Jak 14-letnie przeterminowane mleko zostało członkiem rodziny mojego kolegi
Wszystkie zdjęcia: Valentina Valentini

FYI.

This story is over 5 years old.

jedzenie

Jak 14-letnie przeterminowane mleko zostało członkiem rodziny mojego kolegi

Mleko obchodzi urodziny, ma na pieńku z Księgą Rekordów Guinnessa i był świadkiem zaręczyn swoich przybranych rodziców. Aha, przetrwał też Huragan Katrina

Artykuł pierwotnie ukazał się na MUNCHIES

Był rok 2003, koniec lata, gdy Nick Guth i Brett Monteleone postanowili wysprzątać swoją kuchnię. Obaj studiowali na Uniwersytecie Stanowym w Luizjanie i jak na kawalerów przystało, w ich lodówce znajdowały się przeróżne okazy bliżej niezidentyfikowanego jedzenia oraz kilka niedopitych kartonów mleka. Jeden po drugim przeterminowane, otwarte butelki lądowały w koszu na śmieci ‒ oprócz jednej, której brakowało zaledwie trzech tygodni do rocznicy upływu daty ważności.

Reklama

„Zatrzymaliśmy Mleko, bo spośród wszystkich kartonów i butelek jego data przydatności do spożycia minęła najdawniej” ‒ wyjaśnia Guth, który dziś jest kierownikiem regionalnym przedsiębiorstwa alkoholowego Proximo Spirits w stanie Luizjana.

„Adres e-mail Nicka brzmiał: LSUpartyboy@gmail.com” ‒ dodaje Monteleone, obecnie kierownik naczelny browaru Old Rail w Mandeville. „Nie potrzebowaliśmy żadnych pretekstów do imprezy, ale z jakiegoś powodu uznaliśmy, że to świetny pomysł”.

Pierwsze urodziny Mleka, 2003 rok

Pierwsze urodziny Mleka odbyły się 17 września 2003 roku. „Potem byliśmy już pewni, że nie możemy się go pozbyć” ‒ mówi Guth. „Świętowaliśmy razem z nim jego urodziny, stał się częścią naszej rodziny. No i tak z nami został”.

Od tamtej pory w każdą rocznicę daty ważności Mleka zapraszają znajomych, na stole stawiają tort i obchodzą urodziny swojego nabiałowego przyjaciela. Z uwagi na miejsce pracy Gutha, w barku nie brakuje wódki, z której biesiadnicy przyrządzają, jakżeby inaczej, Białego Rosjanina. Uprzedzając pytania: nie, Mleko nie bierze udział w popijawie. „Mleko pojawia się w swojej urodzinowej czapeczce i wszyscy śpiewamy mu Sto lat!” ‒ mówi Guth.


OBEJRZYJ: Mieszaj na zdrowie: koktajle z marihuaną


Odkąd osiągnął naprawdę sędziwy wiek, rodzina Mleka uznała, że zasługuje na bardziej formalne uznanie. Od 2011 roku w każde urodziny Mleka zgłaszają go do Księgi Rekordów Guinnessa… i za każdym razem jego kandydatura jest odrzucana z przeróżnymi uzasadnieniami: od trudności z potwierdzeniem jego prawdziwego wieku po krótkie „nie, dziękuję”.

Reklama

Jednak nawet bez oficjalnych rekordów Mleko był świadkiem przełomowych momentów w życiu swoich przybranych rodziców. Gdy Guth poprosił o rękę swoją dziewczynę, a dziś żonę, powiedział: „Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz macochą Mleka?”. Gdy w ich rodzinny Nowy Orlean uderzył Huragan Katrina, Mleko był jedynym przedmiotem uratowanym z lodówki i bezpiecznie przechowywanym w lodzie. Dwunaste urodziny Mleka obchodzono tak hucznie, że pojawiła się na nich nawet orkiestra dęta i kilka czirliderek drużyny New Orlean Saints. A gdy Monteleone również oświadczył się swojej obecnej żonie, poprosił ją, by została drugą macochą Mleka. „Wierzymy, że stabilne, trwałe więzy rodzinne zapewnią naszemu synkowi dobry start i sukces w dorosłym życiu” ‒ mówi z nadzieją Monteleone.

Mleko obchodzi swoje kolejne urodziny wraz z antropomorficznym kartonem śmietanki tortowej i paczką waniliowych markizów.

Teraz Mleko zbliża się do 14 urodzin [artykuł ukazał się pierwotnie w sierpniu 2017 roku ‒ przyp. red.] i nic nie wskazuje na to, by jego związek z Guthem i Monteleone miał się ku końcowi.

O Mleku usłyszałam mniej więcej rok temu od naszego wspólnego znajomego, aktora Kyle’a Clementsa. Gdy w końcu poznałem Mleko podczas wycieczki do Nowego Orleanu w czerwcu tego roku, pozostało mi zrobić tylko jedno: powąchać go.

Ku mojemu absolutnemu zaskoczeniu, Mleko nie pachniał nawet w połowie tak źle, jak się spodziewałam. Z aromatu przypominał raczej delikatny niebieski ser, niż zepsute mleko, niemowlęce wymiociny czy krowie flaki ‒ a takich właśnie woni się obawiałam. Jego stan po niemal półtorej dekady wzbudził moją ciekawość, ale trója z chemii w liceum oznaczała, że sama raczej nie znajdę odpowiedzi. Postanowiłam zatem zwrócić się do eksperta.

Reklama

„Cóż, to raczej marny komplement” ‒ stwierdził dr Bob Roberts, wykładowca i kierownik Katedry Dietetyki na Uniwersytecie Stanowym w Pensylwanii, gdy powiedziałam mu, że zapach Mleka nie wywołał u mnie natychmiastowych torsji. „Podejrzewam, że ma za sobą okresy wyjątkowo odrażającego smrodu. Końcowy skład flory bakteryjnej zależy oczywiście od tego, co od początku znajdowało się w Mleku i przetrwało pasteryzację, oraz co dostało się do niego po otwarciu”.

Ogólnie rzecz biorąc, z odpowiedzi dra Robertsa (który zawodowo zajmuje się mikrobiologią produktów mlecznych) wyniosłam, co następuje: otwarte mleko, nieważne jak długo stoi, w końcu zrobi się obrzydliwe.


Tylko ciekawe historie. Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco


„Po otwarciu wszystko się może zdarzyć” ‒ podkreślił dr Roberts. „Pewną rolę odgrywa też sam pojemnik. Gdy do środka dostanie się powietrze, może się utlenić i pozwolić na rozwój bakterii”.

A jeśli chodzi o próbę smaku… „Odradzam. Gdyby Mleko pozostał nieotwarty, miałbym mniej zastrzeżeń” ‒ ostrzega dr Roberts. „Jednak w obecnej sytuacji nie mamy pojęcia, na co był wystawiony. Jeśli mleko przeszło pasteryzację, jest odpowiednio zapakowane i nie zawiera chorobotwórczych bakterii, nie widzę większego problemu. Produkt, nawet jeśli smakuje paskudnie, może pozostać sterylny. Zatem z punktu widzenia mikrobiologii wszystko powinno być w porządku”.

Mleko na swoich dziesiątych urodzinach, 2013 rok.

„To naprawdę dziwne pytanie” ‒ dodaje, mając na myśli obecny stan aromatyczny Mleka. „Nie sądzę jednak, żeby zachowywał się jak dojrzewający ser albo dobre wino ‒ z wiekiem raczej nie będzie coraz lepszy”.

Reklama

Choć dr Roberts nie miał okazji przebadać Mleka osobiście, podejrzewał, że jego kolor będzie zdominowany przez ryboflawinę, przez którą zmieni się w zielonkawą, półprzezroczystą masę.

Guth potwierdza niektóre z przewidywań dra Robertsa i opisuje całe spektrum barw i konsystencji, przez jakie przechodził Mleko: „Na początku zrobił się jakby żółtawy i skawalony, potem zaczął się rozwarstwiać. Przez jakiś czas na górze był jasny, praktycznie śnieżnobiały, pośrodku półprzezroczysty szary, a na dole brudnobiały. Teraz przejrzysta szarość rozprzestrzeniła się na większość Mleka, oprócz dna, na którym zgromadziła się brudna, złamana biel”.

Mleko pośród swoich najlepszych przyjaciół.

Monteleone dodaje z czułością: „Mleko przeszedł przez okres wzdęcia, a w pewnym momencie implodował. Ale to przecież nasz Mleko. Wszyscy go kochamy”.


Więcej na VICE:

Najdziwniejsze jedzenie, jakie kupisz na eBayu

​Dyżur na zmywaku ‒ kiedy pleśń w twojej kuchni staje się sztuką