FYI.

This story is over 5 years old.

Newsy

Jose Mujica zrezygnował z prezydentury dla kwiatków i kulawego psa

Według niego ludzie, którzy posiadają ogrom, po prostu tracą czas na zarobienie, zakupienie i pielęgnację swoich dóbr. Wczoraj prezydent Urugwaju, Jose Mujica zakończył swoją czteroletnią kadencję prezydencką

źródło:Flickr/Frente a Aratiri

Wczoraj prezydent Urugwaju, Jose Mujica zakończył swoją czteroletnią kadencję prezydencką. Wybrał emeryturę i oddał losy kraju w ręce swojego następcy - Tabare Vazquez'a. W wieku 78 lat potrafił poruszyć międzynarodową opinię publiczną swoim stylem pełnym prostoty (w dobrym znaczeniu tego słowa), przekazując ludziom jasną deklarację przeciwko konsumpcjonizmowi, co najprawdopodobniej wywołało najwięcej zachwytu. Demonstrował przy tym całkowitą spójność między swoim przesłaniem, a własnym życiem. W rozmowie z hiszpańskim dziennikarzem, powiedział, że demokracja stara się być rządami większości, a on stara się żyć jak większość. To w dużym stopniu definiowało go, jako polityka, ale odnosi się też
do jego życia osobistego. Wystarczy wspomnieć, że w gdy momencie objęcia najwyższego stołka w państwie, nie zamierzał rezygnować ze skromnej chatki pod Montevideo, na rzecz pałacu rodem z czołówki Disney'a. Jose aka Pepe mieszka w małej chatce pod Montevideo razem ze swoją żoną Lucią Topolansky i z kulawym psem - Manuelą (psina straciła nogę podczas walki z psami sąsiadów). Z jego punktu widzenia wolności, człowiekowi nie potrzebne jest bogactwo, to marnowanie czasu. On sam swój czas, swoje bogactwo pożytkuje na czynności wydające się trywialnymi np. pielenie ogródka czy picie yerby. Lubi także długie spacery i przyznaje, że to trochę panteistyczne (chociaż jest ateistą)
Nie czuje się biedakiem, wręcz przeciwnie.

Według niego ludzie, którzy posiadają ogrom, po prostu tracą czas na zarobienie, zakupienie i pielęgnację swoich dóbr. Pepe to człowiek, który dzisiaj transmituje humanistyczne przesłanie pokoju i tolerancji, chociaż w młodości biegał z gnatem w ręce, by obalić rząd, któremu był przeciwny. Podczas swojej partyzanckiej działalności Jose został ranny sześciokrotnie, ale sam nigdy nikogo nie zabił. Przez 13 lat był więziony. Przetrzymywano go samotnie w małej celi, która przypominała średniowieczny loch. W swojej książce „Facundo Commandera" opisuje jak jadł papier toaletowy, mydło, a nawet muchy, miał halucynacje wzrokowe i słuchowe. Dwukrotnie udało mu się uciec z niewoli poprzez wykopanie tunelu. Wyszedł na wolność z chęcią do życia i z głębokim przekonaniem, że jedyną pewną rzeczą jest to, że nie ma żadnych rzeczy pewnych.

Mujica był faworytem w wyścigu o najwyższy stołek w kraju. W pierwszej turze prawyborów pobił swojego rywala (54,1%). Podczas kampanii mówił o zmniejszeniu bezrobocia.29 października 2009 roku w wyborach prezydenckich odniósł sukces (zdobył 52,6% głosów). 1 marca 2010 roku został prezydentem Urugwaju. Najbiedniejszym prezydentem na świecie. Wprowadził kilka ważnych dla społeczeństwa ustaw, między innymi legalizację aborcji i marihuany, małżeństw homoseksualnych oraz prowadził przyjazną politykę w stosunku do emigrantów. A w szczególności, legalizację marihuany. Te zmiany przypisał głównie kwestiom dobra i bezpieczeństwa ogółu. „Małżeństwa gejowskie są stare jak świat. Mieliśmy Juliusza Cezara i Aleksandra Wielkiego. Mówi się, że to coś bardzo nowoczesnego, a w rzeczywistości idea jest starsza niż my sami. To rzeczywistość obiektywna. Homoseksualizm istnieje. Brak legalizacji małżeństw homoseksualnych byłoby po prostu zbędną torturą dla osób pragnących je zawrzeć" – powiedział Pepe. „Nie jest miło legalizować marihuanę, ale znacznie gorzej jest popychać ludzi w ręce nielegalnych handlarzy narkotyków. Jedyne zdrowe uzależnienie to uzależnienie od miłości". W przeciwieństwie do wielu naśladowców autora Kapitału, Pepe wiedział, że perswazja i przykład są bardziej skuteczne od przymusu i przemocy broni. Jest przełomem w tradycyjnej latynoamerykańskiej lewicy. W tej kwestii mógłby być przykładem idealnym dla niejednego polityka z listy tych najbogatszych.