FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Czy leci z nami stylista ?

Siedziałam w poczekalni dla pasażerów Business Class na lotnisku JFK, kiedy do środka weszły dwie kobiety, Amerykanka i Włoszka. Zgadnijcie, która jest która: pierwsza była wysoka i smukła, miała na sobie dopasowaną puchówkę, obcisłe dżinsy, Aviatory...

Siedziałam w poczekalni dla pasażerów Business Class na lotnisku JFK, kiedy do środka weszły dwie kobiety, Amerykanka i Włoszka. Zgadnijcie, która jest która: pierwsza była wysoka i smukła, miała na sobie dopasowaną puchówkę, obcisłe dżinsy, Aviatory na nosie i designerskie botki na wysokich obcasach, które wyglądały, jakby zeszły prosto z wybiegu. Zachowywała się z naturalną swobodą, klasą i widać było, że jest bardzo zamożna; można by pomyśleć, że właśnie jest w drodze do chirurga plastycznego na drobny zabieg odświeżający. Druga pasażerka ubrana była w Uggsy i szare spodnie dresowe z napisem „róż” na tyłku. Stylówkę dopełniała góra z innej parafii i niechlujny węzeł z włosów na czubku głowy, bardziej przypominający kupkę śmieci niż uczesanie. Wiadomo: Amerykanka. Ameryko, otrzeźwiej!  Inne narody od dawna się z nas nabijają, że nie potrafimy się ubrać jak prawdziwi dorośli na podróż samolotem. Nie jest żadną tajemnicą, że w znakomitej większości wyglądamy jak ostatnie fleje. “Odnoszę wrażenie, że wszystkie Amerykanki na podróż samolotem ubierają się w dresy do jogi marki Victoria’s Secret,” twierdzi Naoise, dość szykowna mieszkanka Szmaragdowej Wyspy. „Dresy do jogi, rozciągnięta bluza i mokasyny Minnetonka. Serio, gadałam o tym z kumpelami. Amerykanie w samolocie wyglądają, jakby właśnie szli spać, albo nie mogli wyjść z ciężkiej depresji.” W czasach, kiedy podniebne podróże były ekscytującą nowością, lot budzącym powszechny podziw cudem technologii stanowił dla ludzi szczególną okazję, żeby się dobrze ubrać. Dzisiaj latanie spowszedniało, a samolot jest dla wielu jedynie najmniej uciążliwym z wszystkich środkiem transportu. Dyrektywy Urzędu Bezpieczeństwa Transportu (TSA) tylko pogarszają sprawę, nakazując pasażerom zdejmować obuwie i wszelkie ozdoby, a następnie przemykać przez bramki do wykrywania metalu, kurczowo przytrzymując portki, jak jacyś przestępcy. Nic dziwnego, że w tych warunkach ludzie przede wszystkim chcą się ubierać wygodnie, a stąd już tylko krok do modowej katastrofy.  W którymś momencie Amerykanom zaczęło bardziej zależeć na komforcie, niż na elegancji. “Moim zdaniem sporo osób traktuje podróż samolotem jako okazję, żeby sobie całkiem odpuścić, nawet jeśli lot trwa tylko jedną czy dwie godziny,” mówi Amira- młoda kobieta, która dzieli swój czas pomiędzy Bliski Wschód i Midwest w Stanach. Wiadomo już, skąd się wziął stereotyp podróżującego Amerykanina-niechluja, obłożonego gigantycznymi poduchami, w nieśmiertelnych Crocsach i krótkich bojówkach. Gramoli się taki wycieruch do samolotu i w ogóle nie dba o opinię współpasażerów.   Nic dziwnego, że wszyscy nienawidzą USA. Skoro nie możemy przestać zrzucać ludziom bomby na głowę, to może chociaż powstrzymajmy się od łażenia w piżamach w miejscach publicznych.

Reklama

więcej mody :

DENIM ALL DAY

USA RZĄDZI W MODZIE

SNOOP NA PRZESTRZENI DZIEJÓW