W ostatni poniedziałek reżyser Todd Phillips udostępnił pierwsze zdjęcie Joaquina Phoenixa w kostiumie do nadchodzącego filmu o genezie Jokera. Od poprzednich wcieleń Jokera różnił się tym, że wyglądał… dość zwyczajnie? Bardziej jak lord Farquaad ze Shreka albo zabiedzony Zenon Laskowik w zielonej kufajce i zapuszczonej fryzurze na piłkarza z lat 70. niż najgorszy wróg Batmana.
Jednak w piątek Phillips wrzucił na Instagrama krótki film, w którym Phoenix pokazuje się w prawdziwym makijażu Jokera — i wygląda dość przerażająco.
Videos by VICE
Według Phillipsa klip pochodzi z testu ekranowego. Ukazuje Phoenixa jako Arthura (tak ma brzmieć prawdziwe imię postaci) w normalnym ubraniu, na którego zaczyna się nakładać obraz Jokera. W końcu następuje cięcie i zbliżenie na Phoenixa w pełnym makijażu Jokera, a w tle słychać piosenkę „Laughing” zespołu The Guess Who.
Joker w wersji Phoenixa ma klasyczną pomalowaną twarz, ale wygląda o wiele mniej pajacowato niż oryginalny Joker, Cesar Romero, abo Jack Nicholson z filmu Burtona. Ten Joker wygląda jak jakiś pokręcony Pagliacci albo najgorszy urodzinowy klaun świata i jest całkiem przerażający, choć (jakimś cudem) wciąż nie tak straszny, jak wersja Tommy’ego Wiseau. Przynajmniej nie ma tatuażu „damaged” na czole.
By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”
Najnowszy film o Jokerze ma się rozgrywać w Nowym Jorku w latach 80. Joaquin Phoenix wciela się w przegranego stand-upowca, który najwidoczniej inwestuje w farbę do twarzy i wstępuje na ścieżkę zbrodni. Premiera jest zaplanowana na październik 2019.
Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE US
Więcej na VICE: