FYI.

This story is over 5 years old.

Film

Film „Smoleńsk” to będzie hit!

Wszystkie znaki na niebie wskazują, że nadchodzący film Antoniego Krauzego o katastrofie pod Smoleńskiem przejdzie do historii. Zwiastun produkcji nie zawodzi i naprawdę zachęca do obejrzenia całości
Źródło: Materiał prasowy

15 kwietnia do kin wejdzie film Smoleńsk i wszystkie znaki na niebie wskazują, że nadchodzące dzieło Antoniego Krauzego o katastrofie przejdzie do historii – produkcja będzie pierwszym przypadkiem w polskiej kinematografii tak doraźnego przekuwania narodowej tragedii i wciąż aktualnego tematu w film fabularny. To będzie jak operacja na żywej tkance polskiego społeczeństwa.

Jadąc ostatnio na lotnisko, kierowca taksówki spytał, czy radio mi nie przeszkadza – „wręcz przeciwnie", odparłem. W głośnikach leciał akurat serwis informacyjny: „Ruszają prace nowej komisji śledczej w sprawie katastrofy lotniczej w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku. Członkowie na nowo przejrzą zebrane akta". To dziwne uczucie słuchać o spadającym samolocie, wiedząc, że za godzinę sam wsiądę do metalowej puszki, która uniesie mnie w powietrze; bardziej jednak moją uwagę przykuł fakt, że 6 lat po tragicznych wydarzeniach w Smoleńsku, nowa komisja wszczyna kolejne śledztwo, zaczynając pracę od zera.

Reklama

W zasnutym mgłą lesie katyńskim duchy zamordowanych przez NKWD oficerów salutują duchom pary prezydenckiej

Ze zwiastunu do filmu Krauzego, którego obejrzeniem pochwaliła się wczoraj gazeta.pl,wynika jasno: ZAMACH! Na trop międzynarodowej afery wpada młoda dziennikarka (w tej roli Beata Fido), gdzie prawda o Smoleńsku „może nas przerazić". Zaprezentowane urywki filmu mogą kojarzyć się kompilacją teorii spiskowych, rodem z Archiwum X, złączonych z tabloidowymi nagłówkami, w stylu „My znamy prawdę!".

Stary fanpage VICE przestanie działać 1 kwietnia. Już teraz polub nowy

Jak wspomina „Newsweek Polska", wcześniej planowano też scenę, gdzie „w zasnutym mgłą lesie katyńskim duchy zamordowanych przez NKWD oficerów salutują duchom pary prezydenckiej"; co pokazuje, jak bardzo Smoleńsk otarł się jeszcze o metafizykę. Sam reżyser, również cytowany na łamach magazynu, tłumaczył: „tragedia smoleńska stała się najważniejszym wydarzeniem w III RP, najtragiczniejszą chwilą w polskiej historii od czasu II wojny światowej […]. Dlatego próba zmierzenia się z tym tematem jest nie tylko wielkim wyzwaniem, ale i obywatelskim obowiązkiem twórcy". Najwyraźniej jego stanowisko nie przekonało wtedy komisji Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, które odmówiło dotacji na projekt.

Źródło: Materiał prasowy

Istnieje spore prawdopodobieństwo, że na film wybiorą się także szkolne wycieczki. Byłem ciekaw, czy Smoleńsk doczeka się oficjalnej rekomendacji ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej, więc zadzwoniłem do biura prasowego, by zasięgnąć informacji. „Przyznam szczerze, że jestem zaskoczona tym pytaniem. Jakiekolwiek wycieczki do kina będą indywidualną decyzją dyrektorów szkoły. Nie mamy mocy sprawczej, by ich do tego namawiać. Powiem panu, że nawet nie wiedziałam o premierze tego filmu, że jest 15 kwietnia" – usłyszałem od rzecznika prasowego MEN.

Reklama

Dystrybutor wspomnianego zwiastuna zapowiada, że będzie on jeszcze zmieniany. Trudno jednak uwierzyć, by zmianie miał ulec też jednoznaczny wydźwięk filmu, będący swoistą kwintesencją wielu wypowiedzi ministra Macierewicza nt. zamachu. Nie da się przy tym ukryć, że współodpowiedzialnymi za taką interpretację opowiadanej historii są też przedstawiciele poprzedniego rządu, który przez wcześniejszy brak transparentności okoliczności zdarzenia, dał pożywkę pod teorie spiskowe i kolejne komisje śledcze.


To wszystko niewątpliwie potęguję zainteresowanie rodzimą produkcją. Wcześniej Patryk Vega pokazał w Służbach Specjalnych, jak się „robi samobójstwo" znanym politykom; teraz Antoni Krauze zabierze nas do równoległego wymiaru, gdzie nie ma ekspertów negujących zamach Tupolewa Tu-154. Można by powiedzieć „prawda czasu i prawda ekranu" – bo wiecie, to tylko film, z szansą bycia tak złym, że aż dobrym.

UPDATE: po opublikowaniu artykułu otrzymaliśmy jeszcze na piśmie oficjalne stanowisko MEN, czy będzie rekomendować szkołom wycieczki do kin:

Pragnę wyjaśnić, że Ministerstwo Edukacji Narodowej przykłada bardzo dużą wagę do edukacji patriotycznej. W realizacji celów i treści nauczania podstawa programowa kształcenia ogólnego wskazuje na zapewnienie uczniom możliwości autentycznego i bezpośredniego poznawania rzeczywistości. Zaleca więc stosowanie przez nauczycieli aktywizujących metod nauczania, na przykład organizowanie wycieczek edukacyjnych, innych form zajęć terenowych - w tym także udziału uczniów w projekcjach filmowych. Powyższe metody powinny spełniać cele edukacyjne i wychowawcze.

Dodam także, że wybór konkretnego celu wycieczki lub też wybrania filmu - stanowi autonomiczną decyzję nauczyciela, który według własnej koncepcji dydaktycznej i metodycznej realizuje dopuszczony do użytku w szkole program nauczania.