Wydaje się, jakby w latach 90. niezależnym reżyserom zależało tylko na jednym: zdobyciu dominacji nad światem. I prawie im się to udało – dzięki pomocy takich niezależnych wytwórni jak Mirimax (,,Seks, kłamstwa i kasety wideo”), New Line Cinema (,,Na skróty”) czy Shooting Gallery (,,Laws of Gravity”). Opłakując złote lata tych autorskich filmów na taśmie 16 mm, kręconych na brudnych, nowojorskich uliczkach i z niewiarygodnie małym budżetem, przyjrzyjmy się jednym z najlepszych plakatów, jakie ozdabiały ówczesne kina, w których pełno było jeszcze papierosowego dymu.
Noc na Ziemi (Jim Jarmusch, 1991)
Videos by VICE

Jim Jarmusch ze swoim przeciąganiem samogłosek i czarnymi ray-banami Wayfarer jest ulubieńcem hipsterów i jego żarliwi fani mają prawdopodobnie na ścianie swojej sypialni choć jeden z plakatów jego filmów – być może jest to ,,Inaczej niż w raju” albo ,,Poza prawem”, ale ponieważ dzisiaj rozmawiamy o latach 90., prezentujemy wam akurat inny, niedoceniony afisz ,,Nocy na Ziemi” z Winoną Ryder, która nosi w nim bejsbolówkę z daszkiem do tyłu. SERIO.
Prości faceci (Hal Hartley, 1992)

Pamiętamy ten film głównie dzięki scenie tańca do utworu Sonic Youth, z Eliną Löwensohn z fryzurą na pazia, będącą hołdem dla niezapomnianej sceny tanecznej z nowofalowego klasyka Jean-Luka Godarda, ,,Amatorskiego gangu”. Lecz to nie koniec aluzji pod adresem wielkiego, francuskiego reżysera. U obydwu twórców tytuł filmu na plakacie napisano wielką, tłustą czcionką, a na niemieckim plakacie ,,Prostych facetów” Hartleya (powyżej) widzimy też ilustrację słynnej maksymy Godarda, który twierdził, że jedyne, czego trzeba w filmie, to dziewczyna i spluwa.
Moje własne Idaho (Gus Van Sant, 1991)

Ten klasyk queer cinema z ostatnią ważną kreacją Rivera Phoeniksa jest chyba najlepszym jak do tej pory filmem Gusa Van Santa. Wyprodukowano go w wytwórni New Line Cinema w złotych latach dla filmów indie, a ten robiący wielkie wrażenie, minimalistyczny, japoński plakat, kojarzący się z Poza prawem, jest nieporównywalnie bardziej stylowy niż jego amerykański odpowiednik.
Slacker (Richard Linklater, 1991)

Jak przystało na najbardziej radykalny i ekscytujący film Linklatera, chlubi się on jedynym plakatem, o którym warto co nieco powiedzieć. Widzimy na nim mimowolnego antybohatera ekranu z rękami w kieszeniach, dilera wymazów z pochwy oferowanych przez Teresę Taylor. Linklater nakręcił ten film w 1989, w Austin w Teksasie, mając do dyspozycji budżet wielkości 23 tys. dolarów i kamerę Arriflex 16 mm, a jednak chyba w każdym zakątku świata dwudziestoparolatki wkładały czarne podkoszulki i ray bany, starając się (najprawdopodobniej bez powodzenia) wyglądać równie modnie jak Teresa.
Więcej plakatów znajdziecie na Grolsch Film Works



