„Siadam, odpalam, to bongo tak działa, oko się zamyka, a zapach pierwsza klasa” – zaczyna swój kawałek o paleniu zioła Filu-JKey. Prywatnie to Filip Jaki, rodzony brat Patryka Jakiego, wiceministra sprawiedliwości i niedawnego kandydata na prezydenta Warszawy (w wyborach zdobył 28,53 procent głosów, przegrywając z Rafałem Trzaskowskim). Jednak młodszy brat wiceministra odcina się od polityki (chociaż oczywiście zapytaliśmy, której partii dopinguje), jego pasją jest muzyka, a konkretniej rap. Rozmawiamy z nim o jego planach na 2019 rok, o relacjach z Patrykiem oraz o tym, dlaczego palenie zioła powinno być w Polsce legalne i czy zapytał o zdanie na ten temat swojego brata.
VICE: Kiedy zdecydowałeś się zostać raperem?
Filu-JKey: Pierwszy raz przed mikrofonem stanąłem w wieku 13 lat. Pierwsze teksty napisałem, mając 12 lat. Pierwszy nagrany profesjonalnie utwór nagrałem w wieku 15 lat, mimo to dopiero w styczniu tego roku podjąłem decyzje o „poważnej działalności artystycznej”. Co znaczy poważnej? Bo często ludzie się mnie o to pytają: to znaczy, że zacząłem inwestować własne pieniądze w muzykę, nie mając pewności, że się to zwróci. Podchodzę do każdego etapu od nagrywki przez wydawanie – profesjonalnie. Staram się to robić jak najlepiej.
Videos by VICE
Kto jest dla ciebie inspiracją?
Inspiracją… Zależy pod jakim względem, ale patrząc tak ogółem i muzycznie, to myślę, że świetnym przykładem jest Solar i Białas (mimo że w moich inspiracjach, autorytetach itp. przewinęło się wiele legend polskiej sceny, to oni zdecydowanie są moją dzisiejszą inspiracją). Ich historia trochę przypomina moją. Wiadomo, że nie do końca, jednak gdy byli młodzi, jeździli po bitwach freestyle’owych, nagrywane mixtape’y, płyty, dla zajawki, a dziś sami sobie są szefami. Mają jedną z największych wytwórni muzycznych w Polsce, sprawili, że muzyka, która zawsze była „marginesem” wypłynęła na szersze wody. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że to wszystko, co się teraz dzieje na rodzimej scenie, jest sporą zasługą obu panów (oczywiście nie umniejszając legendom, takim jak Hemp Gru czy RPS).
Twoje trzy ulubione rap-składy to…?
Rap-składy. Teraz już właściwie nie ma takiego czegoś, wszyscy robią solowe kariery. Ale jeśli patrzeć przez pryzmat przeszłości, tego, co kiedyś słuchałem za czasów „składów” i tego, że do dziś znam te płyty na pamięć, to niewątpliwie jest to: JWP, Hemp Gru, Grammatik. Legendy.
Jak klarują się twoje koncertowe plany na 2019 rok, gdzie będzie można zobaczyć cię na żywo?
Planów koncertowych i nie tylko na ten rok mam bardzo wiele. Koncert na razie zaplanowany oficjalnie mam jeden: 18 stycznia – Żagań. Support przed Beką KSH, nie mniej, w każdym miesiącu myślę, że co najmniej 2 razy się będę gdzieś pojawiał, więc zapraszam do śledzenia mojego Instagrama/fanpage’a na FB.
Nagrałeś kawałek Weed Love, gdzie chwalisz palenie marihuany. Dlaczego Polska powinna zalegalizować „rekreacyjne” palenie zioła?
Przede wszystkim Polacy to mega spięty naród. Mogliby się trochę wyluzować i nie pić tyle alkoholu, który klasyfikowany jest jako narkotyk twardy. Zioło jest w tej tabeli gdzieś obok kawy. Poza tym wpływy do budżetu, wolność wyboru każdego dorosłego człowieka (podobno żyjemy w wolnym państwie). O wiele mniejsza szkodliwość ogólna, jak i społeczna niż bardzo rozpowszechnionych używek u nas: alkohol i tytoń. Wyeliminowanie „czarnego rynku”. Pewne źródła, waga, pochodzenie, kontrola przez państwo tego, co kupujemy. Mógłbym tu wymieniać godzinami te argumenty.
Niewątpliwie we wszystkich krajach legalizujących rekreacyjne palenie marihuany widzimy praktycznie same dobre tego efekty: zmniejszona przestępczość, ogromne wpływy do budżetu państwa, mniejszy odsetek ludzi palących wśród młodzieży itp. (poparte badaniami). Wystarczy spojrzeć, co się dzieje w poszczególnych stanach północnej Ameryki, gdzie zalegalizowano rekreacyjną trawkę. Brakuje jej w sklepach, są ogromne wpływy, kolejki są cały czas, wszyscy ludzie są zadowoleni, bo ci, co palą to i tak palili, nawet jeśli nie było to wcześniej dozwolone.
Czy rozmawiałeś o tym temacie ze swoim bratem? Jaki jest jego stosunek do legalizacji marihuany?
Tak, rozmawiałem. Jego stosunek jest taki jak jego oficjalne stanowisko. Jest za legalizacją wyłącznie medycznej marihuany. Wierzę, że kiedyś zmieni zdanie.
Jaka dzieli was różnica wieku z twoim bratem? Dogadujecie się?
Między mną a Patrykiem jest 13 lat różnicy. To dość sporo, mimo to dogadujemy się, wiadomo, nie we wszystkich kwestiach – co na pewno wynika też z różnicy pokoleniowej. Niemniej jednak są to poszczególne różnice w poglądach wynikające z lat naszego dorastania. Poza tym mamy świetne relacje i obaj sobie wzajemnie kibicujemy.
Jaka jest najdziwniejsza lub najbardziej nieprawdziwa informacja, którą o sobie przeczytałeś w sieci?
Zależy czy mówimy o komentarzach w sieci, czy o oficjalnych artykułach (śmiech). W komentarzach to szczerze mówiąc, chyba już przeczytałem o sobie wszystko i nadal czytam codziennie rzeczy typu „sprawa została zgłoszona na policje” i „poczekaj tylko, aż cię złapiemy pseudogangsterze” klasycznie z anonimowych kont, podejrzewam, że specjalnie po to założonych. Poza tym hasła typu „frajer”, „banan”, „hajs od brata” itp., to jest normalka.
By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”. Jesteśmy też na Twitterze i Instagramie.
Natomiast jeśli chodzi o takie oficjalne artykuły, to na pewno największym kłamstwem były nagłówki po wyjściu Weed Love, mówiące, że zachęcam do palenia marihuany tym utworem. Absolutnie tak nie jest i ktoś, kto tego wysłuchał, na pewno jest tego świadomy. Jest to mój osobisty protest, forma sprzeciwu wobec represji, które są w naszym kraju. Aleksander Kwaśniewski osobiście przyznał, że podpisanie tej ustawy było błędem. Nigdzie do tego nie namawiam, wręcz przeciwnie, osobom nieletnim odradzam jakiekolwiek używki, w tym marihuanę.
Czy interesujesz się polityką, dopingujesz jakiejś konkretnej partii?
Nie, jestem zupełnie apolityczny. Mam swój świat, czasem zerknę na poczynania brata, ale poza tym to mnie to kompletnie nie interesuje.
Jaki jest najlepszy sposób na radzenie sobie z hejtem w sieci?
Mam po prostu wylane. W tym kraju większość ludzi osiągających sukcesy jest hejtowanych. Oceni nas historia. Pogodzenie się z tym, że hejty były, są i będą. Typowych hejterów najbardziej boli to, gdy nie zwracasz na nich uwagi i przechodzisz obok nich obojętnie. Poza tym, przez rok wyczytałem na swój temat milion różnych hejtów i komentarzy. Na żywo nikt, no nikt, ani jedna osoba nie powiedziała mi złego słowa na temat tego, co robię. Jest to zjawisko występujące w sieci, najlepiej nie czytać komentarzy, a przede wszystkim nie odpisywać. Nie ma lepszego sposobu.
Śledź autora tekstu na jego profilu na Facebooku
Czytaj też: