Portret z butem

FYI.

This story is over 5 years old.

Μodă

Portret z butem

Sneakerowe selfie nie jest obarczone ryzykiem nienaturalnego skrętu szyi

W sneakersowym środowisku określenie „selfie" ma zupełnie inny wymiar. Nikt nie sprawdza pod jakim kątem światło zniweluje zmarchy i cienie pod oczami, nie wygina szyi z niebezpieczeństwem skręcenia karku, żeby uzyskać idealną samojebkę. Tu bohaterami są buty. I to nie byle jakie. Krój vintage, design nie pozostaje bez znaczenia, wszystkie kolory tęczy i wariacje na ich temat - dopuszczalne. Od góry, z boku, w ręku, na krawężniku, na kamieniu, chodniku, na trawie i w podróży.

Reklama

Chwilę temu skończył się dwudniowy maraton dla wielbicieli kolorowych butów. W weekend, Domem Towarowym Braci Jabłkowskich zawładnęły sportowe buty. Można było zobaczyć i wymacać unikatowe sneakery, kupić jedyną w swoim rodzaju parę, żeby mieć kolejnego bohatera instagramowego profilu. W imponującym tłumie, który zalał przestrzeń „starego Traffica", oprócz dzieciaków, naciągających rodziców na bilet tylko po to, żeby kupić kolorową bluzę, znalazło się grono zatwardziałych sneaker-freaków, dla których but, który był wymówką dla całego przedsięwzięcia, jest zdecydowanie czymś więcej, niż tylko idealnym wykończeniem stylizacji.

Na samym wejściu witało gości moje ulubione stanowisko (bar pozostaje poza konkurencją). Otóż na dzień dobry mogliśmy zapoznać się z „historią pewnego buta" - New Balance od pierwszego seryjnie produkowanego modelu Trackster z roku 1967, przez kolejne etapy wytwarzania buta od pierwszego skrawka materiału, po efekt końcowy, czyli NB, jakie możemy nabyć dziś.

Historia New Balance na Sneakerness Warsaw, zdj. Piotr ''petero'' Ciężkowski

Jednym z „budowniczych" podróży w czasie z New Balance był Arek Skolak, w sneakersowym środowisku bardziej znany jako „ananass". Zna się na fotografowaniu butów całkiem nieźle - może się pochwalić 8-letnim stażem w tej dziedzinie. Kocha je miłością szczerą. Sam dysponuje godną pozazdroszczenia kolekcją sneakerów, która ciągle ewoluuje. Porozmawiałam zaraz po zakończeniu ostatniej edycji Sneakernessa.

Reklama

VICE: Zastanawiałam się, z kim mogę porozmawiać w temacie sneakersów i do głowy wpadłeś mi od razu ty. Od zawsze miałeś słabość do kolorowych butów?
Arek Skolak: Od dzieciaka zazdrościłem fajnym kolegom jeszcze fajniejszych butów. Rodzice nie dawali się namówić na nic bardziej ekstrawaganckiego niż buty z przeceny z Giacomelli Sport albo z pod Pałacu. Trzeba było zacząć zarabiać własne pieniądze, żeby móc je wydawać na swoje obuwnicze zachcianki. Z czasem, kiedy coraz bardziej zacząłem zgłębiać temat sneakersów, okazało się, że świat pełen jest wariatów z taką samą zajawką. Czas spędzany na forach internetowych poświęcony na research, w poszukiwanie unikatowych modeli butów - to inwestycja, która krok po kroku doprowadziła mnie to miejsca, w którym jestem teraz.

Co to za miejsce?
Kolekcjonerstwo stało się motywacją do dalszych, bardziej ambitnych działań. Z kumplami, Radkiem i Maćkiem, których poznałem dzięki wspólnej pasji, stworzyłem agencję content marketingową , zajmującą się między innymi promocją marek, które w kulturze sneakersowej są głęboko osadzone. Pracujemy nad tym, żeby powołać do życia kwartalnik, poświęcony kulturze sneakersowej. Na Sneakernessie magazyn miał swoją nieoficjalną premierę.

W poprzednią edycję Sneakerness Warsaw też byłeś zaangażowany?

Rok temu ogarniałem stanowisko Worldboxa a po za tym byłem trochę „twarzą" całej imprezy. Firma MINI zaprosiła mnie do zorganizowania, w ramach Sneakernessa,

Reklama

wystawy swojej prywatnej kolekcji butów

.

Dzieciaki z domu dziecka w sneakersach ufundowanych z inicjatywy "She's a kicksoholic"; zdj. Arek Skolak

Ale to nie była pierwsza taka inicjatywa, prawda?

W 2009 roku, kiedy jeszcze kultura sneakersu w Polsce dopiero zaczynała się rozwijać, stworzyliśmy pierwszą większą wystawę kolekcjonerskich butów sportowych. Całość zaaranżowaliśmy w miejscu, w którym teraz jest Warsaw Sneaker Store. Po dwóch latach zorganizowaliśmy kolejną wystawę, już na większą skalę, w klubie Sketch na ulicy Foksal. Wtedy sneakersowe szaleństwo zakończyliśmy pierwszym butowym afterparty. Na początku tego roku, we współpracy z ekipą z Kicksoholics, powstał kalendarz „

She's a kicksoholic

", ze sprzedaży którego ufundowaliśmy buty i ubrania dla kilku domów dziecka z okolic Warszawy.

Przed końcem roku planujemy też premierę pierwszego polskiego filmu o kolekcjonerach butów, nad którym pracujemy razem z Łukaszem Riedlem i Kicksoholics.

Znalazłeś już swoją idealną parę butów?
Moimi ulubionymi są Nike Night track „disco" z 1979 roku. Jest to model zaprojektowany z myślą o największych gwiazdach tamtych czasów. Nike postanowił obdarować tymi butami między innymi Michaela Jacksona czy Davida Hasselhoffa. Są one zaprojektowane specjalnie do tańczenia. Ich design jest nie byle jaki - skóra ze złotym połyskiem, czerwona podeszwa ze srebrnym brokatem… W latach 70-tych i 80-tych te buty były świadkami najlepszych imprez w klubie STUDIO 54. Tak się kiedyś bawił Nowy Jork. Obawiam się, że gdybym dziś wypuścił się w moich Nike na miasto, dane byłoby mi potańczyć najwyżej w Disco Meta.

Reklama

Portret z butem - Nike Night track „disco" z dumnym właścicielem w tle

Skoro to limitowana edycja i to jeszcze z premierą przed twoim urodzeniem, to jak udało ci się je dorwać?
Trochę czasu mi to zajęło, polowałem na te Nike kilka lat. Na całe szczęście w między czasie stałem się posiadaczem innego unikatu z wczesnych lat 80-tych, Nike Walkyrie, edycja SMU (Special Make-up), wyprodukowane w Irlandii. Zaproponowałem je znajomemu z Holandii, który był właścicielem moich wymarzonych butów i mógłby być zainteresowany wymianą. Mike był zachwycony moim znaleziskiem i dobiliśmy targu. Kolekcjonowanie to nie tylko wydawanie niedorzecznych kwot na pożądane buty. W gronie sneakerheadów nawiązują się przyjaźnie, które opierają się nie tylko na wymianie konkretnymi modelami, ale tez swoja wiedzą w temacie.

Dzięki za rozmowę i powodzenia w dalszych poszukiwaniach!

Sprawdźcie część kolekcji Arka, którą z dumą prezentuje na Instagramie.

Przypomnij sobie jak było na Sneakernessie w tym roku i na poprzedniej edycji.

Podeszwy na tle nieba@dannythedan

fluoBUT@dannythedan

But na łonie natury@popcornhrechka

But i rozrywki@kovvalsky