Artykuł pochodzi z 349. numeru i-D The Acting Up Issue , jesień 2017
Letitia Wright, brytyjska aktorka gujańskiego pochodzenia, po raz pierwszy wybiła się rolą w ulubionym serialu Drake’a Top Boy na Channel 4. Później reżyser Michael Caton-Jones, który pracował kiedyś z młodym Leonardo DiCaprio, porównał ją do kultowego już aktora. 24-latka właśnie wystąpiła w Czarnej Panterze (najnowszym hicie Marvela) i filmie Spielberga Player One, który wkrótce wejdzie do kin. Chociaż Letitia na jakiś czas porzuciła aktorstwo, by odnaleźć Boga, teraz jest jedną z najszybciej wschodzących gwiazd Wielkiej Brytanii.
Videos by VICE
Opowiedz nam coś więcej o Shuri, twojej postaci z filmu Czarna Pantera.
Letitia Wright: Shuri jest młodszą siostrą T’Challi — Czarnej Pantery, księżniczką Wakandy. Interesuje się technologią, graffiti, sztuką, muzyką i jest w zasadzie mózgiem kraju już w wieku 18 lat! Bardzo przyjemnie było zagrać postać mądrej nastolatki, która jest też super zabawna.
Jak wyglądały przygotowania do roli? Czy czytałaś kultowe komiksy Stana Lee?
Nie przeglądałam komiksów, gdy dostałam angaż, bo chciałam działać instynktownie. Nie chciałam, żeby przytłoczyła mnie rola superbohaterki. Zależało mi na luzie, więc skupiłam się na scenariuszu. Uczyłam się akcentu południowoafrykańskiego plemienia Xhosa, z którego pochodził Mandela. Inspirowałam się nimi i ich kulturą. Zgłębiałam też technologię, oglądając filmy dokumentalne na YouTube.
Czego na temat technologii się dowiedziałaś?
O rany! Znacie serial Humans? To już staje się rzeczywistością! Będą robić roboty, które wyglądają jak ludzie, robiące to, czego my nie chcemy. Zagonimy je do zmywania i tak dalej. A potem one zwariują, ożyją i nas dopadną. To mnie martwi.
Czarna Pantera ma niesamowitą obsadę. Na którą współpracę najbardziej się cieszyłaś?
Bardzo chciałam pracować ze wszystkimi, szczególnie z Ryanem [Cooglerem, reżyserem], ale największy wpływ na mnie wywarła Angela Bassett. Wcieliła się w moją mamę i codziennie dawała mi rady. Jest zabawna. Opowiadała mi różne anegdoty o branży, żebym zachowała pokorę, pamiętała dlaczego gram i jaki mam cel.
Czy to prawda, że w pewnym momencie porzuciłaś aktorstwo, by skupić się na religii?
Porzuciłam je, bo targały mną silne uczucia. Naprawdę czułam, że tonę. Wywierałam na siebie wielką presję, chciałam odnieść sukces. Nie kochałam Boga, kochałam aktorstwo. Wielbiłam je. Gdy nie poszło mi przesłuchanie, nie dostałam pracy, zamykałam się w pokoju. Coś było nie tak. Postanowiłam odnaleźć szczęście w czymś innym, poza aktorstwem. Chciałam odbudować więź z Bogiem i podeszłam do tego poważnie, więc przestałam grać. Zadzwoniłam do agenta i ogłosiłam, że odchodzę. Potem powiedziałam Bogu: „Wszystko dobrze, będę cię wielbić, czytać Biblię, jestem zadowolona”. Odnalazłam szczęście.
Jak to się stało, że wróciłaś do aktorstwa?
Pewnego dnia się modliłam i myślałam sobie: „Boże, tak się cieszę, nie chcę już grać, to nie dla mnie”. Usłyszałam głos mówiący: „To talent, który ci dałem — nie zmarnuj go. Wciąż możesz grać, tym razem zrób to ze mną. Możesz to zrobić tak, żeby być szczęśliwą osobą, bo już nie wielbisz ślepo aktorstwa”. Zadzwoniłam do agenta i pierwszym zleceniem, jakie dostałam było Humans, potem Pasażer z Liamem Neesonem i Player One Stevena Spielberga. Następnie zgarnęłam rolę w Czarnej Panterze Ryana Cooglera, więc Bóg pokazał mi, że faktycznie chce, żebym wróciła do aktorstwa.
Wcześniej mówiłaś, że czarni aktorzy potrzebują więcej pozytywnych ról. Czy Czarna Pantera spełnia ten warunek?
Czuję, że ten film zdecydowanie będzie częścią fali zmian. Wiele z nich wprowadzają już seriale: Queen Sugar i Niepewne. Gdy dorastałam, moim jedynym wzorem była Keke Palmer w Akeelah i jej nauczyciel. Ciągle widziałam tylko stereotypy i nie chciałam brać w nich udziału. Chciałam grać w pełni rozwiniętą postać. Shuri jest pozytywną dziewczyną, ale ma też bardziej zadziorną stronę, czasem pyskuje. Taki ma charakter, jest ludzka. Mam nadzieję, że zobaczymy na ekranie więcej takich bohaterek jak Shuri.
Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco
Jakich ról chciałabyś się podjąć?
Rosa Parks! Wiem, że Angela [Bassett] już się w nią wcielała, ale chciałabym zagrać młodszą Rosę Parks. Oprócz tego marzę o Bessie Coleman, pierwszej Afroamerykańskiej pilotce i Cathay Williams [byłej niewolnicy, która udawała mężczyznę, by jako pierwsza Afroamerykanka wstąpić do wojska]. Chciałabym zagrać te bohaterki i inne kobiety, które poleciały w kosmos. Wiecie, co mam na myśli? Chcę grać ludzi, którzy wyglądają jak ja.
Jak to jest być nazywaną następnym Leonardo DiCaprio?
Pomyślałam sobie: kurczę, ale presja! Michael Caton-Jones pracował z nim przy Chłopięcym Świecie, gdy Leo był bardzo młody, a potem pracował ze mną przy Urban Hymn, więc poczuł ode mnie na planie podobne wibracje. Chcę ciężko pracować, jestem oddana tworzeniu, sztuce aktorstwa, pewnie stąd ten komentarz. Mimo to nie będę Leo, będę Letitią Wright!
Zdjęcia: Clare Shilland
Stylizacja: Bojana Kozarevic
Stylizacja fryzur: Hiroshi Matsushita przy pomocy produktów Oribe Hair Care.
Makijaż: Siobhan Furlong przy pomocy produktów Sisley Skin Care and Cosmetics.
Asystent fotografki: Liam Hart. Asystent stylistki: Louis Prier Tisdall.
Więcej na VICE: