Artykuł pierwotnie ukazał się na MUNCHIES
Na świecie jest pełno lepszych i gorszych sklepów, ale wszystkie są równe w obliczu eBaya.
Videos by VICE
Oprócz broni palnej, ludzkich szczątków i książek z przepisami na metamfetaminę można tu kupić i sprzedać praktycznie wszystko. A jak dobrze wiadomo, gdy tylko dać im sposobność, z otchłani internetu wypełzają wszelkiej maści dziwadła. Są tacy, którzy mają nadzieję, że zbiją fortunę, sprzedając czipsy w kształcie Jarosława Kaczyńskiego, i tacy, którzy chcą spieniężyć swoją kolekcję limitowanych napojów w puszce zbieranych od wczesnych lat 90. Bywa niesmacznie, makabrycznie i naprawdę dziwnie. Trafiają się tu nostalgiczne skarby i jadalne osobliwości. Jeśli zawsze pragnąłeś przywdziać kawałek jedwabiu z logo producenta odżywek dla dzieci i niepokojącą ilością niemal nagich niemowląt albo wydać ciężko zarobioną krwawicę na nietypowo ukształtowaną grudkę sera w proszku i maltodekstryny, dobrze trafiłeś, przyjacielu.
Przekopaliśmy się przez najgłębsze czeluście eBaya i stworzyliśmy poniższą listę najbardziej kuriozalnych produktów spożywczych lub związanych z jedzeniem. Licytację czas zacząć!
Chrupek w kształcie Supermana
Za jedyne 5 tysięcy dolarów (niecałe 20 tys. złotych) możesz zostać dumnym posiadaczem tego „unikatowego” Cheetosa. To świetna inwestycja. (Warto wspomnieć, że najdroższy na świecie komiks o Supermanie sprzedał się na eBayu za 3,2 miliona dolarów w 2014 roku). Pomyśl o swojej przyszłości.
22 kg nadzienia do Oreo
Oto niezła gratka dla wszystkich łakomczuchów, którzy wyjadają nadzienie z Oreo – w końcu nie trzeba się będzie tak męczyć. 50 funtów (czyli ponad 22 kg) słodkiej kremowej masy powinno starczyć przynajmniej na jakiś tydzień, prawda? Do tego darmowa wysyłka – żyć nie umierać!
Cygara z gumy do żucia z napisem „To chłopiec!”
Producent zachwala je jako „klasyczny sposób, by obwieścić, że spodziewasz się dziecka”. W dodatku, młody rodzicu, jeśli nie możesz się powstrzymać na widok porządnego kubańskiego cygara, mamy dla ciebie podłużne kawałki pozbawionej smaku niebieskiej gumy do żucia. Nawet nie poczujesz różnicy.
Purée z oposa
Choć bardzo chcielibyśmy spróbować puszkowanej padliny, jesteśmy bardzo, ale to bardzo wdzięczni losowi, że to tylko żart. Taką przynajmniej mamy nadzieję. Nie jesteśmy pewni, dlaczego ludzie odpowiedzialni za to kuriozum uznali, że muszą wspomnieć o słodkich ziemniakach, skoro dodali też sos z szopa. Jeśli odważysz się spróbować, opisz nam swoje wrażenia.
Krawat w bobasy od Gerbera
Jak pokazać światu swoje uwielbienie dla producenta przecierów i papek dla dzieci, gdy pracujesz w korpo, a luźny piątek wypada tylko raz na tydzień? Oto rozwiązanie: ten jedwabny krawat w jednej chwili zmieni twój biurowy look z „typowego account managera” na „ABDL“.
Kosmata bombonierka Duck Dynasty
Nic tak nie mówi: „Kocham cię” jak obite futrem pudełko czekoladek w kształcie serca, z którego łypie na ciebie czterech zakapiorów z bagien Luizjany. Kto powiedział, że nie ma już prawdziwych romantyków? Świetny prezent dla wszystkich fanów tego reality show i/albo homofobii. Pozostaje tylko jedno pytanie: dlaczego bombonierka jest taka kosmata?
Wieści z głębin internetu. Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco
Mięsna szpryca
Zestaw do domowej produkcji wołowego jerky – tego nie wymyśliłby nawet Słodowy. Wystarczy załadować w to cacko pół kilo mielonego mięsa i pociągnąć za spust. Obrzydliwe i fascynujące zarazem. Świetnie pasuje do konserwowego oposa i włochatych czekoladek.
Kit Katy o smaku sake
Spośród wszystkich dziwacznych smaków Kit Katów, w jakich lubują się Japończycy, ten chyba jest najdziwniejszy. Zawiera 0,8 procent prawdziwej sake – to za mało, żeby się upić, ale wystarczy, by poczuć charakterystyczny wódczano-ryżowy smak. Coś w sam raz dla kogoś, kto nie potrafi wybrać między kolacją w barze sushi a batonami.
Owocowe przekąski Michaela Jordana
Pewnie sam Michael Jordan nie potrafi powiedzieć, dlaczego coś takiego w ogóle istnieje, dlaczego ktoś przechowywał to przez ćwierć wieku, a także, w jakim stanie mogą być owocowe przekąski po tylu latach. Zmieniły się w skamieliny, czy niepokojąco dobrze zniosły próbę czasu? Odpowiedź na te pytania można poznać za jedyne 23 dolary – śmiesznie mało jak za takie cudo.
Dziękujemy, że udałeś się z nami w niezwykłą podróż po największym domu aukcyjnym na świecie. Do zobaczenia i niech ci się przyśnią puszkowane oposy.