To koniec. Drake okazał swoje miłosierdzie i nie będzie już więcej nękał Meeka Milla wykonaniem "Back to Back" na żywo. Podczas ostatniego koncertu w zeszłym roku Kanadyjczyk ogłosił, że tak czy siak wygrał już ten beef i nie ma potrzeby wracania do przeszłości. Jeśli więc dane wam było usłyszeć singiel podczas któregoś z koncertów Drizzy'ego, możecie śmiało mówić, że byliście świadkami historii.
Drake nie wspominał jednak czy z setlisty koncertowej znikną pozostałe kawałki, w których oberwało się Meekowi Millowi, który swego czasu oskarżył go o korzystanie z pomocy ghostwriterów. "Charge Up", "Summer Sixteen", "4AM In Calabasas" - to tylko nieliczne zaczepki Kanadyjczyka w stronę chłopaka Nicki Minaj.
Tymczasem cały świat, wraz z P. Diddym, czekają na pełną odsłonę kawałka Drizzy'ego z Jennifer Lopez. Tutaj sprawdzicie zapowiedź niezatytułowanego jeszcze utworu.