Portal TMZ jako pierwszy podał informację o tym, że Kanye West zerwał umowę z Tidalem, streamingiem zarządzanym przez Jaya-Z, z powodu zadłużenia na 3 miliony dolarów.
Przedmiotem konfliktu jest album Kanyego z 2016 roku, “The Life of Pablo”, który pojawił się premierowo na Tidalu. Dzięki płycie firmie przybyło ponad półtora miliona nowych subskrybentów. West twierdzi, że powinien otrzymać dodatkowe pieniądze za taki przyrost użytkowników. To jednak nie wszystko – przedstawiciele Tidala zarzucają raperowi, że nie dostarczył obiecanych klipów na czas. Kanye zgodzi się oddać materiały, gdy pieniądze pojawią się na jego koncie.
Videos by VICE
Podobno prawnik Westa wysłał pismo do Tidala już miesiąc temu, ale afera nabiera tempa wraz z premierą nowego albumu Jaya-Z. W jednym z numerów nowojorski MC nawinął: “But this ‘fuck everybody’ attitude ain’t natural / But you ain’t a Saint, this ain’t KumbaYe”. Jest to oczywiste odniesienie do Westa.
Dalej było jeszcze mocniej: “But you got hurt because you did cool by ‘Ye / You gave him 20 million without blinkin’ / He gave you 20 minutes on stage, fuck was he thinkin’? / ‘Fuck wrong with everybody?’ is what you saying / But if everybody’s crazy, you’re the one that’s insane”. Chodzi o sytuację w Sacramento, która miała miejsce w listopadzie zeszłego roku oraz hospitalizację Westa chwilę później.
Czekamy na dalszy rozwój sytuacji, ale coś nam się wydaje, że póki co możemy zapomnieć o “Watch the Throne 2”.