Dziewczyna z implantami piersi odpowiada na pytania, które zawsze chcieliście zadać

Giulie. Fot. Scott Hall

Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Germany

23-letnia Giulie ma w ciele 600 mililitrów silikonu – a dokładnie w piersiach. Jest barmanką w klubie w Monachium, ma imponującą liczbę followersów na Instagramie i w październiku zacznie studia prawnicze. Rok temu przeszła operację powiększenia piersi, po której z niepełnej miseczki A przeskoczyła do dorodnego C.

Videos by VICE

Gdy rozmawiam z Giulie przez telefon, gada jak najęta i sporo się śmieje. Nie każdy z implantami otwarcie się do tego przyznaje, a jeszcze mniej osób lubi wchodzić w szczegóły. Jednak Giulie nie ukrywa niczego związanego z jej bliźniaczkami. Czego miałaby się wstydzić? W 2015 roku w samych Niemczech przeprowadzono 53 tys. zabiegów powiększania piersi. To najczęściej wykonywana operacja plastyczna na świecie, a jej popularność ostatnio tylko rośnie: w 2015 roku przeprowadzono 10% procent więcej zabiegów w porównaniu z rokiem 2014. Jak widać, coraz więcej kobiet postanawia nieco pomóc naturze, również w Polsce.

VICE: Kiedy ludzie pytają, czy mogą dotknąć twoich piersi, żeby poczuć implanty, pozwalasz im?
Giulie:
Jeśli ładnie i miło proszą, to tak. Ludzie są zafascynowani implantami, to zrozumiałe. Szkoda, że ja nie znałam nikogo z silikonem przed moją operacją, bo miałam mnóstwo pytań. Niestety większość kobiet się do tego nie przyznaje. Teraz wiem, że znam całkiem dużo dziewczyn ze sztucznymi piersiami, ale powiedziały mi o tym dopiero po moim zabiegu.

Myślisz czasami, że są ludzie, którzy chcą iść z tobą do łóżka tylko po to, by się przekonać, jak to jest dotknąć sztucznych piersi?
Kilku facetów, którzy wcześniej nie byli mną zainteresowani, zaczęło do mnie podbijać po operacji. Oczywiście nigdy nic z tego nie wyszło. Nie wierzę, że ktokolwiek chciałby uprawiać ze mną seks tylko z ciekawości.

Czy da się poznać sztuczne piersi tylko po dotyku?
Słyszałam różne opinie na ten temat. Niektórzy mówili mi, że nie mieli pojęcia, że są sztuczne, inni, że są wyczuwalnie twardsze. Osobiście uważam, że są dużo twardsze, jędrniejsze. Są jak trampolina, a kiedy dotkniesz skóry po boku, pod pachą, możesz poczuć brzeg implantu. Nie mam z tym żadnego problemu, że mogą wyglądać na sztuczne. To nie tak, że chciałabym ukryć, że miałam operację. Wybrałam okrągłe implanty, nie takie imitujące prawdziwe piersi, które są w kształcie kropli i kosztują dużo więcej. Moje wyglądają jak dwa okrągłe pudełka na śniadanie.

Niektórzy mężczyźni mówią, że wolą naturalne piersi. Kłamią?
Myślę, że faceci ogólnie preferują duże piersi i nie obchodzi ich, czy są naturalne, czy nie. Każdy lubi kawał cycka, tak myślę. Czuję, że mężczyźni zwracają na mnie więcej uwagi po operacji, ale może też tak być, bo jestem dużo szczęśliwsza, pewniejsza siebie. Czuję się dobrze we własnym ciele i to widać.

Fot. dzięki Giulie

Jak dużo kosztowały twoje nowe przyjaciółki?
To była specjalna oferta, więc wydałam ponad 3,5 tys. euro (ponad 15 tys. złotych). Kupiłam sobie za te pieniądze nowe życie. Zawsze byłam deską, nienawidziłam tego. Pracuję w klubie, więc zawsze starałam się udawać, że mam cokolwiek w staniku. Oktoberfest to było dla mnie prawdziwe piekło. Jak spałam z kimkolwiek, wstydziłam się zdjąć biustonosz. Moje małe piersi przyprawiały mnie o przeróżne kompleksy. Jak chłopak nie oddzwaniał albo nie odpisywał, byłam pewna, że chodzi o moje bezcyckowie. Te dni mam na szczęście za sobą.

Bolało?
Jak się obudziłam po zabiegu, czułam, jakbym na klatce piersiowej miała ciężką, stalową płytę. Potem byłam nieźle przyćpana, bo dostałam od pielęgniarek mnóstwo leków przeciwbólowych. Kiedy mnie wypuścili, zdałam sobie sprawę, że były niezbędne. Nie mogłam nawet ruszać rękami. Na początku nie mogłam nawet samodzielnie założyć spodni, nie mówiąc o trzymaniu rączki od prysznica, czy podniesieniu się z łóżka. Do teraz unikam pompek i wszystkich ćwiczeń angażujących mięśnie klatki piersiowej.

Czy twoje sutki stały się mniej wrażliwe?
Nadal je czuję, ale pod nimi jest trochę miejsc, w których nie mam czucia. Chirurg powiedział mi, że prawdopodobnie będę mogła karmić piersią, jeśli zdecyduję się na dziecko, ale nie może mi tego zagwarantować.


Odpowiadamy na pytania, której inni boją się zadać. Polub nasz fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco


W 2012 roku okazało się, że na całym świecie zdrowie 300 tys. kobiet było zagrożone przez wadliwe implanty piersi. Martwisz się takimi zagrożeniami?
Nie. Myślę, że nie musisz się tym martwić, jeśli robiłaś sobie operację w Niemczech, u poważanego specjalisty. Kliniki w Monachium wiedzą co robią, a ponadto odwiedziłam kilka różnych lekarzy i placówek, zanim podjęłam ostateczną decyzję.

Nie czujesz się dziwnie, mając w ciele to samo, z czego składają się foremki do ciast, podkładki pod myszkę i zabawki dla dzieci?
Ani trochę. Nawet przez chwilę nie żałowałam mojej decyzji. Nie boję się, że ludzie będą patrzyli na mnie przez pryzmat sześciuset mililitrów silikonu, które w sobie noszę. Jeśli już zdejmuję przed kimś koszulkę, to dlatego, że naprawdę go lubię i mu ufam. Wybieram takich mężczyzn, którzy są tego warci.

Czy to prawda, że jak przyłożysz latarkę do implantów, to będą świeciły w ciemności?
Coś kiedyś o tym słyszałam w telewizji. Poczekaj, nie rozłączaj się, spróbuję to zrobić w łazience.

(krótka cisza)

Nie, nic się nie dzieje. Wyglądają zupełnie – o Boże! Świecą! Teraz widzę. To jakieś szaleństwo. W łazience jest ciemno, świecą się tylko dwa czerwone półkola. O rany, ale dziwnie.