Dlaczego płyta Radiohead „OK Computer” to syf

Jeśli należysz do osób, które chciałyby przeczytać wspominkowy artykuł o OK Computer, to pozwól sobie najpierw pogratulować, że znalazłeś taki obiekt miłości. Naprawdę mnie to cieszy. A poza tym: może mi powiesz, jakim cudem nie zorientowaliście się do tej pory, że to płyta… o niczym? Że to żałosna, gówniana kakofonia od której ciekawsze jest nawet to, co pozostawiam za sobą w kiblu?

Przez ostatnie kilka tygodni byliśmy świadkami transatlantyckiego maratonu koniobijców, spazmujących z okazji dwudziestej rocznicy premiery trzeciego albumu Radiohead i jego znaczenia dla świata. Musiało oczywiście powstać kilka „esejów”: „Jak ‘OK Computer’ przewidziało przyszłość”, „Dlaczego teksty z ‘OK Computer’ są dziś jeszcze ważniejsze?” i „Dziś uciekamy: dwadzieścia lat ‘OK Computer’”. Super, naprawdę świetnie. Płyta osiągnęła już taki wiek, że może podbijać do ciebie na imprezach i zanudzać gadką o własnej ważności. Tylko czy ma w ogóle coś do powiedzenia? Ni chu, zero. Można posłuchać z uprzejmości, albo dać się wessać temu zarozumialstwu i liczyć na to, że coś z tego ogarniesz przez osmozę.

Videos by VICE

Przeczytaj całość na Noisey Polska