FYI.

This story is over 5 years old.

Kryminał

Charles Manson odpisał na mój list

Pod koniec lat 80. Rocco Casella napisał do seryjnego mordercy i członków jego „Rodziny”. Oto co otrzymał w odpowiedzi
Charles Manson w 1980 roku. Fot. via Trinity Mirror / Mirrorpiz / Alamy Stock Photo

Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE UK

Wiele osób interesuje się seryjnymi mordercami. W związku z niedawną śmiercią 83-letniego Charlesa Mansona, który w latach 60. założył sektę „Rodzina” ( The Family), redakcje na całym świecie prześcigają się w tym, kto napisze więcej pseudonaukowych artykułów na temat ludzkiej fascynacji takimi zbrodniarzami.

Jednak nie wszystkim wystarcza samo czytanie o mordercach. Niektórzy, tak jak Rocco Casella, postanawiają sami nawiązać z nimi kontakt. Oto historia człowieka, który przez pewien czas korespondował z Mansonem.

Reklama

VICE: Dlaczego zainteresowałeś się Charlesem Mansonem i Rodziną?
Rocco Casella: Kiedy miałem 17 lat, czyli w 1988 roku, przeczytałem Helter Skelter. Prawdziwa historia morderstw Mansona, książkę autorstwa Vincenta Bugliosiego i Curta Gentry’ego. Obejrzałem też miniserial z lat 70. ze Steve'em Railsbackem. Byłem dość przeciętnym dzieckiem. Grałem w drużynie piłkarskiej, miałem średnie oceny, interesowałem się komputerami i sztuką. W tamtym okresie bardzo wkręciłem się w horrory. Jednak tamta książka przeraziła mnie znacznie bardziej niż jakikolwiek film. Manson i jego zwolennicy naprawdę żyli, podczas gdy Jason i Freddy stanowili jedynie wytwór wyobraźni.

Czy interesowałeś się wtedy innymi seryjnymi mordercami?
Nie, najpierw zaintrygował mnie Charles Manson. Oczywiście słyszałem o Johnie Waynie Gacym, ponieważ wychowałem w Chicago. Pochodził stamtąd, więc wszystkie dzieci opowiadały sobie o nim historie. Ale nie, nie interesowałem się takimi sprawami, dopóki nie przeczytałem o Mansonie i jego wyznawcach.


Tylko ciekawe historie. Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco


Kiedy postanowiłeś do niego napisać?
Jeszcze w tym samym roku. Pracowałem wówczas w księgarni i ktoś zapytał o The Garbage People (Ludzkie śmieci), czyli książkę Johna Gilmore'a i Rona Kennera o Rodzinie Mansona. W następnym tygodniu facet przyszedł do mnie z adresami instytucji, w których byli uwięzieni. Myślę, że próbował się przede mną popisać. Wysłałem listy do całej Rodziny – Patricii Krenwinkel, Leslie Van Houten, Lynette Fromme i Mansona. Tylko Manson i Fromme mi odpisali.

Reklama

Co im napisałeś w tych listach?
Streściłem rzeczy, które o nich przeczytałem. Chciałem się dowiedzieć, jak wyglądało to z ich perspektywy i co oni sami mieli na ten temat do powiedzenia. Próbowałem zrozumieć, czy media przedstawiły ich w fałszywym świetle. Pamiętam, że kiedyś obejrzałem film dokumentalny o Rodzinie, gdzie wyznawczynie stwierdziły, że wiele z rzeczy, które się o nich pisze, nie są prawdą. Ciekawiło mnie, jak one postrzegały to wydarzenie. Po jakichś czterech miesiącach dostałem odpowiedzi od Mansona i Fromme.

Co napisał ci Manson w swoim liście?
Manson wysłał mi kserokopię rysunku, którą podpisał jedynie słowami: „Spójrz na mnie z wyższością, a zobaczysz głupca; spójrz na mnie z podziwem, a zobaczy swojego pana. Spójrz mi w oczy, a zobaczysz siebie”.

Czy to cię przeraziło?
Kiedy zobaczyłem ten list, przede wszystkim poczułem się rozczarowany. Słyszałem już te zdania w jakimś wywiadzie. Wydaje mi się, że to była jego ulubiona fraza. W jego liście nie dostrzegłem niczego oryginalnego ani osobistego.

Rysunek, który Manson wysłał Rocco

Na tej kserokopii znajduje się adres strony internetowej. O co tu chodzi?
To była strona o planie ochrony środowiska Rodziny, ale już nie istnieje. ATWA to skrót od „Powietrze, Woda, Drzewa, Zwierzęta” (air, water, trees, animals). Szczerze mówiąc, myślę, że Manson cenił te rzeczy bardziej niż większość ludzi.

Co napisała Lynette?
Fromme odpowiedziała pocztówką. Napisała: „Lubię – i myślę, że większość ludzi też – posłuchać uczestników wydarzenia, a nie reportera interpretującego to, co zostało powiedziane. Reporterzy byli najgorsi i zawsze pomijali to, co naprawdę mówiliśmy. Chciałabym, żeby gazety zostały wycofane, ponieważ notorycznie podają niedokładne informacje, produkuje się je z ogromnych ilości drzew i są erefemyczne [ sic]”.

Reklama

Nie jestem pewien, czy istnieje słowo „erefemyczne”. Myślisz, że chodziło jej o „efemeryczne”?
Nie wiem, co miała na myśli!

Przepraszam, kontynuuj. Co jeszcze powiedziała?
Napisała: „Dzisiejsze wiadomości to jutrzejsze śmieci. To prowadzi do jeszcze większej ilości złych reportaży. A co do moich opinii – niewiele się zmieniły od dnia, w którym trafiłam do więzienia. Jednak teraz mam jeszcze więcej dowodów, żeby je uzasadnić. Lynette”.

Pocztówka, którą Rocco otrzymał od Lynette Fromme

Czy twoi przyjaciele lub rodzina wiedzieli, że do nich napisałeś? Co o tym myśleli?
Moi ówcześnie znajomi wiedzieli. Kiedy dostałem te listy, pokazałem je mojej mamie; nazwała mnie idiotą. Mimo to wzięła je do baru, gdzie pracowała, i pokazała wszystkim kolegom.

Czy rozważałeś kontynuowanie korespondencji?
Nie, nigdy o tym nie myślałem. Mniej więcej w tym czasie zainteresowałem się nowym profilowaniem osobowości, które FBI przeprowadzało na wszystkich żywych mordercach. Odpowiadał za to agent John Douglas [to na jego losach oparto serial Netfliksa pt. Mindhunter]. Chciałem się tym zająć na poważnie. Kiedy dostałem od nich te pokręcone listy, pomyślałem, że o ile ktoś mi za to nie zapłaci, babranie się w tym nie ma sensu. Uświadomiłem sobie, że jeśli chciałbym uzyskać od nich jakieś odpowiedzi, musiałbym poświęcić dużo czasu, żeby zrozumieć ich bełkot. Rozwinąłem inne zainteresowania – chociażby dziewczyny – i zacząłem podróżować oraz jeździć na kolejkach górskich. Żałuję tylko, że włożyłem w moje listy do tych ludzi więcej wysiłku, niż byli tego warci.

Reklama

Co poczułeś, gdy usłyszałeś, że zmarł Manson?
Smutek, ale nie z jego powodu – było mi szkoda rodzin, które skrzywdził swoimi działaniami. Jednocześnie przeczytałem tak dużo na jego temat, że wiedziałem, iż od samego początku miał za sobą spore problemy. Nigdy nie dano mu szansy na normalne życie. Trafiał do agresywnych rodzin zastępczych, mieszkał w sierocińcu i kilka razy był w poprawczaku. To tłumaczy, dlaczego nie potrafił się dostosować do świata. W zakładach karnych i psychiatrycznych spędził 68 lat ze swojego 83-letniego życia. On nie znał innego świata.


Więcej na VICE: