Populacja Islandii wynosi zaledwie 325 tys. osób, trudno się więc dziwić, że przez lata była futbolową płotką. Jednak 18 lat temu Islandczycy postanowili to zmienić i opracowali śmiały, bezprecedensowy plan, który przekształcił ich wulkaniczną wysepkę w jeden z najlepszych młodzieżowych piłkarskich obozów szkoleniowych na świecie. Na przekór wszystkiemu inwestycja się opłaciła i powstało całe pokolenie wybornych piłkarzy, prawdziwych wikingów w korkach. Ich drużynowa gra, niezachwiana pewność siebie i płomienna wola wygranej sprawiły, że Islandia jako najmniejszy naród w historii zakwalifikowała się do dużego turnieju futbolowego, Euro 2016, i drobnymi krokami zyskała sobie miano piłkarskiej mikropotęgi. Nie wierzycie? Zapytajcie Lionela Messiego.
Roger Bennett z portalu sportowego Men in Blazers pojechał do Reykjavíku, by spotkać się z wizjonerami, graczami, trenerami i kibicami, dzięki którym to, co z początku wydawało się nierealnym snem, stało się fantastyczną rzeczywistością.
Więcej na VICE:
Reklama
By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”
Roger Bennett z portalu sportowego Men in Blazers pojechał do Reykjavíku, by spotkać się z wizjonerami, graczami, trenerami i kibicami, dzięki którym to, co z początku wydawało się nierealnym snem, stało się fantastyczną rzeczywistością.
Więcej na VICE: