Najgorsze nawyki, jakie przejmujemy po swoich rodzicach

Większość z nas na pewnym etapie życia zdaje sobie sprawę, że nie pojawili się na świecie jako w pełni ukształtowane, niepowtarzalne połączenie ciała i umysłu, nieskalane cudzymi wpływem. Wszyscy przejmujemy jakieś dziwactwa od ludzi, którzy nas wychowali. Rzecz tylko w tym, jakie i kiedy.

Zapytaliśmy kilka osób, jakie nawyki odziedziczyli po swoich rodzicach, często ku swojej rozpaczy.

Videos by VICE

Emma*, 25 lat
Moi rodzice zupełnie nie potrafią mówić sobie nawzajem, co czują. Są w tym beznadziejni. Za każdym razem, gdy mama wkurzy się z jakiegoś powodu na tatę, przestaje się do niego odzywać. Nie jest w stanie mu powiedzieć, dlaczego jest zła, urażona, albo jest jej przykro. Ze mną jest dokładnie tak samo. Gdy miałam 21 lat, przechodziłam przez depresję, a oni nie mogli zapytać mnie, czy źle się czuję, choć wiedzieli, że coś jest nie tak. Ja też nie potrafiłam im o tym powiedzieć. Nikt mnie nie nauczył, jak wyrażać swoje uczucia.

Christy, 22 lata
Kiedyś często dłubałam w uszach przy ludziach. Dziś już raczej tego nie robię, ale muszę bardzo się pilnować. Mój tata czasem czyści sobie uszy za pomocą kluczy, co chyba jest jeszcze gorsze.

Amber, 30 lat
Moja mama była zadeklarowaną nudystką. Gdy chciałam kogoś przyprowadzić do domu, zawsze musiałam wcześniej zadzwonić, żeby się upewnić, czy akurat nie siedzi goła w moim baseniku. A dziś potrafię cały wieczór spędzić naga na kanapie, strzepując z brzucha okruszki na podłogę. Musiałam pogodzić się z faktem, że zamieniam się w moją matkę.

„Wściekła kobieta w marynarce przeklina i krzyczy na innego kierowcę w napadzie drogowej agresji”. Fot. via Shutterstock

Clare, 23 lata
Mój tata zawsze dostawał furii za kierownicą. Jako dziecko zawsze bardzo surowo go za to oceniałam. Ale ostatnio moje ataki drogowej agresji znacznie się pogorszyły, co stawia mnie w bardzo kiepskim świetle. Praktycznie codziennie pokazuję komuś środkowy palec.

James, 24 lata
Gdy byłem mały, razem z mamą należeliśmy do sekty. Dziś za każdym razem, zanim coś zjem, automatycznie odmawiam w głowie modlitwę.

Rachel, 27 lat
Mój ojciec to praktycznie nałogowy zbieracz. Cały dom jest zawalony kartonami pełnymi starych fotografii i wycinków z gazet. Większość zdjęć nawet nie przedstawia ludzi, tylko jakie obdrapane graffiti albo pół nagłówek z gazety zapisany interesującą czcionką.


Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco


Ostatnio zdałam sobie sprawę, że idę w jego ślady, tyle że moje zbieractwo jest cyfrowe. Wycinam, wklejam i zapisuję każdy ciekawy cytat, robię screenshoty każdego ciekawego projektu. Mam całą masę twardych dysków. Fotografuję wszystko, co choć odrobinę mnie zainteresuje. Nie ma w tym żadnego porządku, wątpię też, żebym kiedykolwiek jeszcze na to spojrzała. Ale świadomość, że mogłabym to zrobić, bardzo mnie uspokaja.

Janek, 29 lat
Moi rodzice zawsze i wszędzie się spóźniali ‒ tak było odkąd pamiętam i nadal jest. Zwłaszcza tata rzadko kiedy zdąża na czas. Kiedyś strasznie mnie wkurzało, dziś po prostu biorę na to poprawkę. Zauważyłem jednak jakiś czas temu, że sam mam spore problemy z punktualnością. Nie chodzi o to, że nie próbuję i olewam zegary: spinam się, biegnę, ale z jakiegoś niewyjaśnionego powodu prawie zawsze uda mi się spóźnić przynajmniej kwadrans. Moje rodzeństwo też tak ma.

Erick, 32 lata
Odziedziczyłem po tacie skłonność do wykłócania się o wszystko. Nie mam ani jednego bliskiego przyjaciela, za co obwiniam właśnie ojca. Uwielbiam się spierać bez końca, tylko po to, żeby mieć rację. Naprawdę w sobie tego nienawidzę.

*Imię zostało zmienione