Ten rok był fatalny. Pod każdym względem. Polityka? Brexit. Ostatnia kadencja Barack Obamy. Wybór Donalda Trumpa na prezydenta. Muzyka? Pożegnania z Prince’em, Phife Dawgiem, Georgem Michaelem. I pomyśleć, że wciąż zostało kilkadziesiąt godzin do zakończenia tej karuzeli fatalnych zdarzeń.
Dla Kanyego Westa i jego rodziny ostatnie 12 miesięcy to również nieustanne pasmo przeplatających się porażek. Doniesienia o ogromnym długu, dziwne zawirowania z premierą “The Life of Pablo” (swoja drogą to angielska strona płyty na Wikipedii była edytowana ponad 3 tysiące razy według nowych danych), kradzież biżuterii z hotelu w Paryżu i atak na Kim Kardashian, w końcu przerwanie trasy koncertowej i kilkutygodniowe przymusowe wakacje w szpitalu psychiatrycznym. Pisałam już, że ten rok był fatalny?
Videos by VICE
W każdym razie, nie traćcie nadziei. Wkrótce nadejdą nowe dni, a w raz z nimi – daj Bóg – nastanie jasność. Jeśli wciąż trudno wam uwierzyć w lepszą przyszłość, zobaczcie to wideo, gdzie jeden z paparazzich łapie Kanyego Westa wracającego z siłowni i pyta go o prostą, ale jakże ważną, rzecz: czego byś sobie życzył w nadchodzącym roku? Zdominowania świata? Nie? To o co chodzi?
“Chcę, by wszyscy byli szczęśliwi” – odpowiedział raper.
Jednak Kanye West nie jest egoistą. Dobrze wiedzieć.