FYI.

This story is over 5 years old.

wywiad

​Jak podrywać dziewczyny przez internet

Kiedy widzę tylko samojebki od cycków wzwyż, zapala mi się lampka ostrzegawcza. Raz się solidnie naciąłem — dziewczyna miała naprawdę śliczną buzię, jednak okazała się dwa razy szersza ode mnie, o czym wcześniej zapomniała wspomnieć

To nie jest Mariusz, bohater historii, tylko przypadkowy koleś — zdjęcie wykonała Sasha Kargaltsev via

Portale randkowe zawsze były dla mnie maksymalnie obciachowe. Bardzo śmieszyły mnie napuszone fotografie, grafomańskie opisy i wymuszone szukanie płaszczyzny porozumienia prędzej czy później prowadzącej do łóżka. Trudno mi nazwać siebie tradycjonalistą, jednak nawet w momentach posuchy nie przeszło mi przez myśl, żeby zapoznawać dziewczyny przez internet.

Sporo moich znajomych (dwudziesto-trzydziestokilkuletnie dorosłe dzieci z dużego miasta, jestem jednym z nich) nigdy nie miało takich oporów, dlatego bez problemu znalazłem gościa, który w świecie sieciowych romansów czuje się jak w domu. Mariusz ma 32 lata, znamy się od przeszło dekady, dlatego bez problemu zdradził mi tajniki internetowych randek.

Reklama

VICE: Kiedy przekonałeś się do poznawania kobiet w internecie?

Mariusz: Po moim bolesnym rozstaniu. Dziewczyna, którą naprawdę kochałem i z którą byłem przez lata, zostawiła mnie dla młodszego typa.

Na jakich portalach zamieszczasz swoje anonse?

Trochę już tego przerobiłem. Z założenia nie rejestrowałem się na tych nakierowanych bezpośrednio na seks, wolałem rzucić sobie wyzwanie. Miałem nawet dwa konta na Badoo — jedno do poznawania studentek, drugie do kobiet około czterdziestki — nie ograniczam się wiekowo, więc musiałem trochę pościemniać. Najwięcej znajomości nawiązałem jednak poprzez starą, tradycyjną Sympatię.

Jak zaczynasz gadkę?

Jestem wzrokowcem, więc najpierw wybieram ładną buzie. Jeżeli widzę, że laska popełnia błędy ortograficzne, wśród ulubionych ma zespół Weekend i serial Pierwsza Miłość, nie widzę sensu spotykania. A jak nawiązuję konwersację? Najpierw wysyłam jakąś kurtuazyjną wiadomość i czekam na odzew. Bez większej filozofii, standardowy small talk.

Zdjęcie pierwotnie ukazało się na VICE UK w artykule A Woman's Guide to Online Dating for Men.

Ile kobiet w ciągu roku zapoznajesz w ten sposób?

Wszystko zależy od mojego zaangażowania. Najwięcej w skali miesiąca to coś koło pięciu nowych znajomości.

Ile z tych znajomości skończyło się w łóżku?

Wbrew pozorom, to wcale nie jest aż tak duży procent. Na pewno mniej niż połowa. Zresztą, po kilku takich randkach szybko orientuję się w sytuacji. Czasami więc, gdy nie czuję żadnej chemii w powietrzu i ewakuuję się do chłopaków na wieczorne picie i narzekanie na baby.

Reklama

SPRAWDŹ CZEGO NAUCZYŁAM SIĘ CHODZĄC Z DILEREM

Czy zdarzył ci się dłuższy związek oparty na internetowej znajomości, niepolegającej tylko na seksie?

Najdłuższa relacja — bo nie mogę nazwać tego związkiem — trwała miesiąc. Powoli zaczynałem się wkręcać i kiedy spytałem „co dalej" dostałem tylko lakoniczną wiadomość, że moja znajoma nie jest gotowa na nic poważnego. Z tego, co orientuję się po jej facebookowych statusach, do dziś ta sytuacja się niespecjalnie zmieniła. Przez pewien czas spotykałem się też z trzydziestolatką, która miała dziesięcioletniego syna. Chyba szukała dla niego ojca. To była bardzo fajna dziewczyna, ale ja szukam w internecie zabawy, a nie odpowiedzialności.

Nie uważasz, że to forma wykorzystania dziewczyn?

Zupełnie nie. Nikt przecież na siłę nie każe im zakładać kont ani spotykać się ze mną. Nie obiecuję też złotych gór, to od początku do końca klarowny układ. Poza tym parę razy po takich randkach to ja czułem się wykorzystany. Oczywiście w tym pozytywnym sensie [śmiech].

Co myślisz o laskach, które robią to samo, tyle że z facetami?

Mamy przecież równouprawnienie. Tym lepiej dla mnie i wszystkich facetów, którzy rejestrują się na portalach randkowych. Jeśli dziewczyna lubi seks i nie kryje się z tym, hipokryzją byłoby jakiekolwiek moralizowanie.

Dziewczyny poznane w internecie są odważniejsze?

Jeśli liczysz na jakieś idiotyczne akcje rodem z „50 Twarzy Greya", zawiedziesz się. Są laski, które są zorientowane tylko na seks, innym zależy na możliwości spotkania, rozmowy i wypicia jakiegoś piwa, a jeszcze inne szukają w ten sposób stałego partnera. Ale wszelkie zabawy w stylu BDSM to mrzonka — raz w ferworze akcji delikatnie spoliczkowałem dziewczynę, w rewanżu dostałem sytego liścia. Niektórych nawet nie da się przekonać do przysłowiowego palca w pupie [śmiech]. No, chyba że rejestrujesz się na Zbiorniku. Miałem tam przez moment konto, ale to wszystko było za proste. Czułem, że to banalne i płaskie — zupełnie jak pójście na kurwy. Ja mimo wszystko lubię ten element gry wstępnej.

Reklama

Często zamieszczane przez dziewczyny zdjęcia nie pokrywają się z rzeczywistością?

Kiedy widzę wyłącznie samojebki od cycków wzwyż, zapala mi się lampka ostrzegawcza. Raz się solidnie naciąłem — dziewczyna miała naprawdę śliczną buzię, jednak okazała się dwa razy szersza ode mnie, o czym wcześniej zapomniała wspomnieć. Wypiliśmy po dwa piwa i powiedziałem, że muszę lecieć. Oczywiście nigdy później się nie zobaczyliśmy.

DOWIEDZ SIĘ DLACZEGO JESTEŚ SAMA

Ktoś ze znajomych trafił na twój profil?

Kiedyś kumpel znalazł moje konto i rozesłał linka znajomym. Trochę mnie to wkurwiło, no ale musiałem się z tym liczyć, zakładając taki profil. Szybko zablokowałem dane, teraz nikt niepowołany nie znajdzie moich anonsów.

Czy potrafisz jeszcze poznawać kobiety w realu?

Trudno mi nawiązać kontakt z przypadkowymi pannami w knajpie. One najczęściej chcą tańczyć, a ja w ogóle tego nie potrafię i nie chcę się ośmieszać. Poznawałem dziewczyny jeszcze przed czasami portali randkowych, jestem wygadany i chyba nie najgorzej się prezentuję, jednak czas robi swoje i chyba coraz słabszy ze mnie zawodnik.