ktoś ma jakiś pomysł na siebie i wie, czego chce, to mogę mu pomóc podrasować profil w portalu randkowym, mogę odegrać rolę podczas symulowanej randki, mogę pomóc zaplanować spotkanie. Służę uniwersalną pomocą w sprawach sercowych.
Jeśli marihuana jest ważnym elementem czyjegoś życia, to uważasz, że powinien to uwzględnić podczas poszukiwania partnera?
Tak. Jeśli zioło jest dla ciebie czymś ważnym, to powinno się to odbijać nie tylko w twojej relacji, ale również w sposobie szukania partnera. W bardzo wielu związkach jest tak, że pali tylko jedna osoba, która z czasem musi zacząć ukrywać swoje nawyki. To z kolei sprawia, że związek staje się toksyczny, ponieważ między partnerami nie powinno być tajemnic. Z tego nie może wyjść nic dobrego. Nie chodzi o to, że twój partner musi palić marihuanę. Ale na pewno powinien akceptować tę ważną dla ciebie część życia. Nie tylko akceptować, powinien być w tej sprawie dla ciebie wsparciem.
Z doświadczenia wiem, że często związki, w których pali tylko jedna osoba, nie są zbyt udane.
Cóż, kiedy jesteś na imprezie, na której ktoś wyciąga jointa, automatycznie daje ci to coś w rodzaju poczucia komfortu. Rodzi się między wami pewna więź, czujesz, że moglibyście się lepiej poznać. To może być nawet początek relacji. Mnóstwo osób palących marihuanę – choć nie chcę generalizować – ma podobne poczucie humoru i światopogląd. Wspólny język jest podstawą udanego związku. Tak, przeciwieństwa się przyciągają, ale na dłuższą metę nie jest to nic dobrego.
Śledź Sophie na Twitterze.
More
From VICE
-
Nvidia GeForce RTX 5080 – Credit: Nvidia -
Screenshot: EA Sports -
Pobytov / Getty Images -
Galaxy S25 Ultra – Credit: Samsung