FYI.

This story is over 5 years old.

Wideo z internetu, które musisz zobaczyć

Boże - błagamy o odrodzenie muzycznej kariery Willa Smitha

Przeznaczeniem Księcia z Bel-Air jest odrodzenie się na miarę Craiga Davida.

Nostalgia to duża rzecz. Przejawia się niemalże wszędzie - od powrotu odzieżowych marek z lat 80. i 90. do każdego zespołu, którego kariera bazowała na katalogu Ramones czy The Velvet Undergroud. Nawet najbardziej modne stacje telewizyjne opierają się na nostalgicznej ramówce: weźmy "Stranger Things" czy "Mad Mena". Wydaje się więc dziwne, a może nawet godne podziwu, że Will Smith nigdy w całości nie sięgnął ponownie po Księcia z Bel-Air, bo to przecież show, które wyniosło go na wyżyny. No i przyniosło mu kilka przebojów. Oczywiście że widzieliśmy Willa śpiewającego stare numery. Nie tak dawno pojawił się na imprezie zorganizowanej z okazji premiery filmu "Suicide Squad" w Miami, gdzie zagrał "Miami". Jednak dopiero ostatni występ w programie Stephena Colberta pozwala na zadanie pytanie: Will Smith, dlaczego nie sprawisz, by Will Smith stał się ponownie wielki? I to nie jest obraza jego pracy jako aktora. "Siedem dusz" było wzruszające. Płakaliśmy także na "W pogoni za szczęściem". "Jestem legendą" pokazało, że jeden człowiek może wziąć na siebie cały film. Ale to świat, w którym jest internet i zawsze będziemy powtarzać: chcemy więcej.

Reklama

Spójrzcie tylko na to wideo poniżej, gdzie Will Smith z niezwykła gracją wykonał "Summertime". Zasługujemy na odrodzenie muzycznej kariery Big Williego, tak samo jak zasługiwaliśmy na zmartwychwstanie Craig Davida w zeszłym roku.