W ostatnią sobotę pod siedzibą sejmu znajdującej się na ul. Wiejskiej w Warszawie zebrała się manifestacja zorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji. KOD – jest społeczną inicjatywą złożoną z obywateli sprzeciwiających się decyzjami obecnego rządu. Najwięcej kontrowersji wzbudza ingerencja obecnej partii rządzącej w działania Trybunału Konstytucyjnego. W związku z powyższym oficjalny tytuł wydarzenia brzmiał „Manifestacje KOD w obronie demokracji i Trybunału Konstytucyjnego”. Według władz Warszawy, na które powołuje się Informacyjna Agencja Radiowa, w manifestacji mogło brać udział ok. 20 tys. osób.
Uczestnicy manifestacji dawali wyraz swojego zaniepokojenia, które spowodowane jest ingerencją PiS w struktury oraz sposób działania Trybunału Konstytucyjnego. Warto dodać, że jest to druga w przeciągu tygodnia manifestacja organizowana przez KOD w Warszawie. Głównym zadaniem TK jest kontrola zgodności norm prawnych niższego rzędu z normami prawnymi wyższego rzędu, przede wszystkim z Konstytucją.
Videos by VICE
Autonomia w podejmowaniu decyzji przez TK jest jedną z jego podstawowych praw, dlatego ingerencja kierowana pobudkami natury politycznej budzi obawy społeczeństwa. Oficjalny początek manifestacji zaplanowany został na godzinę 12.00. Wśród opowiadających się publicznie za ideami KOD-u poza liderem ruchu Mateuszem Kijowskim, znaleźli się artyści tacy jak aktorka Maja Komorowska czy reżyserka Agnieszka Holland.
„Zamach na trybunał za pomocą tzw. Ustawy naprawczej. Może doprowadzić do sytuacji, że nie będzie zabezpieczenia w naszej demokracji” – mówił do zgromadzonych Mateusz Kijowski.
„Wybory, są umową społeczną i PiS, który doszedł do władzy, umawiał się z ludźmi na coś zupełnie innego […] Nawet moją wyobraźnię przekroczyło, to co robią” – powiedziała do mikrofonu Agnieszka Holland.
Wypowiedzi publiczne przerywane były hasłami „Cała Polska, się dziś śmieje, zaczynamy mieć nadzieję” czy „Chcemy prawa i sprawiedliwości”. Tłum złożony był z najróżniejszych grup wiekowych, pomimo faktu, że byłem na demonstracji, panującą atmosferę można by określić jako pozytywną. Zapytałem obecnych uczestników o ich motywację i oczekiwania. Pani Agata przybyła na manifestację wraz z mężem i dwójką małych dzieci.
Agata, 27 lat: „W tak krótkim czasie PiS podejmuję tyle radykalnych decyzji, że nie wiem do końca czy czuję się z tym dobrze. Przyszliśmy, bo myślę, że to ważne, aby rządzący wiedzieli, że jesteśmy świadomi zmian. Jeśli chodzi o oczekiwania, nie umiem powiedzieć, najbardziej pragnę, aby nie dochodziło do rozwiązań siłowych”.
Następnie podszedłem do starszej pani, głośno skandującej i co chwila dmuchającej w małą plastikową trąbkę. Z uśmiechem na twarzy odmówiła podania wieku.
Celestyna: „Wróciłam po wielu latach z Kanady do Polski, każdego dnia na emigracji marzyłam o czasach, kiedy w Polsce będę, mogła głośno mówić, co sądzę tak jak dziś, wykrzyczeć moje obawy. To, co dzieje się z TK, przypomina mi, te najmroczniejsze dni z poprzedniego ustroju. Ale dziś możemy tu stać i głośno o tym rozmawiać, i z tego prawa korzystam”.
Moją uwagę przykuwa również mężczyzna w podkoszulku z napisem „Jestem gorszy sort” – będący nawiązaniem do niedawnej wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Andrzej, 41 lat: „Byłem tydzień temu, jestem i dziś. Jestem przerażony, PiS ma wszystko i boje się, że nie zawahają się przed niczym. Nie wiem, do czego są zdolni jeszcze, ale władza musi wiedzieć, że trzeba się z nami liczyć, jeśli będzie trzeba przyjść znowu, to przyjdę. Jak będzie trzeba wejść na barykady, to też pójdę”.
Ok. godziny 13.20 organizatorzy ogłosili, że z przyczyn, których podać nie mogą oficjalnie, manifestacja została, zakończona przedwcześnie. Uczestnicy poproszeni zostali o powolne rozejście się. Planowany koniec nastąpić miał o godzinie 15.00 tłum rozchodził się do około godziny 14.00. Jednak, aby wypełnić lukę w trakcie rozchodzenia się manifestacji, organizatorzy puścili z głośników utwory „Mury” Jacka Kaczmarskiego i „Imagine” Johna Lennona. Część nieoficjalna manifestacji nabrała charakter „Hydeparku”, różni członkowie manifestacji mogli chwycić mikrofon i opowiedzieć o swojej motywacji na zjawienie się pod sejmem.
Pierwszą oficjalną informacją tłumaczącą powód przedwczesnego zakończenia manifestacji był tweet wypuszczony przez Ryszarda Petru lidera partii Nowoczesna „Dostaliśmy informację, że podłożona bomba. Dlatego rozwiązana demonstracja“. Policja potwierdziła otrzymanie anonimowego telefonu. Po przekazaniu informacji o domniemanej bombie organizatorom, decyzje o rozwiązaniu zgromadzenia pozostawiła w ich rękach. Policja potwierdza, że przeszukany później teren nie wskazał żadnych poszlak potwierdzających obecność bomby na terenie manifestacji.