Doczekaliśmy się już tłumaczenia całej Biblii na emotikony, a teraz jeszcze łatwiej będzie nam usłyszeć cyfrowe Słowo Boże, dzięki protestantom z niemieckiej Wittenbergi, którzy stworzyli własnego robopastora, jak donosi „Guardian”.
Z okazji 500-lecia Reformacji miejscowy zbór zaprezentował BlessU-2, cybernetycznego pastora, który potrafi błogosławić w pięciu językach. Warto zauważyć, że BlessU-2 nie jest wyposażony w sztuczną inteligencję, więc porozumieć się z nim można poprzez ekran dotykowy wbudowany w jego „klatkę piersiową”. Gdy wybierzesz już język i głos (męski lub żeński), robot zaczyna poruszać brwiami i unosi ręce ku niebiosom, by pobłogosławić cię w Imię Pana. Może też nawet wydrukować ci kopię udzielonego błogosławieństwa.
Videos by VICE
Jak powiedział Stephan Krebs, członek protestanckiej wspólnoty i współtwórca robota, BlessU-2 ma „wnieść teologiczną perspektywę w spojrzenie na maszyny” oraz wzniecić dyskusję o roli technologii w chrześcijaństwie.
„Chcemy wywołać debatę” ‒ powiedział Krebs w wywiadzie dla „Guardiana”. „Ludzi z ulicy to ciekawi, intryguje i bawi. Są zafascynowani pomysłem i reagują na niego bardzo pozytywnie. Jednak niektórzy wewnątrz kościoła sądzą, że chcemy zastąpić księży maszynami, a spotykamy się też z o wiele ostrzejszą krytyką”.
Trzymamy rękę na pulsie. Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco
Krebs zapewnia, że nie chce zabierać pracy pastorom i nie jest zainteresowany automatyzacją kościelnej pracy. Zamiast tego razem ze swoimi współpracownikami woli zbierać dane o tym, jak wyglądają interakcje między ludźmi a robotem, by później szczegółowo je przeanalizować.
Tak czy inaczej, nie możemy się doczekać, jak na jego wynalazek odpowiedzą pozostałe wyznania. Kto wie, może zautomatyzowani kapłani to przyszłość religii i już wkrótce duchowych porad będzie nam udzielał cyberksiądz, mechaimam, rabinoid lub robopop?
Więcej na VICE: