W zeszłym tygodniu grupa mężczyzn podejrzanych o kłusownictwo weszła nielegalnie na teren Parku Narodowego Kruger w RPA, by polować na nosorożce i pozyskać ich drogocenne rogi. Parę dni później strażnicy parku znaleźli ludzką czaszkę i parę spodni, które ich zdaniem należały do kłusownika. Według jego wspólników został on stratowany na śmierć przez słonia, a jego doczesne szczątki zostały potem „pożarte” przez stado lwów. Jak donosi portal TimesLive, w związku z zajściem przynajmniej trzech mężczyzn zostało dotąd aresztowanych i oskarżonych o całe pasmo przestępstw, w tym o zmowę, kłusownictwo i wtargnięcie.
Mężczyźni weszli na teren parku w poniedziałek, gdy, jak wyjaśnia brygadier policji Leonard Hlathi, „znienacka zaatakował ich słoń i zabił jednego z nich”. Pozostali przy życiu twierdzą, że odnieśli ciało zmarłego do najbliższej drogi, „by zostało odnalezione rankiem przez przechodniów”, po czym poinformowali o wypadku jego rodzinę. Jednak gdy strażnicy wrócili w okolice zajścia, by odzyskać zwłoki, nie mogli ich nigdzie znaleźć.
Videos by VICE
„Rodzina ofiary skontaktowała się Donem Englishem, strażnikiem z regionu Skukuza, który po tym, jak zapewnił bliskich zmarłego, że zrobi wszystko, by odzyskać jego zwłoki, zorganizował ekipę poszukiwawczą” — powiedział Isaac Phaahla, kierownik naczelny działu komunikacji i marketing parku. „Piesi strażnicy wspomagani z powietrza przez członków jednostki lotniczej Parku przeszukiwali wskazany przez rodzinę obszar, jednak z uwagi na słabnące światło nie udało im się zlokalizować ciała”.
Po otrzymaniu dodatkowych informacji od kłusowników strażnicy wznowili poszukiwania w czwartek rano i w końcu odkryli szczątki zmarłego. „Znalezione w okolicy ślady wskazywały na to, że stado lwów pożarło zwłoki, pozostawiając jedynie ludzką czaszkę i parę spodni” — powiedział Isaac. Brygadier Hlahti potwierdził też, że w związku z zajściem policja aresztowała trzech mężczyzn w wieku 26 — 35. Wszyscy pozostają w areszcie do 12 kwietnia, do czasu rozpatrzenia formalnego wniosku o zwolnienie za kaucją.
Tymczasem Glenn Phillips, zarządca Parku Narodowego Kruger, złożył kondolencje bliskim zmarłego.
„Wchodzenie pieszo na teren Parku Narodowego Kruger to nierozsądne posunięcie. Wiąże się z wieloma niebezpieczeństwami, co potwierdza ten wypadek” — powiedział Phillips. „To nad wyraz smutne, gdy córki muszą opłakiwać zmarłego ojca; co gorsza, gdy z jego szczątków udało się odzyskać tak niewiele”.
By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”. Jesteśmy też na Twitterze i Instagramie.
Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Australia
Więcej na VICE: