Płyty CD sprzedają się słabo. Bardzo słabo

Sklep Gramophone Records w Chicago, foto THUMP

Jak donosi “Billboard”, przemysł fonograficzny nie był w tak słabej kondycji od 25 lat. Sprzedaż płyt osiągnęła najniższy wynik od 1991 roku, kiedy to Mike Fine i Mike Shalett ruszyli ze swoim SoundScanem (dziś Nielsen Music), by monitorować sprzedaż krążków. Generalnie w Stanach sprzedano 100,3 mln płyt, czyli prawie o 14% mniej niż w takim samym okresie ubiegłego roku. Dochód ze sprzedaży podniósł się jednak o 8,9% osiągając 1,98 miliardów dolarów, a to wszystko dzięki serwisom streamingowym.

Videos by VICE

“Views” Drake’a to jedyny album, któremu udało się przekroczyć próg miliona sprzedanych płyt, z wynikiem 1,3 mln kopii, które zakupili fani w pierwszej połowie roku. Krążek osiągnął także 317 tys. pobrań w zestawieniu TEA (track-equivalent albums, gdzie jeden album odpowiada dziesięciu pobranym utworom). Jeśli chodzi o serwisy streamingowe, w których płyta jest ekwiwalentem 1500 odtworzeń, Drizzy dorobił się 979 tys. SEA (stream-equivalent albums).

“Blackstar” zmarłego w tym roku Davida Bowie’ego to najlepiej sprzedający się album wydany na winylu. Tegoroczny krążek do tej pory sprzedał się w 57 tys. egzemplarzy. W porównaniu do roku 2015 sprzedaż czarnych płyt wzrosła jednak w Stanach o 11,4% osiągając 6,2 milionów sprzedanych kopii. Dystrybucja płyt CD zmniejszyła się za to o 11,6%, do 40 milionów.