Sigur Rós, mat. pras.
Islandię się kocha od dawna. Ostatnio miłość wezbrała na fali piłkarskich emocji, ale nie było by jej bez solidnej podbudowy. Bo Islandczyków kochamy za ich odmienność, za egzotykę ich kraju i mentalności, za ich kino, za…
Videos by VICE
Czytaj poniżej nasz przewodnik.
… ich gitarową muzykę
Agent Fresco
Poważany w świecie artystycznego rocka zespół, działający od 2008 roku w Reykjavíku. W szerszej świadomości odbiorców zaistnieli po uczestnictwie w telewizyjnym talent-show Músíktilraunir (który wygrali). W ich muzyce urzeka brzmieniowa rozległość, umiejętna gra kontrastów i przepływająca przez całą islandzką muzykę północna wrażliwość.
… ich songwriterów
Ásgeir Trausti
Muzyk, kompozytor, songwriter, parający się melodyjnym pop-folkiem. Dzięki, między innymi, współpracy z wytwórnią One Little Indian, Anneke van Giersbergen i Johnem Grantem zyskał międzynarodową popularność (jako Ásgeir), choć nadal rozpoznawalny jest głównie w swojej ojczyźnie.
… po prostu za
Björk
Nie wiadomo jak potoczyłaby się historia muzyki, muzyki Islandii i muzyki z Islandii (rozumianej w sensie eksportowym) gdyby nie debiut wokalistki, która zaczynała jako punkówa w Tappi Tikarrass (sprawdźcie co znaczy nazwa zespołu, odkryjcie zupełnie inną Björk) i KUKL (później The Sugarcubes). Kiedy ta dziewczyna, która w młodości wyjadała kostki cukru z restauracyjnych cukierniczek osiągnęła niewiarygodny międzynarodowy sukces, po premierze “Debut”, jednym z pierwszych telefonów jakie odebrała był ten z pływalni miejskiej w Reykjavíku, z informacją o tym, że kończy się jej karnet na basen. Właściwie w tym zdaniu zawiera się cała Islandia czy to jak my, tu, chcemy ten kraj widzieć. W państwie o populacji Lublina nic nie jest takie jak zwykle. Björk to, ogólnie, temat rzeka. Wybór reprezentatywnego utworu? Krzyż na drogę. Rzucam w ciemno, z przesłaniem miłości.
więc i przy okazji
… za jazz
Z jazzem Islandia nie kojarzy się w ogóle. Ale jazz w Islandii kojarzy się z Bjork.
… za ich trip-hop
Emiliana Torrini
Nie wiem czy jest na świecie osoba, która nie kojarzy “Jungle Drum” Emiliany Torrini (wystarczy mieć telewizor lub chociażby się o niego otrzeć). Dla mnie Emiliana Torrini pozostanie na zawsze przede wszystkim autorką poetycznej i triphopowej “Love In The Time Of Science” i artystką, która do winyla z “Fisherman’s Woman” dołączała zeschnięte liście (pora na lans: mam taki, z jej podpisem). A dziś stawiamy na “To Be Free”.
… za ich electro
FM Belfast
Po występie na poznańskim festiwalu Malta, electropopowcy z Reykjavíku stali się dobrze rozpoznawalni w Polsce. Ich specyficzny, nieco groteskowy, outfit (a to charakterystyczne sweterki, a to muszki pod szyją) idealnie komponuje się z dynamicznym, tanecznym bitem. I wokalami. Wysoki kontrastowy głos Lóa Hjálmtýsdóttir, wtórujący jej panowie i brzmienia generowane z Rolandów (m.in. TR-505) czy Korgów. Wszystko to składa się na dość potężnie pokręconą miksturę, która chwyta za serce z miejsca.
… za ich elektronikę
Múm
Skoro mowa o zaawansowanych elektroniczne kompozycjach, nie sposób pominąć kochanego przez Polaków Múm, zespołu nieprzerwanie działającego od 1997 roku. Tytuły ich albumów, jak “Summer Make Good”, “Finally We Are No One” czy, rzecz jasna, “Yesterday Was Drammatic, Today Is OK” to już prawdziwa klasyka.
GusGus
Miałam sobie ich odpuścić, ale skoro Björk jest dwa razy, a tych protoplastów elektroniki z Reykjavíku, którzy są z nami już tyle dekad i którzy wydawali dla 4AD, Kompaktu i współpracowali ze wszystkimi (tak, tak), miało by zabraknąć? Głowa urwana na bank.
… za ich techno
Kiasmos
OK, trochę naciągnięte to “techno” w przypadku Kiasmos, których muzyka wykracza daleko poza ramy gatunku. Zresztą głównie przez Ólafura Arnaldsa, połowę duetu, doskonale znanego też nie tylko z solowej quasi-klasycznej twórczości i niedawnego projektu chopinowskiego. To właśnie Arnalds dodaje do syntetycznego chłodu Kiasmos sporą dozę miękkiego symfonicznego brzmienia.
… za ich muzykę filmową
Jóhann Jóhannsson
Zdobywca nominacji do Oscara i Złotego Globu, autor muzyki do “Teorii wszystkiego”, “Prisoners” czy “Sicario”, wybitny twórca muzyki dronowej. Częsty gość krakowskich festiwali (Sacrum Profanum i Festiwalu Muzyki Filmowej). Współczesna wielka gwiazda muzyki filmowej na całym świecie. Prosto z Islandii.
… za ich folk rock
Of Monsters and Man
Północ, tak ogólnie, ma duże szczęście do dobrych folkrockowych bandów. Wynika to pewnie z tego, że tradycyjna muzyka regionu Skandynawii jest bardzo melodyjna, niemalże popowa, idealnie dopasowuje się do współcześnie obowiązujących trendów brzmieniowych. Of Monsters and Man świetnie to wykorzystują.
… za ich hip-hop
Quarashi
Działający, z przerwami, od 1996 roku skład, mógłby w sumie podejść pod każdy z wymienionych wyżej gatunków, z techno włącznie, bo Quarashi na swoich płytach mieszają sporo gatunków. My wspomnimy coś sprzed międzynarodowej kariery, po ichniemu, debiutancka plyta “Quarashi” z 1997 roku.
… za ich pop
Retro Stefson
To chyba najlepiej rozpoznawalny alternatywno-popowy zespół z Islandii na świecie, działający od 2006 roku. W wywiadach podkreślają, że są skoncentrowani przede wszystkim na tym, żeby ich muzyka miała silny pierwiastek taneczności. “Zostawiamy kompozycje na jakiś czas, a później podkładamy mocniejszy bit pod, hm, wszystko” – opowiadali w rozmowie z Gigwise w 2013 rokuu.
… za ich IDM
Ruxpin
Ruxpin działa na scenie od 1999 roku i jest jedną z barwniejszych postaci IDM-owej sceny Islandii. Wydawał między innymi dla Elektrolux, a w świecie muzyki elektronicznej to słowo kojarzy się z czymś więcej niż odkurzaczami.
… za ich dream pop
Vök
Kolejny czarujący skład z Reykjaviku, tym razem specjalizujący się w dreampopowej aurze. Podobnie jak przywoływani wyżej Agent Fresco, także Vök na początku kariery pojawili się w talentshow Músíktilraunir. W rozmowie z Black On The Canvas, wśród swoich inspiracji wymienili między innymi Air, Moby’ego i Portishead. Wszystko to doskonale w ich muzyce słychać.
… za Sigur Rós
Którzy wymykają się wszystkim klasyfikacjom, zwłaszcza szufladce post-rocka, którzy „stworzyli”, Jónsiego i genialne multimedialne widowiska, także to, które oglądaliśmy kilka dni temu na Open’erze. To w ich muzyce jest cała Islandia i wszystko, za co ten kraj kochamy.
More
From VICE
-
Illustration by Reesa -
Screenshot: GSC Game World -
Screenshot: Bethesda Softworks -
Screenshot: Shaun Cichacki