FYI.

This story is over 5 years old.

vice mówi co teraz

30-latkowie dostali kolejny świetny serial

Dobrze czasem być grupą docelową nie tylko banków, które zachęcają do wzięcia kredytu

Moda na sequele kultowych dzieł sprzed lat trwa w najlepsze. W zeszłym roku mogliśmy wrócić do świata Łowcy androidów (Blade Runner 2049), ostatnio Sylvester Stallone poinformował, że raz jeszcze powróci do roli Rambo (przecież kiedy złoczyńcy porywają córkę jego przyjaciela, Rambo nie ma wyboru), Keanu Reeves i Alex Winter powrócą we wspaniałych i szalonych przygodach Billa i Teda, a do niedawna mogliśmy oglądać nowe odcinki Ash kontra martwe zło (znanej też jako NAJLEPSZY CYKL HORRORÓW WSZECH CZASÓW). Teraz, po 34 latach przyszła pora, by odkurzyć jeszcze jedną franczyzę sprzed epoki internetu – The Karate Kid, a wszystko za sprawą nowego serialu Cobra Kai.

Reklama

Dla tych, którzy nie znają: The Karate Kid to pokrzepiająca historyjka z lat 80. o dorastaniu, pokonywaniu słabości i znajdywaniu swojej drogi, tyle że jeszcze z karate w tle (amerykańskie filmy młodzieżowe katują ten temat po dziś dzień, tyle że zazwyczaj bez karate). Młody chłopak Daniel LaRusso (w tej roli Ralph Macchio) przeprowadza się ze swoją mamą do nowego miejsca (New Jersey > California), zakochuje się w byłej dziewczynie Johnny'ego, szkolnego zakapiora (William Zabka), który postanawia zmienić życie nowego dzieciaka w piekło. Z pomocą przychodzi pan Miyagi (Pat Morita), mistrz karate, który uczy Daniela sztuki walki.

Film swoją premierę miał w 1984 roku i okazał się wielkim sukcesem, przez co na przełomie lat doczekał się trzech kontynuacji oraz remake'u z synem Willa Smitha i Jackie Chanem. Ktoś może teraz spyta „po co brać się za ten artefakt?”. Ja na przykład pytałem, przynajmniej do chwili obejrzenia pierwszego odcinka. Okazało się bowiem, że ten sequel… opowiada naprawdę ciekawą i relatywnie oryginalną historię [wow, to tak jeszcze można w 2018 roku?!].

Aktorzy Macchio i Zabka raz jeszcze wcielają się w postaci sprzed lat. Jako widzowie śledzimy dalsze losy ich bohaterów, koncentrując się jednak na losach… antagonisty. Johnny, piękny blondasek, który kiedyś trząsł ze swoim gangiem buców całą szkołą, stał się sumą życiowych niepowodzeń: nienawidzi ludzi, swojej pracy, siebie chyba też, a świat nie pozostaje mu dłużny i na każdym kroku testuje jego wytrzymałość. Na domiar złego, jego dawny rywal z maty Daniel LaRusso prowadzi dochodowy interes, ma piękny dom i rodzinę. Obu panów napędza wzajemna niechęć podyktowana uprzedzeniami z dzieciństwa.

Reklama

10-odcinkowy serial bawi się konwencją, pokazując wielowymiarowość tekturowych postaci stworzonych na potrzeby dawnego filmu dla nastolatków. Nikt nie jest do końca dobry, ani zły. Tym samym nie sposób już tak łatwo, jak kiedyś stanąć po jednej ze stron konfliktu. Po 34 latach Johnny dostaje wreszcie szansę na rewanż. Nam zostaje poddać próbie tezę, że to właśnie on zawsze był tym prawdziwym bohaterem.

Serial dostępny na platformie YouTube Red, pierwsze dwa odcinki można obejrzeć za darmo TUTAJ.

Czytaj też: