Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE CanadaGdy rozłożyć masturbację na czynniki pierwsze ‒ odrobina prywatności, powiew inspiracji, chwila ręcznych robótek, a po wszystkim, miejmy nadzieję, szybkie sprzątanie ‒ jak na dłoni widać, że nie ma tu się czego wstydzić. Jednak w przypadku młodych ludzi, którzy jeszcze nie do końca ogarniają, jak to wszystko działa, każda próba może się skończyć bezdennym wstydem, a nawet szkodami na ciele lub umyśle.
W ramach swego rodzaju kampanii społecznej poprosiliśmy kilka osób, którym nieobce jest samozaspokojenie, by opowiedziały o swoich najgorszych przypałach i najbardziej żenujących wpadkach związanych z masturbacją. Ponieważ nawet jeśli uważasz się za prawdziwego wyjadacza w kwestii jazdy na ręcznym, poskramiania jednookiego węża, czochraniu bobra, czy innego eufemizmu, jakiego używasz, raczej na pewno nie zaczynałeś od razu jako mistrz masturbacji.Jechałem samochodem z Calgary do Edmonton. Poprzedniej nocy trochę zabalowałem, więc miałem nieziemskiego kaca. Otworzyłem okno, puściłem radio na cały regulator i robiłem wszystko, żeby tylko nie zasnąć za kółkiem, ale byłem tak zmęczony, że właściwie w każdej chwili mogłem odpłynąć i spowodować karambol.Zacząłem się zastanawiać, co jeszcze mógłbym zrobić? No i wpadłem na pewien pomysł: po prostu zjadę sobie na ręcznym ‒ to powinno mnie rozbudzić. Bułka z masłem. Uznałem, że nie będę się spieszył i dam sobie jak najwięcej czasu na dojście. Zabrałem się do dzieła i wszystko szło świetnie, bo przez dłuższy udawało mi się to ukryć przed innymi kierowcami. Jednak w pewnym momencie nieco się zapomniałem (niewiele mi już brakowało) i za późno zauważyłem, że obok mnie pojawiła się jakaś ciężarówka, zdecydowanie za blisko. Od razu przyspieszyłem i ją wyminąłem, żeby jej kierowca mnie nie zobaczył.
Johnny, 24 lata
Fot. Rennett Stowe na Flickr
On też przyspieszył i się ze mną zrównał. Musiał wszystko zobaczyć, bo zatrąbił na mnie dwa razy, jak na tirowca przystało. Szybko schowałem ptaka i po prostu nie mogłem się nie roześmiać. Tyle że z tego wszystkiego jeszcze nie doszedłem, więc gdy ciężarówka została już w tyle, znów go wyjąłem i spróbowałem dokończyć ‒ ale zupełnie mi nie szło. I to chyba było najgorsze: sam sobie narobiłem smaku, a potem zostawiłem na lodzie.
Reklama
No ale przynajmniej dotarłem do Edmonton w jednym kawałku, więc wszystko dobre, co się dobrze kończy, prawda? [śmiech].Gdy miałyśmy jakieś 13 czy 14 lat razem z moją przyjaciółką urządzałyśmy wymyślne imprezy z masturbacją. Nie zapraszałyśmy na nie nikogo innego: po prostu we dwie siedziałyśmy i opowiadałyśmy sobie wyszukane, rozbudowane fantazje erotyczne, a potem, no wiesz, brałyśmy sprawy we własne ręce. Obie strasznie jarałyśmy się teatrem, więc jedna z naszych ulubionych fantazji wyglądała tak: Upiór z Upiora w operze spływał jak na skrzydłach ze strzelistej wieży i proponował nam (tak uprzejmie, jak tylko się da!) seks. A potem oczywiście zrzucał swoją maskę, pod którą skrywał twarz tego z chłopaków, w którym się akurat kochałyśmy.Tak czy inaczej, jedną z naszych „imprez" urządziłyśmy po obejrzeniu Dumy i uprzedzenia i kompletnie zwariowałyśmy na punkcie pana Darcy'ego. No jak tu się w nim nie zakochać!? Siedziałyśmy w pokoju mojej przyjaciółki i zaczęłyśmy się dotykać. Muszę tu dodać, że oboje jej rodzice byli na maksa religijni. Tego dnia jej mama wróciła wcześniej z pracy i nagle znalazła się pod drzwiami pokoju. W tej samej chwili, gdy weszła, zeskoczyłyśmy jak oparzone z łóżka, ale nie dało się nie domyślić, co robiłyśmy, bo byłyśmy całe spocone i zadyszane. Dzięki Bogu wciąż miałyśmy na sobie ubrania, ale i tak wiedziałyśmy, że ona wie. Oczywiście wszyscy woleliśmy to po prostu przemilczeć, bo jej rodzina była strasznie negatywnie nastawiona do seksu.
Kendra, 28 lat
Reklama
Ten przypał nie zniechęcił nas do dalszych imprez. Wiesz, masturbowałam się praktycznie od kołyski. Ocierałam się o meble i w ogóle. Po prostu zawsze tego potrzebowałam.Gdy miałem 10 albo 11 lat, mój starszy brat zaprosił swoich kolegów do siebie na nocowanie. W tym wieku ludzie chyba po prostu zaczynają gadać o seksie, opowiadać sprośne żarty i w ogóle. Szwendałem się po pokoju z kąta w kąt i starałem się jakoś dołączyć do rozmowy, gdy podsłuchałem, że mówią o masturbacji. Jeden z nich zażartował sobie i zapytał: „Co, będziesz dziś jeszcze walił konia?" i potrząsnął zaciśniętą pięścią na wysokości krocza ‒ wiesz, ten gest, który naśladuje masturbację. A ja nie wiedziałem, jak się masturbować, więc gdy to zobaczyłem, pomyślałem: „O rany, więc tak to się robi!".Tej nocy, gdy szedłem spać ‒ a nie miałem erekcji, bo przecież w wieku 10 lat takie rzeczy zbyt często się nie zdarzają ‒ kiedy leżałem już w łóżku, zacisnąłem pięść i zacząłem się nią okładać po moim miękkim ptaku. Chryste, ale to bolało! Na jakieś dwa lata dałem sobie spokój z masturbacją. Myślałem sobie: „nie, to chyba nie dla mnie".
Dom, 25 lat
Fot. Marc Roberts na Flickr
Margaret, 24 lata
Reklama
Tutaj nikt cię nie ocenia. Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco
Nie chciałam guglować „papryka jalapeño wagina", bo to by kompletnie zaśmieciło moją przeglądarkę. Tak czy inaczej, na Wikihow przeczytałam, żeby „podrażniony obszar" polać mlekiem. Nalałam więc sobie spory kubek, usiadłam na toalecie, odchyliłam się do tyłu i zaczęłam gasić pożar. Bardzo dziwne uczucie, ale ulżyło mi w moich męczarniach. Po wszystkim wzięłam prysznic i zjadłam całą miskę chilli. Było pyszne.
Anouk, 30 lat
Reklama
Kadr z filmu „American Pie"
Theo, 25 lat
Więcej na VICE: