Po zerwaniu możesz się przez kilka tygodni czuć, jakby ktoś non stop okładał się pięściami. Co gorsza, czeka cię nie tylko wyniszczający ból fizyczny i emocjonalny, ale też prawdziwe zawirowanie w życiu codziennym. Rozstanie psuje wszystkie wakacyjne plany, wprowadza napięcie między niektórymi ze znajomych, komplikuje płaceniu czynszu, czasem wręcz kończy się rozwiązaniem umowy najmu, a do tego potrafi przekreślić twoją wiarę, że świat jest sprawiedliwym i sympatycznym miejscem. Według skali stresu stworzonej przez psychiatrów Thomasa Holmesa i Richarda Rahe tylko śmierć partnera powoduje większy stres niż rozwód i rozstanie.
Pomimo tego całego bólu wielu z nas przeżyło więcej rozstań przed ukończeniem trzydziestki niż nasi dziadkowie przez całe życie. Ale to chyba dobrze, prawda? Dzięki temu mamy szansę na znalezienie idealnych partnerów, podczas gdy starsze pokolenia pozostawały ze sobą do grobowej deski tylko dlatego, że czuły presję społeczną, aby to zrobić.
Videos by VICE
Jednak niemiecka doktor psychiatrii Adelheid Kastner wcale się z tym nie zgadza. W 2016 roku opublikowała książkę Tatort Trennung, co dosłownie można przetłumaczyć jako Zerwanie, miejsce zbrodni. Kastner kieruje Wydziałem Psychiatrii w Szpitalu Klinicznym Uniwersytetu Keplera w Linzu i zyskała sławę jako ekspert sądowy w sprawie Josefa Fritzla. W swojej książce bada przypadki, w których zerwanie radykalnie pogorszyło lub nawet zniszczyło ludzkie życie. Jak sama twierdzi, tych rozstań można było uniknąć.
VICE: Czy tytułem swojej książki w gruncie rzeczy chcesz powiedzieć, że zerwanie z kimś jest niczym popełnienie przestępstwa?
Adelheid Kastner: Rozstanie może być ogromnym obciążeniem dla ludzi, bo często bardzo przez nie cierpimy. Jeśli przyjrzysz się samopoczuciu ludzi nawet po dłuższym czasie od zerwania, zobaczysz, że spora część z nich niekoniecznie staje się szczęśliwsza w następnych związkach. Strony randkowe sugerują, że możesz zmienić swojego partnera niczym koło w samochodzie. Do tego wielu ludzi zakłada, że następny partner poprawi ich życie. Jednak istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie znajdziesz nikogo, kto będzie w stanie to zrobić.
Nawet jeśli zerwiesz z nimi w wieku 20 albo 30 lat?
Oczywiście w tym wieku istnieje większa szansa, że spotkasz kogoś nowego, z kim uda ci się stworzyć szczęśliwy związek. Jednak po 35. roku życia większość twoich rówieśników, którzy rozumieją, na czym naprawdę polega bycie w związku, jest już dawno zajęta.
A czy nie jest prawdą, że człowiek odkrywa, na czym naprawdę mu zależy w związku dopiero wtedy, gdy zakończył już kilka relacji? Czy nie dzięki temu zaczyna siebie lepiej rozumieć?
Cóż, wierzę, że już po przekroczeniu dwudziestki człowiek wie, co jest dla niego ważne w związku. Jak wygląda twoje stanowisko w kwestii wierności? Jakiej rodziny chcesz? Okoliczności oczywiście mogą się zmienić, ale twoje poglądy na te kwestie rzadko ulegają dramatycznym zmianom. Musisz pamiętać, że aby być w udanym związku, sam musisz umieć się dostosować. Twój partner nie pozostanie tą samą osobą przez następne 10 czy 20 lat. Stabilność relacji głównie zależy od tego, czy podzielacie te same wartości i oboje jesteście gotowi razem zmierzyć się z różnymi problemami. W rzeczywistości wcale nie polega to na znalezieniu idealnej osoby, która będzie do ciebie pasowała jak klucz do zamka.
Ale czy nie istnieją sytuacje, w których lepiej się rozstać?
Oczywiście, że tak: jeśli ktoś nie szanuje lub nie akceptuje swojego partnera, upokarza go albo nie traktuje poważnie. Mówię tylko, że nie należy podejmować decyzji o rozstaniu, kierując się przekonaniem, iż zawsze można znaleźć kogoś lepszego. Zrywając, powinno się raczej myśleć: „sam będę szczęśliwszy”. Zmieniając partnera co kilka lat, trudno będzie ci zbudować z kimś poważny związek.
Tylko dobre rady. Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco
Czyli zasadniczo mówisz, że zbyt łatwo podejmujemy decyzję o zerwaniu?
W dzisiejszych czasach wielu ludzi prędzej zerwie z partnerem niż ze swoimi romantycznymi ideałami i fantazjami. Często wina nie leży po stronie ich partnerów, tylko własnych oczekiwań wobec związków.
Moi dziadkowie byli ze sobą przez ponad 40 lat, aż do śmierci dziadka. Kiedy zapytałam babcię o ich długotrwały związek, powiedziała: „Sekretem długiego związku jest niezerwanie ze sobą”. Jednak w tamtych czasach małżeństw nie łączyła jedynie miłość, ale też kwestie ekonomiczne i społeczne.
Jasne, ale nie tylko one. Myślę, że kładziono większy nacisk na to, aby nawzajem o siebie dbać i wspierać drugą osobę. W dzisiejszych czasach łatwiej coś jest wymienić, niż naprawić – smartfona, laptopa, pralkę czy partnera. Moja rada byłaby następująca: nie rozpoczynaj związku tylko dlatego, że chcesz doświadczyć czegoś emocjonalnie nowego. I zrywaj z jak najmniejszą liczbą osób.
Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Germany
Więcej na VICE: