Dlaczego Brytyjki coraz chętniej fundują sobie implanty pośladków?

„Amy Martin” – pacjentka po operacji powiększenia pośladków. Zdjęcie: Jake Lewis

Ten tekst pierwotnie ukazał się w brytyjskim wydaniu VICE’a

Jestem w centrum medycznym przy Queen Anne Street w pobliżu Harley Street i rozmawiam z doktorem Fouedem Hamzą. To czarujący paryski chirurg plastyczny z głosem Zinédine’a Zidana i twarzą, na której rysuje się napięcie à la Eric, synek Simona Cowella.

Videos by VICE

– Byłem jednym z pierwszych chirurgów we Francji, który zaczął się zajmować liftingiem pośladków – opowiada podekscytowany. – Teraz wykonuję 150 takich zabiegów rocznie, głównie tutaj, w Wielkiej Brytanii.

Jeden tyłek co dwa dni. Wydaje się, że to dużo jak na jednego mężczyznę. Jednak jako że popyt na plastykę pośladków rośnie w zdumiewającym tempie, a klinik, które oferują tego typu zabiegi, jest mało, to nie ma się co dziwić, że Foued korzysta, ile może, dopóki nie dogonią go koledzy po fachu.

Ciężko ocenić, jak wiele operacji plastycznych pośladków wykonuje się każdego roku w Wielkiej Brytanii, ponieważ nie wszystkie kliniki należą do Brytyjskiego Stowarzyszenia Chirurgów Plastycznych (BAAPS), a co za tym idzie – nie składają raportów dotyczących przeprowadzanych zabiegów. Jednakże tego lata wśród klinik należących do BAAPS odnotowano 13-procentowy wzrost przeprowadzonych operacji polegających na przeszczepieniu tłuszczu – pobiera się go z okolic brzucha lub ud i wstrzykuje w pośladki.

– Przeprowadzam mnóstwo zabiegów liposukcji. Robię to od lat – mówi Hamza, przeglądając swój notatnik ze zdjęciami pacjentek. – Trzy lata temu zająłem się liftingiem pośladków i mogę ci powiedzieć, że od tamtej pory nie przeprowadziłem żadnego zabiegu bez wstrzyknięcia na koniec tłuszczu. To po prostu niesamowite.

Pokazuje mi dziesiątki pośladków, które wyrzeźbił na nowo. Kiwam głową i mówię:

– Wow!

Od czasu do czasu wskazuje na szczególnie udany przypadek, a ja – zupełnie niczym sędzia w konkursie pieczenia ciastek – odpowiadam:

– Tak, ten wygląda apetycznie.

– To naprawdę forma sztuki – mówi Hamza, tak jakby czytał w moich myślach. – Jestem artystą.

Zdjęcie – Jake Lewis

Spoglądam na obraz Matisse’a wiszący na ścianie kliniki, a potem na zdjęcie filipińskiej kobiety z przerobionym tyłkiem i mówię:

– Tak, wygląda na to, że jesteś.

Hamza to sprawny chirurg. Przy liftingu pośladków odsysa tłuszcz z brzucha, pleców, ramion i ud w ilości od 20 uncji do 1,2 litra, używając do tego cewnika (długa igła przyczepiona do kawałka rurki ssącej). Potem oczyszcza tłuszcz i ponownie wstrzykuje go w tyłek, tak jak robi się to z jadem kiełbasianym.

Jest też dobrym sprzedawcą, bowiem operacja sporo kosztuje (od 7,9 tys. do 12,5 tys. dolarów w zależności od oczekiwanego rozmiaru). Mimo że niektóre pacjentki są w pełni świadome, ile pieniędzy poświęcają na zabieg, to Hamza musi też przekonać kobiety, które nadal się wahają, czy chcą przeprowadzić zabieg.

§

Ciekawi mnie, jaki typ kobiet stanowi klientelę Foueda i innych tyłkowych techników pracujących w Wielkiej Brytanii. W tygodniu jego sekretarka i pielęgniarka zarazem Lamia Chouedli powiedziała mi:

– Czarne dziewczyny chcą je naprawdę mocno powiększyć, podczas gdy białe oczekują jedynie niewielkiej pomocy tam na dole.

Może być to antropologiczne złoto, ale nadal niezbyt wiele mi mówi o pobudkach, jakie nimi kierują.

Na biurku Foueda leżą dokumenty trzech pacjentek, które miały dzisiaj konsultacje przed operacją. Czyta mi ich daty urodzenia: pierwsza ma zaledwie 19 lat, dwie pozostałe 30. Jedno z nazwisk jest charakterystyczne dla wschodniej Europy, a dwa pozostałe brzmią bardzo anglosasko.

– One rzeczywiście to zrobią? – pytam.

– O tak, zdecydowanie – odpowiada Hamza. – Dwie już zarezerwowały termin, a jedna czeka na pożyczkę z banku.

Jaka jest jego przeciętna klientka? Ile ma lat? Skąd pochodzi? Gdzie pracuje?

– Robią to wszystkie kobiety: kelnerki, pielęgniarki, specjalistki od mody – mówi. – Chcą czuć się dobrze i fajnie się ubrać, bez męskich kształtów. Czasem z okazji ślubu, wiesz – tego typu sprawy.

Ponownie „Amy” – zdjęcie: Jake Lewis

Pewnie doszliście już do wniosku, że w postkardashianowej Anglii kształtny tyłek jest postrzegany jako dużo większy atut niż 10 lat temu. Ale jeśli potrzebujecie mocniejszych dowodów, wystarczy popatrzeć na ikonę współczesnej kultury Chloe Sims, gwiazdę serialu The Only Way Is Essex, która sama opisała swój zadek jako „dupcia babuni” i wydała ponad 6,3 tys. dolarów, żeby go napompować. Na nieszczęście dla Chloe jej powiększony tył przetrwał tylko kilka tygodni, zanim znów definitywnie sflaczał.

Ash Mosahebi, rzecznik BAAPS i chirurg plastyczny ze szpitala Spire Healthcare w Bushey, wytłumaczył mi, że ten zabieg nie powiódł się, ponieważ 40 proc. komórek tłuszczu wszczepionych w pośladki jest ponownie wychwytywanych.

– Jeżeli pacjentka jest szczupła i jej ciało nie zawiera wystarczającej ilości tłuszczu, to można użyć sztucznego wypełniacza Macrolane – mówi. – Przypomina botoks, ale wystarcza na utrzymanie pełnego rozmiaru maksymalnie przez pół roku.

Inna metoda – silikonowe implanty pośladków – nie jest akceptowana przez BAAPS.

– Mówimy tu o twardych implantach pod dużą masą mięśniową – wyjaśnia Ash. – To sporo krwi, a implanty ciężko włożyć i wyjąć z powrotem.

Dr Hamza podziela jego opinię:

– To nie jest czysta część ciała, a to są ciała obce, istnieje duże ryzyko wystąpienia infekcji.

„Belfie” Kim Kardashian. Zdjęcie via instagram.com/kimkardashian

Według „Daily Mail” wygląd Kardashian odpowiada za 45 proc. wszystkich liftingów pośladków z tego roku.

– Mówią: „Spraw mi ciało Kim” – potwierdza Lamia. – Ona ma ogromny wpływ.

Oczywiście posiadanie wielkiego tyłka nie jest niczym nowym – za to przeoczenie spłynęła na „Vogue’a” fala krytyki, gdy ogłosił obecny rok Rokiem Wielkich Pośladków tylko dlatego, że białe celebrytki, takie jak Iggy Azalea, Rose McGowan i Kim Kardashian, są w tym roku na topie i mają pośladki ponadprzeciętnych rozmiarów. Mimo że w Kolumbii, Nigerii czy na Jamajce duże zadki są obiektem pożądania od wieków, a na wideo dancehall i reggaeton od lat widać hojnie obdarzone przez naturę dziewczyny w bikini.

Na Karaibach kobiety z dużymi pośladkami i udami to grubaski (komplement), podczas gdy szczupłe kobiety to chudziny (to już nie jest komplement). W 2013 roku w Brazylii 63 925 kobiet miało lifting pośladków. Poza tym oczywiście w hip-hopie tyłki są teraz dużo bardziej eksponowane niż 20 lat temu, po tym jak Sir Mix-a-Lot jako pierwszy ogłosił swoje zamiłowanie do dużych pośladków.

W ten sam sposób jak serial Teoria wielkiego podrywu zyskał publiczność w Wielkiej Brytanii, tak globalizacja współczesnej popkultury przybliżyła Anglię do wielu innych spraw, np. takich, że posiadanie wielkiego tyłka może być w 100 proc. jednoznaczne z pozytywnym wizerunkiem własnego ciała.

„Amy” – zdjęcie: Jake Lewis

– Kobiety chcą wyglądać jak Betty Boop – opowiada Amy Martin (imię i nazwisko zmienione) w sali zabiegowej hotelu przy Kensington High Street. Amy zarządza nagraniami artystów, żyje między Londynem a Los Angeles i ma już zrobiony tyłek. – Lekarz pobrał tłuszcz z mojego brzucha, ud oraz pleców i wstrzyknął trochę w cycki, a resztę w tyłek.

Ta 28-latka ma 157 cm wzrostu i waży 40 kg. Pokazuje mi swoje stare zdjęcia, na których wygląda niesamowicie chudo, aż ciężko ją rozpoznać, i mówi, że operację rozważała przez kilka lat:

– Bałam się implantów, więc gdy dowiedziałam się, że mogę to zrobić za pomocą własnego tłuszczu, pomyślałam: „Tak, to mniej niebezpieczne, bo jest to część mnie, a nie jakieś ciało obce” – tłumaczy. – Dużo ćwiczyłam na siłowni i chciałam sama wypracować swoje pośladki, ale nie mogłam robić przysiadów (dobre ćwiczenie na wzmocnienie pośladków), bo mam problemy z plecami.

Pytam, czy to Los Angeles wpłynęło na jej chęć zmiany kształtu ciała, ale mówi, że Miami odegrało większą rolę:

– W Los Angeles wszyscy się operują, ale to są wysokie, szczupłe kobiety. W Miami wszędzie widać zaokrąglone kształty.

Amy jest bardzo zadowolona z efektów zabiegu:

– To przerosło moje oczekiwania, zauważam też różnicę w kontaktach z mężczyznami – mówi. – Mój typ mężczyzn, czyli czarni, wolą zaokrąglenia. Czuję się bardziej atrakcyjna.

Siniaki, które wystąpiły zaraz po zabiegu powiększenia pośladków u anonimowej pacjentki. Kobieta nie była operowana przez Hamzę ani przez Asha Mosahebiego.

Brytyjka nigeryjskiego pochodzenia Genevieve Richards niedawno zrobiła sobie tyłek i nadal oczekuje na widoczne rezultaty. Jej uda i brzuch wciąż są spuchnięte. Poza tym wbrew zaleceniom lekarza po operacji stosowała dietę odchudzającą i część tłuszczu ponownie się wchłonęła.

Pojechała do Neuilly-sur-Seine (przedmieścia klasy wyższej w Paryżu), żeby przeprowadzić zabieg w pięknej prywatnej klinice z 24-godzinną opieką pielęgniarską (we Francji jest to tańsze).

– Mój tyłek potrzebował zmian – mówi Genevieve. – Miałam zamiar zrobić tylko liposukcję, ale lekarz pokazał mi zdjęcia mojego zadka i powiedział, że mogę mieć okrąglejszy tyłek. Moja przyjaciółka zrobiła sobie to wcześniej i poczułam lekkie ukłucie zazdrości.

W przeciwieństwie do Amy, której nie dokuczał ból pooperacyjny, Genevieve twierdzi:

– Gdy wstałam, czułam się, jakby rozjechała mnie ciężarówka. Sporo czytałam na temat takich operacji w internecie, ale nikt nie pisał o bólu. Widziałam tylko, że niektórzy po dwóch dniach wracali do pracy! Pieprzenie! Leżałam w łóżku przez dwa tygodnie!

Genevieve uważa, że tyłkowy trend wykreowały media społecznościowe, a różne nacje chcą wyglądać dokładnie odwrotnie, niż stworzyła je natura.

– Mam białe koleżanki, które robią przysiady jak szalone – mówi. – Czarni wybielają sobie skórę i prostują włosy, a biali się opalają, a teraz chcą mieć większe tyłki.

Wygląda więc na to, że na wzrost liczby operacji powiększenia pośladków w Wielkiej Brytanii ma wpływ wiele czynników, z czego najbardziej oczywisty (i prawdopodobnie najbardziej problematyczny) stanowi ostatni mainstreamowy nacisk na moc tyłka, który dotyka najbardziej specyficznych powodów osobistych (jak w przypadku Amy chcącej przyciągnąć spojrzenia mężczyzn, którzy jej się podobają).

Zanim wyszedłem z kliniki Foueda Hamzy, poprosiłem go o ostatnią poradę dla każdego, kto myśli o powiększeniu sobie tyłka:

– Jak już sobie zrobisz taką operację, nie siadaj przez tydzień!