FYI.

This story is over 5 years old.

jedzenie

Powody, dla których powinniśmy skończyć z sałatą

Przede wszystkim sałaty – lodowa, siewna itd. – odżywczo są całkowicie bezużyteczne. Może nie całkowicie, ale daleko im do warzyw, które zwykle nie lądują w sałatce

Możesz sobie godzinami mówić mi o zaletach kapusty sitowatej nasączonej najlepszą oliwą z oliwek i octem winnym, ba – to może być nawet sałata lodowa podpicowana nieprzyzwoitą ilością dressingu z niebieskiego sera i kawałkami boczku wielkości palucha.

Sałatki są do bani, tyle.

A przynajmniej tak uważa Tamar Haspel z The Washington Post – i chce, byśmy też tak myśleli. Ostatnio stwierdziła, że w etycznym świecie, w którym zaczniemy na poważnie myśleć o marnotrawstwie jedzenia podczas planowania posiłków, zabraknie miejsca dla sałaty.

Reklama

Przede wszystkim sałaty – lodowa, siewna itd. – odżywczo są całkowicie bezużyteczne. Może nie całkowicie, ale daleko im do warzyw, które zwykle nie lądują w sałatce. Ogórek, rzodkiewka, sałata i seler to według organicznego konsultanta Charlesa Benbrooka warzywa ubogie w substancje żywieniowe z powodu dużego procentu wody w składzie. Zwykle myślimy o pustych kaloriach, a czy kiedykolwiek myśleliśmy o pustym braku kalorii?

„Prawie każde warzywo składa się głównie z wody (bataty, jedno z najmniej uwodnionych warzyw, zawiera tej cieczy 77 proc.), ale te cztery wyżej wymienione są na szczycie listy z wynikiem 95-97 proc. wody – napisała Haspel. – Główka sałaty lodowej zawiera tyle samo wody, co butelka Eviana (litrowa butelka to 96 proc. wody i 4 proc. butelki), a ze strony odżywczej jest warta niewiele więcej".

Haspel poruszyła jednak nie tylko zagadnienie składu sałaty. Biorąc pod uwagę małą ilość zawartych w niej substancji odżywczych, wydajemy bardzo dużo pieniędzy na, de facto, transport i chłodzenie wody. Nie można również zapomnieć o tym, że pola uprawne zajmują mnóstwo miejsca i lepiej byłoby hodować tam rośliny bogatsze w składniki odżywcze: jarmuż, kapustę pastewną, pomidory albo fasolę.

Haspel krytykuje również sałatki oferowane w niektórych amerykańskich knajpach – szczególnie w Applebee – i całą tę zdrową otoczkę, która towarzyszy wszystkiemu, co zielone, nawet jeśli potrawa zawiera w sumie 1400 kalorii.

Reklama

Nadal uważasz, że sałata nie zasłużyła na tak wielką nienawiść? Czytaj dalej!

Haspel wytknęła też, że sałata stanowi najczęściej wyrzucany produkt (pewnie dlatego, że jest przede wszystkim zapychaczem w sałatce z bekonem i dressingiem z niebieskiego sera, poza tym nie ma jej za bardzo do czego użyć) – na śmieniku ląduje 500 tys. ton zielonych liści rocznie. Nie powinno to nikogo szczególnie dziwić, skoro Amerykanie pozbywają się zwykle przynajmniej 1/3 sałatki Cezar.

Według amerykańskiego CDC [Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom] sałata jest również powszechnym źródłem zatruć pokarmowych! Tutaj jednak logika Haspel zaczyna być dość pokrętna: „Żeby potraktować uczciwie liściaste warzywa, w tej kategorii znajdują się również kapusta, szpinak i inna tego typu zielenina. Powodem zatruć jest spożywanie tych warzyw głównie na surowo".

Tak, tak samo jest ze szpinakiem! Wspaniałym odżywczym szpinakiem, który daje nam bica jak u Popeye'a i zdolność widzenia w nocy. No i czasem tragiczne napady sraczki, ale już dobra.

Jeśli więc nie chcecie już jeść swojej nudnej sałaty z włoskim dressingiem z butelki, to możecie wykorzystać powyższe argumenty.

Pamiętajcie też, że nie wszystkie sałaty są sobie równe, no – chyba że to część waszego planu porzucenia zieleniny w drodze do pełnego mięsożerstwa. Ale tą drogą też raczej nie powinniście iść