Yu-Ming Wu nie mógł sobie pozwolić na własne sneakersy, dopóki nie poszedł do college’u. Dorastając w Nowym Jorku jako dziecko chińskich imigrantów, zmuszonych do pracy w sklepach i restauracjach, Wu nigdy nie prosił rodziców o kieszonkowe na buty.
Teraz Wu ma kolekcję sneakerów liczącą 900 par i jest jednym ze współzałożycieli Sneaker Con, samozwańczego „największego pokazu sneakersów na Ziemi”. Wydarzenie zyskało rangę międzynarodowego, trafiając do nowych miejsc i przyciągając znacznie więcej ludzi. Niestety wraz ze wzrostem ilości uczestników, pojawiły się też podróbki. Wu postanowił uruchomić program uwierzytelniania sneakersów, dzięki któremu klienci Sneaker Con mogliby zweryfikować buty, zanim wyłożą na nie grube pieniądze.
Videos by VICE
Spotkaliśmy się z Yu-Mingiem Wu na Sneaker Con Toronto, by dowiedzieć się więcej o wydarzeniu, programie uwierzytelniania i sposobach na wykrywanie podróbek.
VICE: Stworzyłeś program potwierdzania autentyczności Sneaker Con. Powiedz mi, na czym polega uwierzytelnianie sneakersów?
Yu-Ming Wu: To nie jest oficjalna praca, ale pomagamy niektórym z naszych uczestników dowiedzieć się, czy buty są autentyczne. Mam na myśli przede wszystkim o dzieciaki, które tu przychodzą – nie wiedzą, czy kupują prawdziwy czy podrabiany but, więc to nie jest wielki problem, ale chcą mieć komfort psychiczny, że kupiły ten właściwy. Pomagamy ludziom, którzy się wymieniają, potwierdzić oryginalność butów.
Co zmotywowało Cię do rozpoczęcia programu uwierzytelniania sneakersów na Sneaker Con?
Kilka lat temu przyszedł do nas dzieciak, którego buty okazały się podróbkami. Podszedł do nas, cały zapłakany – wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że mamy problem. Zwróciliśmy mu pieniądze, wzięliśmy buty i użyliśmy ich jako przykładu tego, co musimy zrobić na Sneaker Con.
Czy podróbki to faktycznie tak wielki problem?
Na Sneaker Con to nie jest duży problem. Zdarzyło się raz, może dwa. Są ludzie, którzy postrzegają Sneaker Con jako okazję. Na eventach z towarami wysokiej wartości zawsze znajdzie się ktoś, kto spróbuje cię okraść.
Czy możesz przeprowadzić mnie przez proces uwierzytelniania sneakersów? Czego szukasz?
Jedną z pierwszych rzeczy, które robimy, jest sprawdzenie konstrukcji pudełka. Sprawdzamy, czy napisy są dobrze wydrukowane – czy druk jest wyraźny, czy wszystko jest tak, jak powinno. Po przyjrzeniu się napisom sprawdzamy resztę opakowania. Może być odrobinę poobijane, ale jego wygląd nadal powinien spełniać pewne standardy. Spoglądamy na etykiety, by upewnić się, że wszystkie liczby i pozostałe elementy się zgadzają.
By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”. Jesteśmy też na Twitterze i Instagramie.
Czasami liczby nie pasują albo coś może zostać źle wydrukowane. Trudnym elementem są etykiety, ponieważ każdy kraj ma inne, więc zazwyczaj nie przywiązujemy do tego wagi, ale patrzymy na numer, by przekonać się, że jest właściwy.
Widzę tam również metkę.
Tak, jest to bardzo drogi but, ma bardzo dużą wartość. Rzecz jasna kupiec, zanim za niego zapłaci, chce go uwierzytelnić. Zaczynamy od pudełka, moim zdaniem wszystko wygląda dobrze. Ale samo opakowanie nie wystarczy – ktoś może podmienić buty w środku. Następnym krokiem jest wyjęcie obuwia. Przyglądamy się konstrukcji buta, utwierdzając się, że wszystko jest ok. Potem przychodzi wąchanie.
Wąchanie?
Jeśli buty nie były noszone, wąchamy. Upewniamy się, że nie ma żadnych toksycznych klejów – wiele dużych firm, takich jak Nike i Adidas, przestało ich używać. Jeśli wyczujesz trujący zapach – coś jest nie tak. To prosta wskazówka. Patrzymy też na sznurowadła, szwy. Wygląda autentycznie, wszystko jest równo zszyte. W przypadku niektórych podróbek szwy są nieco krzywe. Potem czas na podeszwę. Nie ma błędów drukarskich, postrzępionych krawędzi. Wszystko jest ostre, czyste. Na podstawie tych elementów możemy wywnioskować, że but nie jest falsyfikatem. Łatwo jest to stwierdzić. Trzeba też przyjrzeć się, jak dobrze but jest sklejony, ponieważ na podróbkach klej może wypływać.
Zwracamy też uwagę na logo, jakość druku, szwy. Niektóre elementy mogą być dobrze przyszyte, ale zawsze znajdą się jakieś niedociągnięcia – jest to spowodowane tym, że wytwórnie fałszywek nie mają gwarancji jakości i maszyn najwyższej klasy. Takie sprzęty to domena legalnych fabryk, które inwestują miliony w jakość produkcji. Fabryki podróbek nie mają pieniędzy, na produkcję na wysokim poziomie. Właśnie tak wygląda proces uwierzytelniania. Na oko mogę powiedzieć, że ten but jest autentykiem. Jestem to też w stanie stwierdzić, dotykając go, ale to kwestia wieloletniego doświadczenia. Jeśli chodzi o produkty z wyższej półki, trzeba spojrzeć na wszystko – wyjąć wkładkę, sprawdzić etykiety, nabrać pewności, że wszystko jest w porządku. Po takiej weryfikacji oznaczymy ten but jako autentyk.
Używasz więc wzroku, dotyku, węchu – ludzkich zmysłów. Jest więc miejsce na ludzki błąd. Jak wytłumaczysz to komuś, kto mówi „to nie brzmi wystarczająco dobrze”?
Poprosiłbym, by przyniósł mi fałszywkę i pokazałbym im różnice. Dopóki nie powie, że mam podróbkę i wygląda dokładnie jak podróbka, będę obstawał przy naszej racji ze względu na wieloletnie doświadczenie w tej dziedzinie. To wszystko, co możemy powiedzieć. Jeśli ktoś pojął decyzję, że to nie oryginał, niewiele możemy zrobić. Możemy zanieść je z powrotem do fabryki Adidasa i spytać „hej, możecie to zweryfikować?”.
Czy kiedykolwiek widziałeś but, którego nie mogłeś uwierzytelnić?
Tak, czasami dostajemy buty, które są tak stare, że nie mamy nic do porównania. Albo buty z limitowanej edycji, której nigdy nie widzieliśmy lub nie mamy egzemplarza do porównania. Więc ogranicza się to do wieku lub dostępności.
Co powiesz komuś, kto usprawiedliwia kupowanie podróbki, mówiąc „wygląda tak samo, ale kosztuje o wiele mniej”?
Taka osoba zdecydowała, że nie ma nic przeciwko kupowaniu podróbki. Jest z tego zadowolona. Osobiście wolałbym, by kupiła but, który został podrobiony, a nie całkowicie sfalsyfikowany. „Podrobiony” oznacza, że będzie wykonany przez markę niższej półki. Tyle mogę powiedzieć takiej osobie, ale jeśli jest zadowolona z zakupu fałszywki, niewiele można zrobić, by zmienić jej zdanie. Ale zrobimy, co w naszej mocy, aby uświadomić jej, dlaczego nie powinna kupować podróbek.
Dlaczego ludzie nie powinni kupować podróbek?
Nie ma sensu kupować podróbki. Wspierasz wytwórnie fałszywek oraz oszustów i przestępców. Przedsiębiorstwa złodziei. Kto wie, co ci ludzie robią z tymi pieniędzmi?
Co sprawia, że ktoś jest dobry w uwierzytelnianiu?
Jak wspomniałem, to ludzie, którzy pracowali w branży od lat. Dotknęli tak wielu butów w ciągu całego swojego życia, że mogą po prostu spojrzeć na but i mieć pewność, że nie jest on autentyczny. Bez mrugnięcia okiem. To właśnie specjaliści.
Które sneakersy są najczęściej podrabiane?
Ze względu na wartość i spuściznę, jedną z najbardziej podrabianych jest linia Air Jordan. Również ze względu na wartość i limitowane edycje fałszuje się Yeezy. Tak więc Jordany, Yeezy, NMD i Ultra Boosty.
Jak rozwinąłeś te umiejętności i jak nadążasz za rynkiem?
Pracuję w branży od 17 lat. Przez te wszystkie lata patrzyłem na buty, dotykałem ich i z biegiem czasu zaczęło to przypominać badanie pod mikroskopem. Najczęściej jest tak, że widzisz podróbkę i masz 100% pewność, że nie jest autentyczna. Zdarza się też tak, że wygląda naprawdę dobrze, ale wtedy zaczynasz zwracać uwagę na detale.
Jak wytłumaczysz kulturę sneakersów komuś, kto się tym nie pasjonuje?
Są ludzie, którzy patrzą na parę butów i mówią „o mój Boże, to piękny projekt”. Dla nich buty to nie tylko funkcjonalny dodatek, to dzieło sztuki. Jeśli usłyszysz takie stwierdzenie, prawdopodobnie ta osoba jest sneakerheadem. Mamy naprawdę wysokie uznanie dla sneakersów. Jeśli cenisz buty do tego stopnia, że wykładasz je w gablocie – na pewno jesteś sneakerheadem.
Jak wygląda twoja kolekcja sneakersów?
Kiedyś była potężna, miałem od 1300 do 1400 par. Ograniczyłem ją powoli do 800, ale znowu rośnie. W tym momencie mam ok. 900 par.
Czy nosisz je wszystkie?
Noszę około 20 procent moich sneakersów. Resztę traktuję jako sztukę.
Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Canada
Jeśli jarasz się sneakersami, obczaj Sneakerness Warsaw 2018 już w najbliższy weekend.
Więcej na VICE: