Archiwum Gene’a Browna
Pochodzi z Północnej Karoliny. Chciał być raperem. Próbował swoich sił jako producent. Całkiem nieźle odnalazł się jako kolekcjoner wosków. Jeszcze lepiej idzie mu sprzedaż tychże płyt. Gene Brown to facet, o którym można śmiało powiedzieć: chodząca baza danych sampli. To właśnie on dopieścił “Go Crazy” Jeezy’ego. To on także podrasował “Girl” Destiny’s Child. Szukajcie, a znajdziecie – to przysłowie powinno być mottem pracy Browna.
Videos by VICE
Czasami Gene Brown nagrywa z raperami w studio, czasami tylko wysyła im swoje propozycje mailowo. Bohater tego artykułu ma na swoim koncie współpracę m.in. z Ludacrisem, DJ Spinną oraz Apathy. Przez wiele lat zdążył już zyskać taką renomę, że odbieranie telefonów od Drake’a, Jeezy’ego czy Andersona .Paaka to dla niego norma. Podobno jednak nie wcisnął zielonej słuchawki na czas, gdy kontaktował się z nim sam Kanye West.
– Kanye próbował skontaktować się ze mną koło 2000 roku. Przyjechał do Północnej Karoliny i poszedł na koncert 9th Wondera. Zapytał go skąd ma te sample, 9th odpowiedział, żeby odezwał się do mnie. Dzwonił chyba z dziesięć razy tamtej nocy. Jego menadżer połączył nas w końcu ze sobą. Wysłałem mu parę rzeczy, gdy nagrywał w Paryżu – mówi w udzielonym nam wywiadzie.
Nie do końca wiadomo czy West skorzystał z pomocy Browna, pracując nad “The Life of Pablo”. Wiemy natomiast, że Gene podziela nasze zdanie, że “No More Parties in LA” to powrót do starego, dobrego brzmienia Kanye. I to w zupełności nam wystarczy.