FYI.

This story is over 5 years old.

Foto

Instagram z odsiadki

Oto „jedyne gangsterskie konto na Instagramie"

Każdy, kto choć raz przeglądał Instagram z nudów wie, że niewinne scrollowanie może doprowadzić nas do doprawdy przedziwnych miejsc. Dokładnie w ten sposób – po wcześniejszym przebiciu się przez tabuny półnagich modelek i mocno średnich memów z thefatjewish – wylądowałem na profilu 187gangstersz. Z opisu konta wynika, że „to jedyne gangsterskie konto na Instagramie! Na naszym FB i stronie 187gangsters.com publikujemy prawdziwe nagrania z kryminału. Garujesz? Podbij do nas na DM albo na App 06-84628398".

Reklama

Opis nie kłamał, strona okazała się świetna. Znajdujący się na niej materiał został zarejestrowany zza więziennych murów różnych ośrodków penitencjarnych. Na początku nie mogłem pojąć, co w ogóle oglądam. Od kiedy posiadanie iPhone'a w pierdlu stało się czymś powszechnym? Kto prowadzi to konto? Skontaktowałem się z ludźmi zarządzającymi profilem i po długich namowach otrzymałem pozwolenie na wywiad z jedynym adminem, który jest (podobnie, jak ja) Holendrem. Z oczywistych powodów nie ujawniamy jego tożsamości.

VICE: Muszę przyznać, że zdziwiła mnie ilość smartfonów w więzieniach oraz swoboda, z jaką korzystają z nich osadzeni.
187Gangstersz: Nie od dziś wiadomo, że żyjemy świecie korupcji, mój drogi. Przekupienie kogoś, aby pozwolił ci na przemycenie do środka różnej maści towarów, nie stanowi większego problemu.

Kilka lat temu czytałem artykuł w New York Times, z którego wynika, że więźniowie posiadający telefony komórkowe są plagą w Stanach. Komórki uważa się za o wiele niebezpieczniejsze niż kosy czy dragi, bo osadzeni są w stanie organizować za ich pomocą grubsze akcje, zarówno na zewnątrz, jak i w środku zakładu.
To zwykłe pierdolenie. Naprawdę wierzysz, że kryminaliści ogarniają wszystkie biznesy przez swoje iPhone'y? Nikt nie jest aż takim głąbem. Jeżeli musisz załatwić jakąś sprawę z więzienia, to istnieją na to lepsze sposoby.

Miejsce nieznane

Na przykład jakie?
Choćby szyfrujące telefony PGP. Nie da rady ich zhakować. To bardzo dobrze zabezpieczona odmiana Blackberry, która nawet nie posiada mikrofonu i umożliwia kontakt jedynie z innymi PGP. Nie można z nich dzwonić ani wysyłać smsów. Jedyne co możesz to przesyłać maile na inne telefony tego typu. Ale uwierz mi, że nie każdy może pozwolić sobie na taki sprzęt. Trzeba być prawdziwym kozakiem, żeby móc się nim pochwalić.

Reklama

Dlaczego?
Są bardzo drogie, a zakup tylko jednego jest bez sensu. Musisz zaopatrzyć w nie każdą osobę, która bierze udział w twojej akcji. To spory wydatek.

Czyli komórki wcale nie służą do niecnych czynów?
No nie. Ludzie używają ich do utrzymywania kontaktu z żonami i dziećmi oraz do radzenia sobie z nudą za kratkami.

Belgia.

Zarządzasz tym profilem samodzielnie?
Nie, łącznie jest nas ośmiu i każdy znajduje się w innej części globu. Ja jestem jedynym Holendrem. Część jeszcze garuje, ale reszta jest na wolności. Mamy wszystko elegancko rozplanowane, żeby posty pojawiały się o konkretnych porach.

Skąd pomysł na tego typu konto?
Raz, podczas przeglądania internetu, uświadomiłem sobie, że do sieci trafia strasznie dużo zjebanej treści. Popatrz na tych wszystkich vloggerów, którzy wrzucają do netu filmiki, jak piorą gacie i zbijają na tym milionowe wyświetlenia. Doszliśmy do wniosku, że skoro takie gówno zdobywa popularność, to obraz prawdziwego życia zamknie temat. Sprawdziło się. Chcieliśmy pokazać ludziom życie zza krat, a po kilku tygodniach mieliśmy już 40 tys. obserwujących. I to wszystko bez zbytniej promocji.

Na czym polega sukces 187gangstersz?
Ludzie jarają się światem przestępczym od zawsze. Nawet ci niewinni czerpią przyjemność ze śledzenia poczynań bandziorów oraz obserwacji życia więziennego. Nie ma też drugiej takiej strony, jak nasza. Jesteśmy nie do podrobienia.

Szwecja. Opis na Facebooku: „Dla wtajemniczonych"

Dlaczego żaden więzień z dostępem do telefonu nie podrobił dotychczas waszego pomysłu?
Oni nie mają szans na wejście w posiadanie tych nagrań i zdjęć, co my. Naprawdę myślisz, że te materiały podsyłają nam jacyś losowi ludzie? Oni nas wszystkich znają i wiedzą, że można nam ufać. Dostajemy te nagrania, bo wiadomo, że nie należymy do psiarni. Ja odsiedziałem dychę za kratami, podobnie jak reszta adminów. Ludzie, którzy wysyłają nam fotki, to nasi znajomi.

Reklama

To oznacza, że wszystkie osoby, które widzimy na profilu to wasze ziomy?
Na początku publikowaliśmy tylko zdjęcia koleżków, ale potem konto zyskało popularność i zaczęliśmy dostawać nagrania z całego świata. Ale „nasz" świat jest mały. Więźniowie mogą w każdej chwili o nas wypytać i momentalnie dowiedzieć się, czy jesteśmy godni zaufania.

Filtrujecie jakoś te materiały?
Nie wrzucamy niczego, co ma związek z przemocą. Niektóre świry wysyłają nam nagrania więziennych walk, ale my nie publikujemy takich rzeczy. Nie chcemy zachęcać nikogo do robienia czegoś popieprzonego, a także wolimy nie ryzykować bana na Facebooku czy Instagramie.

Co chcecie osiągnąć przez publikowanie takich postów?
Wśród ludzi panuje przekonanie, że wszystkie więzienia, z wyjątkiem tych meksykańskich, to jakieś hotele. Posiadamy materiały koleżków z Francji oraz UK i ich życie można przyrównać jedynie do piekła. Nikt nie chciałby przeżyć czegoś takiego. Lepiej zastanowić się dwa razy przed popełnieniem przestępstwa.

A ja oglądałem jakieś wideo z imprezki urodzinowej w angielskim więzieniu. Na nagraniu widać, że wszyscy są porobieni, każdy pił i ćpał (nagranie zostało już usunięte z Instagrama).
To wyjątek, normalnie tak się nie dzieje. Poza tym tamci kolesie nie odsiadywali wysokich wyroków. Zostali zawinięci za jakieś pierdoły, jak włamania czy niezapłacone mandaty. W takim przypadku trafiasz do większej celi i nie jesteś pod tak ścisłym nadzorem jak więźniowie, którzy popełnili poważniejsze przestępstwa. Możesz mi uwierzyć, że dziesięcioletni wyrok to piekło na ziemi.

Reklama

Prowadzenie takiego konta nie jest przypadkiem niezgodne z prawem?
Nie, niby dlaczego? To nie my wykonujemy te zdjęcia. Dostajemy je od ludzi i puszczamy to dalej w świat. Omówiłem to z moimi prawnikami i powiedzieli, że nie robimy niczego nielegalnego.

Meksyk.

Do tego dodajecie sporo zdjęć cycków i tyłków.
Nie uwierzyłbyś, co wysyłają nam te laski. Mamy nawet fotki dziewczyn zabawiających się dildami z nazwą naszej strony, ale nie będziemy tego wrzucać, wiadomo. Chcemy, aby osadzeni mogli sobie popatrzeć od czasu do czasu na cycki, ale przeważnie skupiamy się na życiu w kryminale. Tak na marginesie – te dziewczyny ze zdjęć nie odsiadują wyroków. Zgaduję, że to po prostu kobiety, które podnieca rozbieranie się przed kryminalistami.

Wasze poczynania śledzi bardzo dużo ludzi i ciągle przybywają nowi. Co dalej?
Planujemy wystartować z kolekcją ubrań i zatrudnić więźniów w rolach modeli. Nikt jeszcze nie zrobił czegoś takiego. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będziemy w stanie przesłać trochę kasy naszym koleżkom odsiadującym wyroki na całym świecie.

Czyli wy z tego nic nie macie?
Każdy ma z tego jakiś kawałek. Ja też coś na tym zarobię, ale tak naprawdę robimy to dla przyjaciół po drugiej stronie. Widok ludzi, od których odwróciły się rodziny i bliscy to strasznie smutna sprawa. Im nikt niczego nie wyśle, a uwierz, że pieniądze są potrzebne nawet w więzieniu. Dzięki tym pieniądzom będziemy w stanie odrobinę pomóc naszym ziomeczkom.