FYI.

This story is over 5 years old.

Μodă

Psy, koty i myszy na krańcu świata

Graficzka Natalia Uryniuk ozdobiła swoimi kolorowymi grafikami ubrania EVC DSG i ruszyła z nimi w nieznane

Moda bardzo lubi sztukę i nie ucieka od oczywistych inspiracji dziełami sztuki. I nie ma w tym nic złego, a nawet chętnie przyklasnę takim działaniom, bo może nie koniecznie wszystkich wyedukują, ale przynajmniej jest to argument w sprawie przeciwko określaniu mody jako generalnie infantylnej i głupiej. Sztuka może się też tworzyć na ubraniach, traktując tkaninę jako płótno. Wystarczy przypomnieć sobie performance podczas pokazu Alexandra McQueena wiosna-lato 1999, kiedy to stojącą po środku sceny modelkę atakowały farbą ustawione wokół niej maszyny. Przedstawienie jedyne w swoim rodzaju dziś ma odbicie w bardziej codziennym mariażu mody ze sztuką.

Reklama

Porozmawiałam z Natalią Uryniuk, utalentowaną absolwentką Wydziału Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, która przed kilkoma miesiącami zdecydowała się na współpracę z marką EVC DSGN i użyczyła swoich prac na nadruki na ubraniach. Szybko zauważyłam, ze Natalia to osobowość, którą ciężko jest złapać w jednym miejscu, miałam wrażenie, że mam do czynienia z osobą, która musi zebrać cząstki siebie z całego świata, żeby kiedyś ostatecznie poukładać je w jedną całość. Wiecznie w podróży, na całe szczęście znalazła chwilę, żeby opowiedzieć mi, o co chodzi w jej pracach.

VICE: Jak to się stało, że stworzyłaś kolekcję ubrań?
Natalia Uryniuk: Z Dominikiem (1/2 duetu EVC DSGN, przyp. red.) poznałam się w saunie… Zupełnie przypadkiem na siebie wpadliśmy, zwróciłam uwagę na jego tatuaże, a to dlatego, że w tym czasie tworzyłam projekt tatuażu dla mojego klienta z Londynu. Wymieniliśmy się wizytówkami, a następnego dnia Dominik zadzwonił z propozycja stworzenia wspólnej kolekcji.

Moda to nie jest pierwsza kategoria twoich zainteresowań, prawda?
Skończyłam Grafikę na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, a moją specjalizacją jest ilustracja. To głównie nią się zajmuję: ilustruję książki dla dzieci, pocztówki, plakaty społeczne. Kolekcja ubrań, którą zaprojektowałam dla EVC DSGN jest bardzo ilustracyjna – na każdym ubraniu są grafiki. Można odnieść wrażenie, że zostały narysowane markerem bezpośrednio na materiale.

Reklama

Zdjęcia kolekcji są zrobione w różnych miejscach na świecie. Jechałaś tam z założeniem wykorzystania miejscowych do „promocji" kolekcji, czy wyszło to zupełnie spontanicznie?
Pojechałam do Azji, bo miałam zaplanowane wystawy moich ilustracji w Singapurze i Hong Kongu. Miałam ze sobą rzeczy z kolekcji jako prywatną garderobę. Kiedy zobaczyłam Indonezyjczyka pracującego na polu ryżowym wpadłam na pomysł, że mógłby być moim modelem. Poprosiłam go o założenie koszulki z psem. Był zmieszany, ale jednocześnie pełny entuzjazmu wobec pomysłu. Tak się zrodziła koncepcja serii zdjęć ukazujących ludzi w różnych częściach świata podczas wykonywania typowych dla nich zajęć.

Na zdjęciach są osoby, które w danej chwili znalazły się w tym samym miejscu, co ja i pewnie już nigdy ich nie spotkam. Nieznajomi, czasami ludzie, których poznałam parę dni wcześniej i dali mi chwilowy dach nad głową.

Sprzedawca na targu w Indiach w koszulce EVC DSGN

Skąd pomysł na próbę artystycznego podboju Azji?
Azja jest teraz w rozkwicie, otwiera się na artystów z innych kontynentów. To, co egzotyczne wzbudza zainteresowanie i, w tym przypadku, to działa w obie strony. Podobają mi się prace miejscowych artystów – szczególnie sztuka dekorowania płytek ceramicznych, popularna w Wietnamie, japońska ceramika, świątynne rzeźby w Indonezji… Moje prace podobają się w Azji, bo są wesołe, dynamiczne, wyraziste, inne.

Masz wrażenie, że Azjaci rozumieją Twoją sztukę lepiej niż Europejczycy? Widzisz jakąś różnicę w odbiorze?
Mimo różnic kulturowych, Azjaci bardzo dobrze odbierają moje prace. Zdarza się, że muszę tłumaczyć kontekst plakatów do Czerwonego Kapturka czy Jasia i Małgosi. Tam te bajki nie są znane. Każdy człowiek na kuli ziemskiej może interpretować sztukę na swój własny sposób i to jest fantastyczne. Azjaci są chyba bardziej infantylni, również w odbiorze sztuki - dlatego narysowane przeze mnie „słodkie" zwierzęta są odbierane przez nich z jeszcze większym entuzjazmem. Nie raz zaczepiano mnie w centrach handlowych i na bazarach i pytano gdzie kupiłam koszulkę czy leginsy z psem i kotem. Za kilka miesięcy okaże się, czy ich zachwyt przerodzi się w inspirację i chińskie bazary zaleją koszulki „prawie jak EVC DSGN" :).

Reklama

Tancerka spotkana przypadkowo w galerii w Singapurze.

Twoje grafiki coś znaczą? Można doszukiwać się w ilustracjach jakiegoś „głębszego przekazu"?
Prace, które tworzę mają pobudzać wyobraźnię odbiorcy. Każdy może rozumieć grafiki na swój sposób, na podstawie własnych życiowych doświadczeń. Taki jest mój cel i bardzo lubię kiedy ktoś widzi w moich pracach to, o czym ja nawet bym nie pomyślała.
Chciałabym, żeby osoba nosząca nasze ubrania była otwarta na świat, czuła się wolna, optymistycznie patrzyła w przyszłość – dlatego grafiki na ubraniach są kolorowe i, w moim założeniu, zabawne.

Któreś z odwiedzonych przez ciebie miejsc okazało się wyjątkowo inspirujące?
Po ponad półrocznym pobycie na studiach w Porto w Portugalii, stworzyłam serię prac dotyczących tego cudownego miasta. Grafiki pokazują miasto skąpane w azulejos - tradycyjnych płytkach ceramicznych, które są popularne w Portugalii – miejscu przepełnionym kolorem, światłem i smakiem wina Porto.

Twoje prace mają być w jakiś sposób komentarzem do sytuacji zderzenia z inną kulturą?
Po podróży do Japonii powstały ilustracje pokazujące samotność jednostki w dużym mieście – człowiek pośród drapaczy chmur, w tłumie ludzi, w którym każdy jest sobie obcy. Mimowolnie przesiąkam sposobem rysowania, kolorami i tematyką dominującymi w danym miejscu.

Planujesz jakieś kolejne kolaboracje modowo-artystyczne? A może już za chwilę zobaczymy twoją w pełni autorską kolekcję?
Jestem bardzo otwarta na różne mariaże, ale, powiem szczerze, myślałam też nad stworzeniem kolejnej kolekcji ubrań - dla dzieci oraz maskotek. Marzy mi się też projektowanie płytek ceramicznych, tekstylii, które mogą być wykorzystywane do obicia mebli, na zasłony i pościel. Lubię traktować grafikę w kategorii sztuki użytkowej.

Reklama

Dokąd może cię zapędzić w najbliższym czasie twój pęd za nieznanym?
Najpierw Kopenhaga – tam w najbliższym czasie będzie można zobaczyć moje prace. Nadszedł też czas na poznanie drugiej części świata - Ameryki Południowej. Jest jeszcze tyle do odkrycia. Poza tym staram się o wyjazd do Japonii na studia podyplomowe w dziedzinie sztuk graficznych.

Życzę zatem powodzenia we wszystkim, za co się zabierzesz :). Dzięki za rozmowę!

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Natalii i śledzić jej podróże, zaglądaj na jej stronę i śledź na Facebooku.

Pełnę kolekcję Natalii dla EVC DSGN możecie zobaczyć tu.