Damskie newsy – dziewczyny i ich imprezki

CZAS NA TROCHĘ GŁĘBOKIEGO DZIENNIKARSTWA I OSOBISTYCH WYNURZEŃ! CZEŚĆ, JESTEM PIJANA! Tylko, że ja na serio jestem. Samo słowo ‘imprezowanie’ zawsze mnie odrzucało. Tak samo jak cała jego idea, oczywiście z wyjątkiem momentów, kiedy sama to robię. Ale zacznę od początku: na początku napiłam się tylko czegoś gazowanego, bezalkoholowego, bo wiedziałam, że po swojej własnej imprezie pożegnalnej mam pojechać do domu i napisać ten artykuł, bo w dzień jakoś nie wyszło. Byłam strasznie zajęta. Bronzer, internet, te sprawy. Całe biurko jest upaprane do teraz. Potem napiłam się trochę wina. Białego. Potem dużo, dużo więcej białego wina. Pomalowałam paznokcie pięknym błyszczącym lakierem, który dostałam zupełnie niedawno w prezencie. Co prawda tylko u jednej dłoni, o drugiej jakoś zapomniałam. Byłam zajęta, biegając od jednego znajomego do drugiego, zastanawiając się, czy mam najlepszych na świecie znajomych, czy są jednak najgorsi. Ale dobra, czas zacząć bibę! Young Money! (Moja umowa zobowiązuje mnie do wspomnienia pewnego dnia o mojej ulubionej Barbie, sami wiecie…).

Sorry.

Videos by VICE

PRZYGOTOWANIA:

Jeśli dziewczyny są w czymś naprawdę najlepsze to są to właśnie przygotowania przedmelanżowe. Łączą one w sobie cechy zarówno czegoś transcendentalnego i niedoścignionego z czymś, nad czym można zapanować i mieć kontrolę. W końcu trzeba jakoś przygotować siebie, jako społeczny produkt, który może, a nawet powinien, popijając drinka, przykuwać uwagę i zachęcać do konsumpcji. Tylko pamiętajcie, nie ma co przesadzać, trzeba zachować ten rąbek tajemnicy. Warto wprowadzić też w życie tę magiczną, zawsze sprawdzającą się formułkę, mówiącą: załóż coś starego, coś nowego, coś pożyczonego i coś zdzirowatego – zawsze wychodzi idealnie. Czyli mówiąc krótko, nie ma to jak szorty z szafy ojca, do tego torebka najlepszej kumpeli, a ten kucyk z wczoraj – może zostać (Witajcie w Akademii Katy z Dishabille, to dopiero początek, więc lepiej zacznijcie się powoli przyzwyczajać!).

Niesamowicie ciekawym i zarazem uroczym jest dla mnie fakt, że wszystkie dziewczyny – mówiąc wszystkie mam na myśli te, zaczynając od wygadanych kujonek i geniuszek po bogate córki tatusia z listy VIP – nakładając make-up, słuchają Whitney albo Mariah. Tak, Britney zachowujemy na później.

Po co w ogóle o tym gadamy? Czas na lampkę szampana! Może być też szybki szot tequili pod biurkiem, jeśli nie wyszłyście jeszcze z pracy.

OBLEWANIE ŚLUBU/BABY SHOWER

Nie są to specjalnie wyczekiwane okazje, chyba że samemu jest się w trakcie planowania którejś z tych dwóch imprez. W końcu wpaść do kogoś na baby shower to trochę jak odwiedzić go podczas wigilii w pracy. Nic ciekawego. Słownictwo i okazja niby inne, ale oczekiwania równie istotne co niewidoczne. Nie uda ci się ukryć braku entuzjazmu i zaangażowania, jak bardzo byś się nie starała i jak bardzo osoba, której dotyczy całe zajście nie była Ci bliska. Po prostu nie ma szans, bo dziewczyny, które same są w trakcie przygotowań i przeżywania podobnych chwil i tak cię zawsze przebiją. Nie mam nic przeciwko wpadaniu na baby showerki i inne przedślubne oblewania, pod warunkiem, że to zamknięta biba, tylko dla płci pięknej, a drugie połówki (te brzydkie) siedzą przed telewizorami gdzieś indziej. W końcu nie ma nic gorszego niż widok rozerwanych na strzępy opakowań od prezentów, które i tak nie były dla nich! Chociaż przyznam, że niektóre panny są jeszcze gorsze od facetów. Szczególnie wtedy, kiedy myślą, że ich zupełnie nieunikatowe życiowe doświadczenia dają im licencję na bycie jebaną marudą.

IMPREZY POŻEGNALNE

Taką właśnie przeżyłam tej nocy. W zasadzie już zeszłej (w końcu się obudziłam). A to wszystko w związku z tym, że zamierzam przezimować jakiś czas na moich mega mix wakacjach. Co, pewnie chcielibyście dowiedzieć się, skąd mam na to wszystko pomysły?

SEKS I SPORY

Mój terapeuta zadał mi pytanie: „Czemu ludzie w ogóle imprezują?”. (Mogło mieć to związek z moim wyznaniem na temat tego, iż jakoś niespecjalnie czuję ostatnio potrzebę uczestniczenia w aktach socjalizacji, a mimo to ciągle gdzieś wychodzę). „Proste, seks i rozstrzygające wszystkie spory argumenty” – odpowiedziałam. W końcu jaki ma sens wychodzenie do miasta, jeśli nie ma to nic wspólnego z szach-matem dla każdego katolika i jego strachu przed aborcją czy szybkim seksem w kiblu? To niemal obowiązek, nie uważacie?

IMPREZOWE PANNY

Czuję się niemal urażona, kiedy widzę te wszystkie profesjonalne imprezowiczki. Nie chodzi mi już nawet o to, że całą swoją młodość, czar i piękno oddają jakimś zapoconym baranom, namiętnie wymieniając się z nimi śliną na parkiecie, ale bardziej o to, że całe wydarzenie jest obrzydliwie, odrażająco zaplanowane i przygotowane w wyrachowany sposób. Poczynając od zawsze takiego samego zdzirowatego makijażu, przez idealnie wyprostowane, niemal spalone włosy i te kaczą minę, z ustami wydętymi u plastikowej lalki, która właśnie zrozumiałą co to znaczy bukkake, aż do irytującego sposobu w jaki mówią. Słyszę co wygadujesz w tej łazience i tak, wiem, że myślisz, że pewnie jestem zwykłą lesbą, ale każde twoje słowo dociera do moich heteroseksualnych uszu i naprawdę ciężko mi uwierzyć, że możesz być szczęśliwa. Uważasz, że jesteś?

WSZYSTKO WYLICZONE CO DO MINUTY

Jak zostało powiedziane (pewnie zresztą, w którymś VICE) nic dobrego nie dzieję się już po czwartej rano. Ja przesunęłabym tę granicę nawet do północy. Dla dziewczyn, które nie powinny i zazwyczaj nie potrafią pić jak faceci (Przykro mi / To prawda / Zapytaj Mamę), zasada mówiąca, że nie warto nawalić się do nieprzytomności, ze względu na te wszystkie historie związane z dzikimi gwałtami, powinna być dość istotna i wiążąca. Pamiętajcie, że te kilka kolejek czy lampek wina w przeciągu godziny czy dwóch, sprawią, że poczujecie każdy krok w swoich szpilkach w zupełnie inny sposób, a każda część waszej egzystencji będzie chciała wybrać się na przejażdżkę w zupełnie przeciwną, często nieznaną wam do tej pory stronę. Uważajcie, to wszystko ma też wiele wspólnego z facetami, w tym szczególnie podkreślam taksówkarzy.

DOMÓWKI

W liceum złamałam nadgarstek, wpadając do rowu podczas epickiej ucieczki z pewnej domówki, którą z moimi nerd-kumplami w okrutny sposób zrujnowałam. Nie wiem, czy większą karą za grzechy (to, co zrobiliśmy jest zbyt paskudne, by się tym chwalić) był ten złamany nadgarstek, który boli mnie czasem do dziś, czy fakt, że wszyscy z mojej tamtejszej paczki mają dziś doktoraty (brrr, ohyda, co?). I jak tu nie wierzyć w moc karmy?

POPOŁUDNIOWY KOKTAJLIK

Wszystkie odmiany imprezowania, które są kompletnie sprzeczne z naszą intuicją (jak np. dziennie melanże z profesorami, wigilie w pracy) są zawsze najlepsze. I kropka.

ZMYŚLONY ŚWIAT

Istotą imprez jest stworzenie równoległej rzeczywistości, która zapewni nam to, czego normalna nie dała bądź nie daje rady. Alkohol, muzyka, szybkie zauroczenia, szybkie kontakty ze wszystkimi, nie tylko z tymi, z którymi wypada i powinno się wchodzić w określone z góry interakcje. To wszystko wspaniała odskocznia. Niestety mocno ściemniona. Ale za to jaka miła. To dlatego wszyscy, którzy imprezują są z siebie tacy dumni, że udało im się stworzyć ten cudowny, nowy świat i lepszą rzeczywistość, ale niestety siedzą w niej tak głęboko i tak rzadko wychodzą, że często nie dostrzegają tych tekturowych sztucznych ścian, wyznaczających granice. To dlatego też często mówimy: „Mam to w dupie, nie potrzebuję już tego, dobrze mi tutaj. Dziś zostaję w domu”. Zazwyczaj tydzień później lądujemy na melanżu.

BĄDŹ PRAWDZIWA

Na imprezie nie ma miejsca na udawanie przed innymi dziewczynami, że wcale tak nie było i nigdy w życiu nie zabawiłaś się z jej chłopakiem. To miejsce, żeby uwolnić endorfiny i robić cokolwiek się chce, z kim tylko się chce. Przeniesienie się z facetem gdzie indziej to moment, kiedy sprawy zaczynają nabierać tempa. A ta cała miła otoczka, którą dookoła siebie wytwarzasz to tak tylko chwilowo, na potrzeby tej nocy. 

Są też pewne rzeczy, które wykraczają poza zwykłe klasyczne zdzirowate, imprezowe zachowania. Jak np. taniec. Tańczenie na imprezach to idealne odbicie naszej ludzkości, nie wymaga żadnego większego powodu, jest wręcz jego odwrotnością i niesie ze sobą ryzyko podrażnienia lustrzanego odbicia naszej własnej atrakcyjności.

SEX SMSY

Sex-smsy (jakoś nie mogę się przekonać do nazwy sex mesy) to zajebista zabawa. Ale czy na pewno kiedy jesteś sama? W nocy? I czekasz na jakieś wyjątkowo twarde, sztywne (hahahaha!) żarty smsowe, tylko po to, żeby szybko dojść i iść spać? Bez sensu! A nie lepiej po paru drinkach? Na imprezie, w towarzystwie. Wtedy dopiero, jako nasz sekret i mały dodatek do wieczoru, stają się naprawdę przyjemne i pikantne. 

PLENER

Moją ulubioną walutą imprezową jest bez wątpienia ta reprezentująca melanż plenerowy, podczas którego ktoś osikał sobie jeansy pod drzewem, ktoś uciszył kogoś wybiegającego właśnie z lasu bez koszulki, ale każdy zgodnie czekał na dźwięk obijających się butelek w czyimś plecaku.

PORANNE AFTERKI

Cały poranek (jakieś cztery godziny) spędziłam, próbując przypomnieć sobie, co w zasadzie się wczoraj wydarzyło. A teraz wreszcie dowiem się w skrócie, więc papa, cześć czołem!

Tłumaczenie: Paweł Sypka