Reklama
Reklama
Reklama
Bez kasy i na bogato. Polub nasz nowy fanpage VICE Polska
Nie wiem, czy to pomoże komukolwiek innemu, ale nie zamierzam nikomu wmawiać bzdur typu – najlepszym lekiem na biedę jest regularne oszczędzanie i ciężka praca. Jestem wdzięczny, że nie ciepię na żadną chorobę, która odcięłaby mnie na zawsze od sukcesów, które być może kiedyś osiągnę, jednak prawda jest taka, że pieniądze, to coś więcej niż stan konta. Ile jesteś warty? Tak sam dla siebie? Zaczynam rozumieć, że pieniądze zawsze prowadzą mnie do zguby, ponieważ mam o sobie wyjątkowo niskie mniemanie i czuję, że stan mojego konta powinien to odzwierciedlać. Tak długo, jak tego nie zmienię, będę polegał na zwrocie podatku.Chciałbym móc podejść do pieniędzy jak do czegoś, nad czym mogę mieć władzę. To znaczy, że muszę przestać zadowalać się marnymi fuchami bez perspektyw, nie czuć się głupio, prosząc o należną podwyżkę, poważnie spojrzeć na swoją przyszłość i wreszcie zacząć oszczędzać. Po pierwsze – muszę wykombinować, gdzie trzymać oszczędności. Może pod materacem jak farmerzy z czasów wielkiego kryzysu? Już wiem! W funduszu emerytalnym! To dobry plan, kojarzy mi się z klasą średnią. Zostanę dumnym właścicielem zajawkowego i seksownego konta oszczędnościowego i będę miał do swojej dyspozycji cały świat.Jordana Foisy znajdziesz na Twitterze. Możesz też wysłać mu przelew.