Jeśli po wyjątkowo niefortunnej seksualnej przygodzie zdarzyło ci się skasować Tindera i zastanawiać nad jakąś formą pokuty, mam dla ciebie dobrą wiadomość. Już niedługo będziesz mógł oczyścić swoją duszę z pomocą specjalnej aplikacji na smartfona. Jak donosi Radio Watykańskie apka, przez niektóre media nazywana „Sindr” (bo wszyscy uwielbiamy dobrego suchara), ma pomóc użytkownikowi znaleźć najbliższy otwarty konfesjonał albo mszę i będzie dostępna już na początku 2017 roku.
The Catholic App (Apka Katolicka), stworzona przez szkockiego arcybiskupa Leo Cushleya ma zachęcać ludzi do udziału w mszach w ich okolicy. Najprawdopodobniej została pomyślana jako wybieg, by przyciągnąć do kościoła millenialsów, którzy jak wiadomo to jeden w drugiego hedonistyczne, grzeszne zagubione dusze, rozpaczliwie szukające Jezusa.
Videos by VICE
„Pomysł zrodził się za sprawą samego Ojca Świętego” – powiedział Cushley w wywiadzie dla Radia Watykańskiego. „Powiedział, że liczy na naszą pomysłowość w Świętym Roku Miłosierdzia”.
Cushley zainaugurował apkę w rzymskiej Bazylice św. Piotra, mówiąc, że „tak właśnie Kościół Katolicki wnosi miłosierdzie Boga i radość Ewangelii w nasz współczesny świat”.
Przyznaję, że taka aplikacja mogłaby się okazać bardzo przydatna po moim pierwszym miesiącu na Tinderze, kiedy czułam, że przydałby mi się prysznic ze święconej wody. Z drugiej strony mam wrażenie, że sam Kościół ma sporo na sumieniu i jedna apka raczej nie przekona niezdecydowanych do coniedzielnej mszy.