​Fetysz, równowaga i podwieszanie na hakach z Miss Crash

Łącząc striptiz, burleskę i ekstremalne podwieszenia ciała, występy Miss Crash dosłownie miażdżą. Drobna modelka z wytatuowaną na plecach syreną i burzą rudych włosów uwodzi mieszanką erotyki i makabry. Podczas jej pokazów możesz spodziewać się wszystkiego: nakłuwania ciała gigantycznymi igłami, erotycznego numeru w masce przedstawiającej George’a Busha i podwieszania na hakach wbitych w jej własną skórę. Miss Crash wyjawia dla VICE, jak to jest, kiedy na jej występach wymiękają dwumetrowi faceci, czym jest adrenalinowy haj i czy po pracy zdarza jej się oglądać seriale w rozciągniętej piżamie.

VICE: Jak zdefiniowałabyś swoją pracę własnymi słowami – czy przedstawiasz się jako fetyszystyczna modelka, ekstremalna performerka czy też modelka przemysłu dla dorosłych?
W dużym skrócie określam się zazwyczaj jako performerka i modelka stylu fetysz. Staram się nie używać określenia „Tylko dla dorosłych”. Celem mojej pracy było zawsze połączenie subkultury i maintstreamu. A takie określenia jak „Tylko dla dorosłych” zazwyczaj odstraszają ludzi. Słowo fetysz jest łatwiejsze do przełknięcia.

Videos by VICE

Jak się to wszystko zaczęło? Trudno mi sobie wyobrazić cię jako małą, słodką dziewczynkę, która marzy o zwisaniu z sufitu na hakach wbitych we własną skórę lub bawiącej się ogromnymi igłami…
To na pewno nie zaczęło się, gdy byłam małą dziewczynką! Pochodzę z bardzo tradycyjnej, normalnej amerykańskiej rodziny. Ale zdecydowanie od zawsze byłam performerką, bardzo niezależnie myślałam, i byłam super ciekawa życia. Zaczęłam tańczyć, kiedy miałam dwa i pół roku. Aż moja matka zmusiła szkołę tańca, żeby wpuściła mnie na audycję, bo doprowadzałam ją do szału! Spędziłam większość mojego życia na scenie i nie ma na świecie miejsca, gdzie byłabym szczęśliwsza.

Od jedenastego roku życia przewinęłam się przez różne subkultury, głównie związane z muzyką i modą. Kiedy miałam piętnaście lat moim chłopakiem był miejscowy body piercer. Zupełnie straciłam głowę dla tego dziwnego faceta, który był zupełnie inny niż ktokolwiek, kogo dotąd znałam. Mocno wytatuowani i kolczykowani, przystojni mężczyźni nie byli w modzie do końca lat 90. Niedługo potem miałam już rozciągnięte płatki uszne, kilka nowych otworów w różnych miejscach ciała i kilka bardzo, bardzo, bardzo złych tatuaży. Pamiętaj, że to był 99. rok, małe dziewczynki nie pokazywały się w liceum z rozciągniętymi uszami.

Podczas trwania naszego związku, mój chłopak doświadczył swojego pierwszego podwieszenia. Tamtym razem nic to we mnie nie wyzwoliło, oprócz ciekawości. Zawsze miałam głęboki szacunek dla ludzi, którzy mieli odwagę, by robić, co chcieli ze swoim ciałem, niezależnie od nacisków i norm społecznych.

Kiedy miałam około 22 lata, przez przypadek spotkałam mojego byłego chłopaka na Myspace. Spotkaliśmy się w Las Vegas, gdzie pracowałam wtedy w branży finansowej. Jako bardzo ciekawa osoba, poszukiwacz adrenaliny, musiałam wtedy spróbować podwieszenia. Powiedzmy tylko, że nie poszło wtedy zbyt dobrze. Bądźmy szczerzy, ten szit jest intensywny [śmiech]. Kilka tygodni później miałam okazję spróbować jeszcze raz, i już nie mogli mnie stamtąd ściągnąć. Krótko potem wystąpiłam w show mojego chłopaka w Milwaukee, a reszta to historia! Nigdy tego nie planowałam. Po prostu wszystko stało się we właściwym miejscu i we właściwym czasie, a mój własny, niepowtarzalny styl sprawił, że odniosłam sukces.

Wszystkie zdjęcia wykonane podczas Poznań Tattoo Konwent 2016

Jakie uczucia towarzyszyły ci za pierwszym razem?
Najbardziej pamiętam, jak czułam się przed i po. Oczywiście nigdy nie byłam nieśmiała, ale może nieco bardziej wstydliwa, jeśli chodzi o pokazywanie ciała. Przed pokazem pytałam moich przyjaciół czy pokazuję zbyt dużo? Kiedy zeszłam ze sceny, ogarnęły mnie całkowicie dwa bardzo pamiętne uczucia: Moje ciało jest narzędziem do zrozumienia mnie samej oraz że nikogo nie obchodzi, że byłam praktycznie naga. Bardziej interesowały ich haki zwisające z moich kolan. To było totalnie wyzwalające doświadczenie!

Czego najbardziej boisz się podczas występu i czy kiedyś zdarzyło ci się, że coś poszło nie tak?
Za każdym razem boję się absolutnie wszystkiego! Czy to właśnie dziś coś pójdzie nie tak? Czy zrobiłam to już zbyt wiele razy? Czy mam wystarczająco dużo adrenaliny? Czy mój tyłek wygląda dobrze? Czy mój splot się nie zerwie? Czy ludzie będą się dobrze bawić? Myślę, że kiedy przestajesz kwestionować każdy aspekt swojego pokazu, nadchodzi czas na zejście ze sceny, albo znalezienie nowego podejścia.

Na szczęście nic poważnego nigdy się nie stało. Ot kilka szwów tu i tam. Ale w tych okolicznościach, należało się tego spodziewać. Zdarza się, że coś pójdzie nie tak, dlatego tak ważne jest pracować z ludźmi, którzy wiedzą, co robią. Ta branża bardzo się rozwinęła w ciągu ostatnich lat, dzięki wielu osobom, które na stałe uszkodzili swoje ciała w celu uzyskania tej wiedzy.

Więc jeśli pytasz, czy boję się, że haki rozerwą moją skórę, a ja spadnę martwa na scenę, odpowiedź brzmi nie. Chociaż rozumiem, że to powinien być naturalny tok myślenia [śmiech]!

Co daje ci uczucie torturowania własnego ciała? Czy chodzi o adrenalinę, czy więcej?
Kiedy mówisz w ten sposób, to brzmi strasznie [śmiech]! To pytanie na znacznie dłuższą rozmowę. Krótka odpowiedź: moja praca znaczyła dla mnie wiele różnych rzeczy na przestrzeni lat. Dla mnie nie chodzi w niej o seksualnego kopa. Nie podnieca mnie ból. To raczej połączenie psychiki i fizyczności. Uwielbiam rzucać sobie wyzwania na wszelkie sposoby. Najsilniejsze przeżycia psychiczne uzyskuje się poprzez stymulowanie i przekraczanie limitu własnego ciała.

Jaka jest twoja ulubiona część występu?
Zdecydowanie publiczność. Dają mi mnóstwo adrenaliny i siły, aby to robić! Jednym z powodów moich prowokacyjnych występów jest wywoływanie silnych i zróżnicowanych reakcji u ludzi. Wierzę, że kiedy ludzie oglądają inną osobę znoszącą ból, reagują na dwa sposoby. Z jednej strony oceniają osobę, którą oglądają. Ale z drugiej strony myślą o sobie samych i jak oni znieśliby ten proces. Ludzie to zróżnicowane stworzenia, więc robi się ciekawie! Dziewięć razy na dziesięć jakiś olbrzymi facet mdleje gdzieś w kącie. KOCHAM TO.

Podczas pokazów musisz być zupełnie trzeźwa, czy używasz jakiejś substancji?
Nie biorę narkotyków i nie upijam się przed występem. Adrenalina mi wystarcza! Nie potrzebuję dodatkowych używek. Zbyt dużo kofeiny sprawia, że wszystko jest bardziej bolesne. Po trawie też boli bardziej, a nic innego mnie nie interesuje. Lubię sączyć sobie gin z tonikiem za sceną, kiedy wyobrażam sobie, że wszystko pójdzie źle! Wiem, że niektórzy korzystają z różnego rodzaju substancji podczas pokazów. Jeśli to jest im pomaga i nie prowadzi do żadnego wypadku, to nie mój interes!

Widziałam zarówno twoje zdjęcia w surowym mięsie i performance, w którym ocierałaś amerykańską flagę o swoje nagie krocze. Jakiego tabu nigdy byś nie złamała?
Jest mnóstwo rzeczy, których bym nie tknęła. Ale nie uważam za tabu np. religii. Religia odzwierciedla się we wszystkim. Mamy do czynienia z nią codziennie. Istnieje wiele religijnych performerów, którzy robią niesamowite rzeczy! Religia i polityka to najbardziej prowokacyjne punkty zapalne. Zwierzęta, rodzina i dzieci są dla mnie wykluczone. Nie posunęłabym się tak daleko.

Używasz odniesień politycznych, takich jak maska George’a Busha i amerykańska flaga. Dlaczego to robisz i czy ważne jest dla ciebie zawarcie jakiegoś większego przesłania w twojej sztuce?
Od początku mojej kariery miałam wizję antyamerykańskiego show. Ameryka jest tak arogancka, ekstrawagancka, okrutna, erotyczna, śmieszna, krzykliwa i próżna. Chciałam pokazać to wszystko na scenie, a jednocześnie zrobić coś lekkiego i zabawnego. Zawsze zaskakuje mnie, ile jest śmiechu podczas tego show! Na zdjęciach ten pokaz może wydawać się zbyt ostry, ale to w zasadzie nagie stand-up comedy. To ciekawa mieszanka ostrych odniesień, zmiękczonych odrobiną cycków i tyłka. Oczywiście lubię prowokacyjną sztukę, ale sednem sprawy jest dla mnie nigdy nie brać siebie zbyt poważnie.

Dlaczego mieszanka seksu i bólu jest tak atrakcyjna?
Już gdy o to pytasz, to już brzmi atrakcyjne! Lol. Najbardziej fascynuje mnie jak ból i seks przyciągają ludzi. Jest to bardzo prawdziwy element naszego życia. Ból i seks to dla mnie dwa najprawdziwsze uczucia, których można doświadczyć. Kiedy coś cię boli, nie możesz temu zaprzeczyć czy zignorować. Twoje ciało, umysł i serce nie pozwalają nie czuć. Seks daje najbardziej kompletne poczucie autorefleksji. Jeśli coś cię kręci, dość trudno to wyłączyć. Nawet jeśli jest to coś, co jest tematem tabu w społeczeństwie, ciało i umysł nie pozwala ci tego wyłączyć. Dlatego dla mnie seks to najbardziej uczciwy aspekt ludzkiego doświadczenia.

Znalazłam w sieci twoją biografię w tych słowach: „Miss Crash urodziła się w Stanach Zjednoczonych w dniu 25 stycznia. Jest rasy białej. Mierzy około 5’7″. Miss Crash jest chuda i waży 112 funtów. Ma też świetną parę ładnych, okrągłych cycków w rozmiarze 32B i niesamowite rude włosy”. Czy nie przeszkadza ci, że jesteś określona przede wszystkim poprzez swoje ciało? Przemysł dla dorosłych jest często oskarżany od uprzedmiotowienia kobiet – jakie jest twoje zdanie na ten temat?
Myślę, że to zależy od tego, gdzie znajdziesz mój życiorys. Ten jest zdecydowanie ukierunkowany na opis fizyczny, ale nie zawsze tak jest. Kodeks moralny jest stale kwestionowany, nie tylko w przemyśle dla dorosłych. Sądzę, że stworzyliśmy generację nadmiernie wrażliwych ludzi. Ludzie stale martwią się o obrażanie kogoś, zwłaszcza w Ameryce. Kobiety są stale obiektywizowane w naszym codziennym życiu. Osobiście czułam się bardziej uprzedmiotowiona w codziennych sytuacjach, bardziej niż w doświadczeniach, po „dorosłej” stronie życia. Oczywiście, istnieją pewne zdarzenia, gdzie ktoś może być uprzedmiotowiony w miejscu pracy. Mnie jednak nie przeszkadza, być opisaną przez moje fizyczne atrybuty.

Żyję z mojego ciała i nie żałuję tego. To moje narzędzie zdobywania doświadczenia, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Dopóki nie uprzedmiotawiasz siebie w sposób, który jest szkodliwy dla ciebie, to wszyscy inni mogą się odpierdolić. To twoje ciało, niczyje inne. Możesz z nim zrobić, co chcesz. Myślę, że to jedna z najważniejszych rzeczy, których nauczyła mnie moja praca. Znajdź granice w swoim życiu, które pasują tobie i tylko tobie. Pozostań wierna tym ograniczeniom i sobie samej i nigdy niczego nie pożałujesz. Świat zewnętrzny nie jest zaprojektowany tak, abyśmy czuli się ciepło i miło przez cały czas, więc bądź miła dla siebie samej. Jeśli inni widzą cię jako przedmiot, rzuć to gówno i odejdź z uśmiechem.

Jaka jest najgorsza strona przemysłu fetysz i co poradziłabyś dziewczynom, wychodzącym do tej branży?
Najgorszy element? Kilka rzeczy. Efekt, jaki może mieć na swoim życiu osobistym. Nie jest łatwo kochać kogoś, że jest obiektem pożądania mnóstwa obcych ludzi. Dlatego moja rada to znaj samą siebie. Znaj swoje granice i przestrzegaj ich. To krótkotrwała kariera i pewnego dnia to się skończy. Będziesz wtedy musiała żyć z wyborów, jakich dokonałaś. Nie rób tego dla pieniędzy. Bo gwarantuję, kiedy przejdziesz na emeryturę, nie będziesz miała nic. Znajdź w tym wyższy cel.

Co robisz w „normalny” dzień? Czy Miss Crash ma dni, kiedy po prostu robi zakupy, leży na kanapie w piżamie i ogląda głupie seriale czy kręci cię tylko i wyłącznie wyrafinowana makabra?
Jestem tak naprawdę bardzo „normalną” dziewczyną. Robię bardzo normalne rzeczy i mam bardzo normalnych przyjaciół i życie miłosne. Ponieważ moja praca zawsze była tak ekstremalna, szukam normalnego życia na co dzień. Zakochuję się jak normalna kobieta, mam przyjaciół, jak normalna kobieta, kupuję papier toaletowy, siedzę na tyłku i oglądam telewizję. Wydaje mi się, że jestem uzależniona od nowych przeżyć. Jeśli tylko mam szansę na trochę przygody i autorefleksji, na pewno ją wykorzystam.

Niektóre z najbardziej pouczających doświadczeń można znaleźć w najprostszych rzeczach. Esencja ludzkiego doświadczenia nie zmieniła się znacznie. W głębi duszy wciąż mamy te same podstawowe potrzeby i pragnienia. Być kochanym, potrzebnym, chcianym. Mieć bezpieczeństwo w naszym życiu domowym. Być akceptowaną częścią społeczeństwa. Najdziwniejsi ludzie, według standardów społeczeństwa, jakich kiedykolwiek spotkałem, byli najbardziej praktycznymi, a czasem najbardziej nudnymi osobami. I to zazwyczaj są ci najlepsi. Nie wszystko w życiu może być ekstremalne.


Tutaj znajdziesz więcej ciekawych wywiadów. Polub nasz nowy fanpage VICE Polska


Musi być równowaga. Wierz mi, ja to wiem. Przez długi czas spędziłam trochę za dużo czasu, raniąc się na scenie i bez miękkiej strony dotyku zaczęło mi trochę odpalać. Życie to jedno wielkie dążenie do równowagi. Znaj różne strony swojej osobowości i pielęgnuj je. Bo jeśli jeden aspekt ciebie zostanie zaniedbany, w końcu będzie się dobijać jak pięciolatek proszący o uwagę. Posłuchaj tego. To nie może być zignorowane.

Wszystkie zdjęcia wykonane przez Kamilę Burzymowską. Możesz ją śledzić na Facebooku