Pierwszy ideał kobiety powstał w 1958 roku w USA, na rynku zadebiutował rok później na targach zabawek i do tej pory uznawany jest za ikonę kultury masowej.
Plastik połączony klejem z długimi nogami, złotymi włosami i makijażem, lepszy niż u niektórych dziewczyn, był obiektem westchnień każdej Ani, Zosi i Dżesiki. Inne też wzdychały.
Videos by VICE
Przenieśmy się jednak do czasów obecnych. Amerykańska firma Mattel, w kolaboracji z ToyTalk (San Fransisco) wypuściła na rynek najnowszą lalkę z wbudowaną opcją nagrywania i identyfikowania głosu dziecka. To już niezwyczajna zabawka, takie są niemodne. W dobie dronów, afer przedszkolnych i seriali detektywistycznych potrzeba czegoś więcej. „Lalka szpieg” wygląda z pozoru jak siostra tej sprzed parunastu lat, ale dopiero po przeczytaniu instrukcji okazuje się, że jest mądrzejsza od przeciętnej blondynki.
Barbie do tej pory kojarzyły się nam z „ideałem” kobiety, księżniczką. Ich postać jest dla wielu dziewczyn marzeniem nie do osiągnięcia. To małe, bezbronne kawałki plastiku spojone w całość. Złote włosy, długie nogi i nienaganny makijaż. Od ich początków służyły do zabawy, a z czasem zaczęły uczyć nauki anatomii i fryzjerstwa, teraz pokażą jak szpiegować?
Lalka wyposażona jest w mikrofon i ma łączność z Chmurą, w której zapisuje tajemnice, pomruki i płacze dzieciaków po czym wysyła je do producenta, by tam głos był przechowywany i programowany do innych modeli.
Interaktywna lala podczas targów w Nowym Jorku prezentowana była przez przedstawiciela firmy, który powiedział, że Hello Barbie lubi być na scenie. Lalka zapytana o to, kim chce zostać, kiedy dorośnie odpowiedziała, że skoro lubi być na scenie, to może tancerką. Albo politykiem. Najlepiej tańczącym politykiem.
Jednak jest pewien mały problem. W Stanach Zjednoczonych od 2000 roku obowiązuje ustawa o ochronie prywatności dzieci w internecie, która zakazuje magazynowania i przetwarzania informacji od osób poniżej 13 roku życia bez zgody opiekunów.
Według jednego z twórców zabawki, wszystko działa zgodnie z prawem. Rodzice posiadający rachunek zakupu lalki mają stały wgląd w informacje zapisane w lalce. Odpowiedzi są dopasowane do wieku dziecka i ich preferencji osobistych
Prawnicy lalki zapewniają, że żadne informacje nie są udostępnione w celach marketingowych i dla osób trzecich, wyjątkiem są jedynie sytuacje specjalne tzn. badań nad funkcjonowaniem mózgu maluchów.
Mattel zapewnia, że informacje wykorzystywane są jedynie do udoskonalania produktu, ale domyślam się, że informacje zapisane w Chmurze mogą być również przechwytywane do innych organizacji. FBI, CIA, CBŚ? Oczywiście w celach zduszenia w maluchach tego co niechciane. Mali szpiedzy, strzeżcie się!