Uczestnicy Marszu Niepodległości mogli głośno wykrzyczeć, kogo nienawidzą

Oficjalna część obchodów Święta Niepodległości, na której przemawiał m.in. prezydent Andrzej Duda odbyła się przy Grobie Nieznanego Żołnierza - to jednak Marsz Niepodległości, organizowany przez skrajnie prawicowe ONR, Młodzież Wszechpolską i Ruch Narodowy, budził największy niepokój i zainteresowanie. Pod hasłem „My chcemy Boga" ulicami Warszawy przeszło (według wiadomości TVP) ok. 60 tysięcy ludzi, chociaż wśród banerów można było zauważyć też hasła „Europa będzie biała lub bezludna” i „Polskość to normalność”.

Jak to opisuje będący na miejscu Mikołaj Maluchnik: „Tegoroczny Marsz Niepodległości był wyrazem skrajnej niechęci do: lewactwa, Hanny Gronkiewicz-Waltz, Unii Europejskiej, feminizmu, TVN-u, Donalda Tuska, Okrągłego Stołu, Żydów, uchodźców, Islamu, »Gazety Wyborczej« i Lecha Wałęsy". Dodaje, że ta lista jest tak pełna, jak tylko pamięta.

W tym samym czasie, w innej części miasta odbywała się demonstracja antyfasztystowska „Za wolność waszą i naszą!”, której uczestnicy sprzeciwiali się „nacjonalizmowi, faszyzmowi i nienawiści". W trakcie jego trasy, czyli przez ulice Mokotowską, przez plac Zbawiciela oraz plac Trzech Krzyży, widać było wzmożone siły policyjne.

Jak się okazuje, znacznie trudniej było zauważyć te służby na Marszu Niepodległości „Na trasie przemarszu manifestujący nie spotkali nikogo, kogo darzą szczerą nienawiścią, więc groźby wybrzmiały w huku petard. Zaskakujące, że na całej jego trasie nie było policji – wygląda na to, że ostatni z potencjalnych przeciwników wycofał się skutecznie”, kwituje Maluchnik. Tymczasem szef MSWiA Mariusz Błaszczak powiedział, że jest dumny z tego, że „tak dużo Polaków postanowiło wziąć udział w uroczystościach związanych ze Świętem Niepodległości". Natomiast wiadomości telewizji publicznej skwitowały to zdaniem „dziś jest tak, jak być powinno".

Śledź autora tekstu na jego profilu na Facebooku

Zobacz galerię zdjęć z Marszu Niepodległości