FYI.

This story is over 5 years old.

VICE Czyta

„Niedługo umrę. Wiem o tym”. Poznajcie prawdziwą Christiane F.

Christiane Felscherinow była jeszcze dzieckiem, gdy stała się najpopularniejszą heroinistką na świecie

Jej wejście w świat uzależnienia i prostytucji na ulicach Berlina Zachodniego w wieku 13 lat opisano w książce My, dzieci z dworca ZOO Kaia Hermanna i Horsta Riecka (1978), a później w przygnębiającym filmie biograficznym Christiane F. (1981 ).

Dzięki gościnnej roli Davida Bowie'ego i materiałom z wstrząsająco młodymi ludźmi wstrzykującymi sobie heroinę, film szybko zyskał status kultowego. Niedługo po tym prawdziwa Christiane F. zerwała z dawaniem sobie w żyłę i dawaniem dupy w publicznych toaletach i stała się tzw. „ćpuńską księżniczką", wstrzykującą sobie heroinę z artystami i celebrytami w Los Angeles.

Reklama

Trzy dekady później, w wieku 51 lat i z powrotem w Berlinie, Christiane wydała pamiętnik – Christiane F. – Moje drugie życie. Stan jej zdrowia pogarsza się przez zapalenie wątroby typu C, którego nabawiła się w latach 80., ale porozmawiała ze mną o tym wszystkim, co przydarzyło jej się, gdy trzydzieści lat temu zyskała międzynarodową sławę.

Zwiastun „Christiane F." (1981)

VICE: Cofnijmy się do 1981 roku. Jak czułaś się po raz pierwszy widząc film o sobie?
Christiane: Producenci zaprosili mnie na pokaz przed premierą. Powiedzieli mi, że będzie tam też David Bowie. Przyjechał po mnie z całym konwojem – byłam strasznie podniecona, musiałam wziąć dużo kokainy, żeby jakoś sobie z tym poradzić. Dla wsparcia zabrałam ze sobą koleżankę, ale zemdlała, gdy go zobaczyła. Trzęsłam się, gdy otworzył drzwi swojego samochodu i zaprosił mnie do środka.

Ale szybko mnie rozczarował - miał brodę, był taki wychudzony i mały. Uwielbiałam Diamond Dogs – był tam niesamowity. Ale na fotelu obok mnie wydawał się mały i słaby, jak mój ojciec. Myślałam, że David Bowie będzie gwiazdą Christane F., ale film był tylko o mnie.

Bez udawania. Polub fanpage VICE Polska, żeby być z nami na bieżąco

Wiernie przedstawiał twoje życie?
Ogólnie tak. Ale nie lubię za bardzo tego filmu, nie mówi o tym, jak dorastałam, jak zaniedbywali mnie rodzicie. Mój ojciec był alkoholikiem, który znęcał się nade mną i moją siostrą. Był cholerykiem, a moja mama nic z tym nie robiła. Bardziej przejmowała się swoim romansem i swoim pięknem. Byłam strasznie samotnym dzieckiem. Po prostu chciałam gdzieś pasować, trudno mi było żyć w tamtym świecie.

Jak w takim razie wpłynęła na ciebie nagła popularność po premierze książki i filmu?
Miałam 16 lat, jak powstała książka, po prostu chciałam z kimś porozmawiać. To była dla mnie terapia. Myśleliśmy, że będzie zwykłą książką, jedną z tysięcy takich książek. Pomyliliśmy się. Nagle byłam sławna, ale nie mogłam zrozumieć, jakie to będzie miało znaczenie dla mojego życia. Dla społeczeństwa byłam tą słynną narkomanką, jak jakiś eksponat. Wszyscy chcieli ze mną porozmawiać, oglądać mnie i zadawać sobie pytania, „Uda jej się czy nie? Już umarła? Wciąż jest uzależniona?". Nie chcieli, żebym była ich sąsiadką albo dziewczyną ich syna. Christiane F. jest ciekawa z daleka, ale niech się do nas nie zbliża! Nie interesuje ich we mnie nic poza byciem ćpunką. Dlatego żałuję, że powstała ta książka i film.

Reklama

Na początku byłaś anonimowa. Dlaczego postanowiłaś się ujawnić?
Bo byłam cholernie młoda i zwyczajnie nie wiedziałam, jaki to może mieć skutek dla mojego życia. I nikt się mną poważnie nie przejmował. Bernd Eichinger [producent filmu] poprosił mnie, żebym promowała film w Stanach, bo Natja Brunkhorst, która mnie grała, była za młoda i ojciec nie pozwolił jej jechać do Ameryki. Miałam 19 lat i wydawało mi się, że sobie z tym poradzę, ale myliłam się.

Co działo się po twoim przyjeździe do USA?
Poznałam mnóstwo inspirujących ludzi. Na przykład Rodneya Bingeheimera, słynnego DJ-a, który promował zespoły punkowe jak Blondie czy The Ramones. Uwielbiałam Pasadenę, miałam szansę tam zamieszkać, ale aresztowano mnie z kilkoma gramami heroiny i opium i zabroniono mi kiedykolwiek wracać do Stanów.

Słabo. Po powrocie do Niemiec zaczęłaś spotykać się z Alexandrem Hacke – gitarzystą niemieckiego zespołu industrialowego Einstürzende Neubauten. I zamieszkałaś z Nickiem Cave'em, prawda?
Był znajomym znajomego i wykorzystywał moje mieszkanie jako kryjówkę, miał poważny problem z heroiną w latach 80. Nie wiedział, gdzie indziej mógł się udać, media pozbawiły go wszelkiej prywatności. Został u mnie przez kilka miesięcy. Cieszę się, że pokonał swoje problemy i ma teraz rodzinę.

W późnych latach 80., kiedy mieszkałaś ze znajomymi wydawcami w Zurychu, stałaś się bywalczynią Platzspitzu, parku, w którym zażywanie i sprzedawanie narkotyków było w pełni legalne. Jak tam było?
W Zurychu żyłam między gwiazdami literatury, a sceną heroinistów. Platzspitz był wówczas największym otwartym miejscem tej sceny w Europie. Był jak Disneyland dla ćpunów. Zurych to małe miasto, ale jego rynek narkotykowy był wtedy gigantyczny. Były dni, że w parku siedziało nawet 3 tysiące narkomanów, zażywających, upijających się itp. Czasami zostawałam tam na całe tygodnie. Był jak targowisko – mieli stoliki ze wszystkimi rodzajami narkotyków. Ale ludzie zaczęli umierać i zarażać się HIV-em i wirusowym zapaleniem wątroby typu C. Park zaczął zmieniać się w wysypisko śmieci, rozpętała się otwarta wojna między rywalizującymi ze sobą gangami narkotykowymi, więc szwajcarski rząd w końcu zamknął go w latach 90.

Reklama

W Christiane F. było kilka naprawdę drastycznych scen z narkotykami. Ale była też ścieżka dźwiękowa Bowie'ego. Myślisz, że film ostrzegał ludzi przed zażywaniem heroiny czy gloryfikował nałóg?
Niedługo po premierze mieliśmy problem, bo wielu młodych ludzi uważało, że to, czego doświadczyłam było wytworne i romantyczne. Nawet gdy książka stała się lekturą obowiązkową w szkołach widziałam, że dzieci były bardziej zafascynowane niż zmartwione tym, co czytały. Stern [wydawca książki] opublikował więc poradnik dla rodziców i nauczycieli, w którym pisał jak radzić sobie z nastolatkami zafascynowanymi historią Christiane F. Mam nadzieję, że Moje drugie życie ostrzeże ludzi przed narkotykami lepiej niż moja pierwsza książka. Mówi o tym, jak dużo bólu doświadczyłam w życiu, tłumaczy też, że umrę śmiercią bardzo wczesną i bolesną.

Jak uważasz, co pociąga ludzi w twojej historii?
Zawsze zadawałam sobie to pytanie i po prostu nie wiem. Nie jestem wyjątkowa. Nie zrobiłam nic wybitnego. Nie jestem nawet wyjątkową narkomanką – tysiące ludzi mają historie takie, jak moja.

David Bowie w „Christiane F."

Jak myślisz, dlaczego narkomanów traktuje się jak pariasów?
To głupie. Ludzie cię podziwiają, nawet jeśli bierzesz narkotyki, gdy jesteś kimś wybitnym – muzykiem albo malarzem. Ale jeśli jest się narkomanem i nie ma się żadnego z takich talentów, automatycznie jest się bezużytecznym dla społeczeństwa. Społeczeństwo nie akceptuje ludzi uzależnionych, ale akceptuje na przykład ludzi pijących butelkę wina co drugi dzień, których dziećmi opiekują się przyjezdne nianie, bo sami chcą tylko pracować i imprezować. Nie rozumiem tego.

Troje twoich bliskich przyjaciół zmarło zanim wyszedł film. Czy to, że opowiedziałaś swoją historię ocaliło twoje życie?
Jeśli już, to raczej je skróciło. Gdyby nie film nie miałabym żadnych tantiem, więc pewnie nie mogłabym kupować heroiny przez tyle lat. Może wcześniej bym to rzuciła i była dziś w lepszym stanie.

Ale żyjesz…
Zawsze pragnęłam żyć. Fascynują mnie szanse dawane przez życie, nawet jeśli nie zawsze najlepiej je wykorzystuję. Mam też pewien porządek w swoim chaosie. Zawsze chciałam wyglądać dobrze, czuć się dobrze, mieć prysznic i prawdziwy dom. Wciąż cieszą mnie te małe rzeczy w życiu.

Dlaczego nigdy nie odstawiłaś narkotyków?
Nigdy nie chciałam. Nie znałam nic innego. Postanowiłam żyć inaczej niż inni ludzie. Nie potrzebuję pretekstu, żeby przestać.

W jakim stanie jest teraz twoje zdrowie?
Jestem na metadonie. Czasami zapalę skręta. Piję za dużo alkoholu. Wątroba mnie niedługo wykończy. Mam marskość wątroby. Niedługo umrę. Wiem o tym. Jestem z tym pogodzona. Ale niczego nie brakowało mi w życiu. Nie poleciłabym go – to nie jest najlepsze życie, jakie można sobie wybrać, ale jest moje.