Jak zmieniały się kształty MDMA przez ostatnie 20 lat

Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Netherlands

Kiedy bujasz się na jakimś lepkim parkiecie, wokół ciebie wirują blade, spocone ciała, a sam masz zamiar za sekundę połknąć połowę piguły, najprawdopodobniej nie zastanawiasz się nad bogatą historią narkotyku, który zaraz trafi do twojego organizmu. Chcesz go po prostu jak najszybciej popić kilkoma łykami wody i nie myślisz o tym, że lada moment spożyjesz efekt dwudziestu lat doskonalenia składu chemicznego ecstasy.

Videos by VICE

Każdy drops ma własną historię. Przykładowo, w wielu przypadkach obrazek na pigułce nawiązuje do jej składników lub efektu, który ma wywołać. Kiedy indziej stanowi oznaczenie tego, do jakiej rodziny i generacji MDMA należy dana sztuka. W sumie nic dziwnego – niektóre odmiany są na rynku tylko od kilku miesięcy, ale inne już od prawie dwóch dziesięcioleci.

Mam znajomego, który od lat bada pochodzenie poszczególnych pigułek. Z oczywistych powodów pragnie zachować anonimowość, wiec będę go nazywał „Kolekcjonerem”. Gromadzi on ecstasy wyprodukowane w Holandii po 1995 roku, a w swoich zbiorach posiada mnóstwo ciekawych i oryginalnych egzemplarzy. Od początku miał dostęp do wielu rodzajów piguł, ponieważ w tamtym okresie zajmował się dilerką i jak powiedział, „kiedy kupujesz je hurtowo, zawsze zostają ci jakieś resztki”. Wkrótce zaczął zbierać owe pozostałości, a dzisiaj, ponad 20 lat później, może pochwalić się bardzo bogatą kolekcją tabsów. Co jakiś czas podbiera z niej jakiś ciekawy albo rzadki „eksponat” i daje innym w ramach prezentu urodzinowego. Oczywiście tylko wtedy, gdy ma pewność, że jubilat doceni taki podarunek.

Niedawno udałem się do jego mieszkania, aby sfotografować co ciekawsze egzemplarze z jego kolekcji i poznać ich historię.

Miłosna pigułka

Na zdjęciu widać trzy generacje dropsów z napisem „love”, wszystkie wyprodukowane w Holandii. Oryginalna pigułka, czyli ta w kształcie diamentu, pojawiła się na rynku w 1993 roku i prawie od razu popyt przerósł podaż, głównie dlatego, że była naprawdę wyśmienitej jakości.

Przez następne lata cieszyła się olbrzymią popularnością, zwłaszcza w świecie muzyki elektronicznej, jednak jak zaznaczył Kolekcjoner, jej kolejne generacje nie wpływały już równie ekstatycznie na użytkownika. Najprawdopodobniej spowodowały to zmiany w składzie chemicznym, ale nie sposób stwierdzić, co właściwie zostało zmodyfikowane. Nie zmienia to faktu, że tabsy w kształcie serduszek wciąż pozostają jednymi z najpopularniejszych w tym kraju.

Druifje (Winogronko)

W Holandii mówimy na tego koleżkę „druifje”, co oznacza „winogronko”. Pojawił się na rynku w okolicach 1996 roku i zawierał około 180 mg MDMA, co wówczas było ogromną ilością.

Według instytutu Jellinek, holenderskiego ośrodka specjalizującego się w szerzeniu informacji na temat alkoholu, narkotyków oraz uzależnień, do 2009 roku ekstazy zazwyczaj nie zawierało więcej niż 80-90 mg MDMA. Jednak w 2010 roku, po krótkim okresie niedoboru MDMA na rynku, podaż z powrotem zaczęła odpowiadać zapotrzebowaniu. Właśnie wtedy ilość MDMA w dropsach gwałtownie wzrosła. Jeśli to wszystko jest prawdą, nic dziwnego, że ludzie tak się zachwycali winogronkami.

Mitsubishi

Kiedy w 1997 roku po raz pierwszy wypuszczono pigułkę Mitsubishi, bardzo szybko zyskała ona status kultowej. Chociaż logo Mitsubishi na takiej tabletce najprawdopodobniej nie uszczęśliwiło koncernu samochodowego, użytkownicy byli zachwyceni. Niebawem również i inni producenci zaczęli produkować pigułki w takim kształcie.

Kolekcjoner mi powiedział, że w tamtym okresie potrzebował tylko jednej trzeciej Mitsubishi, żeby przebalować całą noc. Kiedy spożył je po raz pierwszy, nie wiedział, z jak potężnym narkotykiem miał do czynienia i zanim był znowu w stanie wrócić na imprezę, musiał poleżeć kilka godzin na kanapie.

Raketje (Rakietka)

Pigułka z logiem małego statku kosmicznego pojawiła się na początku lat 90. i szybko stała się popularna wśród gabberowej młodzieży w Holandii. Nazwa i symbol nawiązywały do ilości speedu znajdującego się w tabletce, która jak na tamte czasy była niezwykle duża – właśnie dlatego w tamtym okresie Rakietki stanowiły główne paliwo gabberowców.

Dolfijn (Delfin)

Pigułka ta po raz pierwszy została wyprodukowana na początku XXI wieku roku i zawierała około 140 mg MDMA. Ten konkretny egzemplarz Kolekcjoner opisał jako „pamiątkę jednej z lepszych akcji marketingowych”, jakie kiedykolwiek widział: dostał ją w 2003 lub 2004 roku, kiedy pewien znany imprezowicz, słynący z częstego organizowania imprez techno na łodzi, rozdawał je za darmo wszystkim ludziom wchodzącym na pokład łajby.

Duif (Gołąb)

Historia tej pigułki sięga początków XXI wieku. Chociaż logo gołębia od samego początku pozostawało takie same, każda nowa seria miała inny kolor. Gołąb utrzymał się na rynku tylko przez kilka lat, ale jak powiedział Kolekcjoner, do całonocnej zabawy spokojnie wystarczała połówka.

Ze względu na swój wiek, dropsy się już rozpadają i jak widzicie na zdjęciu, niektóre ze składników zaczęły się ze sobą wiązać, przez co powstały charakterystyczne, białe plamki. Jednak Kolekcjoner podkreślił, że nie należy ich z tego powodu wyrzucać: kilka lat temu, na domówce poświęconej nostalgii za latami 90., sprzedał parę tabsów sprzed ponad dwóch dekad. Może i się rozpadały, ale na imprezie zrobiły furorę. Oczywiście wszyscy łykali je na własne ryzyko.

Twee Halve Cirkels (Dwa Półkola)

Te tabletki, które swoją nazwę zawdzięczają faktowi, że ich logiem są dwa półkola, dołączyły do kolekcji w 2007 roku. Kolekcjoner je przebadał i odkrył, że zawierają około 100 mg MDMA.

Starbucks

Pigułka z logo Starbucksa istnieje na holenderskim rynku od około 2015 roku, ale charakterystyczna syrenka zdobi dropsy z całego świata. Ta konkretna sztuka zawiera około 120 mg MDMA.

Flügel

Pigułka Flügel, nazwana na część popularnego w Holandii shota z energetykiem, jest nowym produktem na rynku. Kolekcjoner po raz pierwszy trafił na nią w 2016 roku.

Pewnej nocy wziął półtora Flügela i jak przyznaje, nie za bardzo pamięta, co się potem działo. Kiedy obudził się następnego ranka, jedyną pamiątkę poprzedniej nocy stanowiło selfie na jego iPhonie, które zrobił sobie z holenderskim raperem Lil ‘Kleine (notabene znanym z hitu Drank en Drugs, czyli „Wóda i dragi”).

Donald Trump

Najnowszym ważnym dodatkiem do kolekcji mojego znajomego jest Donald Trump. To cudeńko, jak powiedział Kolekcjoner, zostało stworzone przez tego samego producenta, który wypuścił na rynek piguły w kształcie kart SIM i zawiera „po prostu olbrzymie ilości MDMA”.