FYI.

This story is over 5 years old.

18+

Ruch na rzecz akceptacji małych penisów

On ma małego, jakby dziecięcego, ale ma też jaja, by przyznać się do niego

Ant Smith śpiewa o swoim małym przyrodzeniu. Zdjęcie opublikowane za zgodą Anta Smitha

Opowieści Genitalne to cykl VICE, w którym odkrywamy przed wami nigdy wcześniej nie opowiedziane historie o genitaliach. W inaugurującym tę serię artykule rozmawialiśmy z mężczyznami o rozmiarze kutasa, w następnym z kobietami o ich waginach. Dziś skupimy się na jednym mężczyźnie, który wyruszył na krucjatę na rzecz akceptacji rozmiaru penisa.

Reklama

Ant Smith ma małego penisa. Napisał o nim wiersz. Wiersz nosi tytuł „Mój mały penis". Jego fragmenty znajdziecie między akapitami tego posta.

To mój mały penis

Jak palec mój najmniejszy

Każdy inny fiut

Jest najpewniej większy

Ten 47-letni kierownik techniczny z Londynu był jednym z 55 mężczyzn, którzy brali udział w pierwszym badaniu na temat wyposażenia przeprowadzonym dla Opowieści Genitalnych. Ant myśli też sporo o swoim przyrodzeniu. „Obawy związane z rozmiarem mojego penisa są towarzyszem życia, który odwiedza mnie przynajmniej raz dziennie" - pisze na swojej stronie. Albo przynajmniej pisał.

Jak średnią sześciu cali

Podają wiarygodnie

Ktoś tu w tym pokoju

Większego ma dwukrotnie

Ant nie ma oporów i jest niezwykle bezpośredni, kiedy mówi o swoim członku, aczkolwiek woli nazywać go siusiaczkiem. Jak sam to ujął: „On nie zasługuje na to, by określać go agresywnymi terminami w typie kutas czy fiut". Kiedy rozmawialiśmy o susiakach, powiedział mi: „Przez większość życia podświadomie się go wstydziłem. Ale teraz naprawdę kocham mojego fiutka. To tak, że skoro nie mogę mieć końskiego zwisu, co bym na pewno preferował, wolę być wyjątkowy dzięki posiadaniu takiego mniejszego od średniej. Kto chciałby być średni?".

Jak jesteś dobry z matmy

Zlicz to bezlitośnie

Na cztery cale maks

Mój kutasek urośnie

W stanie spoczynku jego penis jest nie dłuższy niż cal (cal to prawie dokładnie 2,5 cm, tak jakby co - przyp. tłum.). We wzwodzie osiąga około czterech cali - to może nie mikropenis, ale na pewno mniejszy niż średnia. „Wydaje mi się, że to plasuje mnie pośród pięciu procent mężczyzn na świecie, albo i mniej" - stwierdził. „Z pewnością nie znam nikogo, kto by miał mniejszy". To, że jego penis jest mały, tak naprawdę zauważył dopiero w wieku 18 lat. „Bawiłem się w zapasy z kumplem, jak to w tym wieku. W pewnej chwili, całkiem niegrzecznie, ścisnął jedno z moich jąder i zmusił mnie do poddania się. Potem powiedział - nie masz tam za dużo, co? Wtedy właśnie po raz pierwszy wyszło to na jaw. I musiałem to zaakceptować".

Reklama

Nawet łoniaki mam dłuższe

Gniazdko jak należy

Mały żołądź pośrodku

Wygodnie sobie leży

Ant powiedział też, że mimo późnego zorientowania się w sytuacji, od zawsze „przejawiał zachowania, których można się spodziewać po mężczyznach zawstydzonych faktem posiadania małego penisa (np. używanie kabiny, a nie pisuaru w publicznych toaletach)".

„W szkolę, w wieku 13-lat, przebierałem się na gimnastykę zmieniając spodnie na szorty pod założonym płaszczem. Nie wiedziałem jeszcze wtedy świadomie, że wstydzę się mojego, jak to nazywają, guzikowego fiutka. Ale kiedy spoglądam wstecz, wiem już, że to właśnie musiał być powód takiego zachowania. Uczciwie przyznając, to zawsze bardziej ukrywałem to moje zawstydzenie przed samym sobą niż przed innymi. Prawdziwy król wyparcia. To było tak druzgoczące, że urywałem to nawet przed sobą".

Szukam desperacko

A tam tylko czubek

Małe krople sików

Na opuszkach palców

Złapać nie da rady

Nie ma takich chwytów

Penis tego rozmiaru sprawia wiele specyficznych problemów. „Kondomy nie pasują za bardzo i zwykle się ześlizgują, a wstyd związany z jego rozmiarem sprawia, że kiedy dochodzi do relacji intymnych, muszę się rozbierać po ciemku albo pod kołdrą" - opowiada. „Kiedy siadam na desce, on nie zwisa, więc jeśli zapomnę rozciągnąć go i przycisnąć w dół, strumień wystrzeliwuje do przodu i moczę sobie spodnie". Mimo że brzmi to tak, jakby zaszło tu sporo nastoletnich robótek palcami, do 20 roku życia Ant był zbyt nerwowy, żeby stracić dziewictwo. „Gdy musiałem się z tym wreszcie zmierzyć… Poczułem się pozaludzki. Nie podczłowiekiem ani superczłowiekiem, kimś innym. Czymś odmiennym od prawdziwych ludzi". Dodaje też, że tak naprawdę najbardziej bał się cudzych opinii o swoim interesie, jego własne mu nie przeszkadzały. „Tak naprawdę, to zawsze bardzo lubiłem mojego fiuta, ale trzymałem to w tajemnicy przed samym sobą".

Reklama

On ma małego siusiaka, jakby dziecięcego

Ale ma też jaja, by przyznać się do niego!

Ant mówi, że z powodu małego rozmiaru swojego kutasa ma skłonność do fiksacji na jego punkcie. „Moje nastawienie do swojego małego sprawiło, że zacząłem cierpieć na zazdrość o członek i jestem zafascynowany fiutami tak zwanych prawdziwych mężczyzn. Porównując się z nimi, robię się bardzo uległy. [To] doprowadziło mnie do aktów seksualnych z innymi mężczyznami, ale uważam, że to bardziej chodzi o uległość i nie jestem prawdziwym bi".

Trzepię go jednym palcem

Jak kto wiedzieć musi

I nie, nie ma strachu

Że ktoś nim się zakrztusi

Teraz Ant jest w trakcie czegoś w rodzaju krucjaty na rzecz akceptacji rozmiaru. „W wieku 47-lat zacząłem wreszcie mówić o moim małym siusiaku. Powiedziałem o tym koledze i dowiedziałem się, że też cierpi na podobne niepokoje. Zapytałem jakiego rozmiaru ma, a on odparł, że sześć cali. Pomyślałem, Jezu! - to, że facet znajdujący się na samym szczycie średniej musi tak cierpieć, jest po prostu niedorzeczne. Ustaliłem wtedy, że to poważne zaburzenie z rodzaju dysmorfofobicznych, które dotyka wielu mężczyzn. Jeżeli odważyłbym się głośno mówić, że mam fiutka jak niemowlak, inni faceci poczuliby się lepiej i wyrobiliby sobie bardziej realistyczny obraz własnego ciała. Pomyślałem też - jak mogę domagać się od mojej żony, żeby mnie kochała, kiedy sam siebie nienawidzę?".

Z taką myślą zasiadł do pisania i tak powstał „Mój mały penis", który to wiersz Ant zaprezentował w wielu miejscach całej Wielkiej Brytanii.

Reklama

Chowa się czasem

Nawet jak nie jest zimno

Jak mały żółw

Chowa się we mnie

Dziewczyny, te lubią mówić

Śliczny prezent, mój kotku

Przynajmniej póki nie wspomnę

Że kondom został w środku

„Jak tylko skończyłem pierwszą wersję wiersza, który w pełni oddawał moje doświadczenia z moim małym penisem, wiedziałem, że muszę go wykonać. I że jeżeli wykonam jakieś inne teksty, a ten schowam przed światem, stracę wszelką wiarygodność, którą mogę mieć jako poeta, jako artysta i jako osoba" - oznajmił. „Moja poezja zawsze przekraczała granice. A większość z niej traktowała o radości z życia w intelektualnie i seksualnie stymulującym z związku. Dla mnie, jako poety, prawda stanowi wartość ponad wszystkie inne. Ale łatwo sprzedaje się prawdę, która zawstydza innych, a nie ciebie".

Mam zwis jak Myszka Miki

Dobrze przyznać się

Bo ból niesamowity

Sprawiają tylko mity

Że facet byczy mieć musi

Internet wciska kity

Ant twierdzi, że reakcje na jego wystąpienia były przeważająco pozytywne. „Pierwszy raz, kiedy go wykonywałem, zrobiłem się czerwony jak burak, jeszcze przed występem, jadąc metrem w Londynie na przedstawienie. To była najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem. Jednak naprawdę zadziałało. Ani jedna osoba nie roześmiała mi się w twarz i nie zwyzywała od najgorszych. Załapali. I za każdym razem, gdy go wykonuję, przynajmniej jeden facet podchodzi do mnie, by szczerze uścisnąć mi dłoń".

Reklama

Jak masz pięć lub sześć, to

Porzuć swe zmartwienia

Nie musisz chować go

Ze wstydu i cierpienia

Wiersz ma być żartobliwym spojrzeniem na małe kutasy. Od małego fiuta, dla małych fiutów - od nas dla nas tych, którym ledwo zwisa. Ant powiedział, że poczucie humoru to klucz do akceptacji rozmiaru i żartował o swoim penisie przez całą naszą wymianę maili. „Mówię teraz naprawdę, kompletnie serio. Mam najpiękniejszego małego fiutka na świecie. Nie jest wykręcony, zgięty, wściekle koślawy… To kutas, na którego widok nawet księżniczce opadłaby szczęka" - przechwalał się. „Musisz sobie tylko wyobrazić, że nie jest wcale mały, że patrzysz na niego z daleka. Haha!".

Ze mnie żywy dowód

Że masz chłopie co trzeba

Mimo że ma cztery cale

Kobietę mą rozgrzewa

Czy nasze społeczeństwo kładzie zbyt duży nacisk na rozmiar penisa? Ant nie uważa, że to jakikolwiek problem. „Kładziemy za duży nacisk na monstrualne kutasy rodem z fantasy, a za mały na rzeczywistość. Uważam, że różnorodność jest wspaniała i powinniśmy ją celebrować. Goście z dziewięciocalowymi kutasami powinni dumnie powstać i nie martwić się o to, czy zrobi mi się przez to źle, bo mi nie zrobi i nie powinno. Gdyby każdy był otwarty i wyluzowany jeśli chodzi o swój rozmiar, ludzie przestaliby oceniać. Powinniśmy więcej rozmawiać o rozmiarze penisów!".

On ma małego siusiaka, jakby dziecięcego

Ale ma też jaja, by przyznać się do niego!

O tak!

Reklama

On ma małego siusiaka, jakby dziecięcego
Ale ma też jaja, by przyznać się do niego!

Duży koleś, mały instrument

Obecnie Ant szuka 48 mężczyzn, którzy zgodziliby się na pozowanie (w ubraniu) z przedmiotami mniej więcej proporcjonalnymi do ich rozmiarów penisa, co stanowiłoby wizualne tło dla jego wiersza i, jak ma nadzieję, stworzyłoby viralowy przekaz na rzec akceptacji rozmiaru penisa. Chciałby, żeby wideo rozprzestrzeniło się po Internecie, a wraz z nim odświeżone zainteresowanie ludzkimi, humorystycznymi rozmowami o genitaliach. „Im więcej ludzi wie o [moim] czterocalowym kutasie i że chuj mnie to boli, tym więcej gości z pięciocalowymi czy sześciocalowymi przestanie się zamartwiać swoim rozmiarem" - oznajmił. „Chcę żeby cały świat dowiedział się, że Ant Smith ma małego siusiaczka i w ogóle się to nie liczy!".

Zapoznajcie się z pełną wersją „Mam małego penisa" TUTAJ.