FYI.

This story is over 5 years old.

18+

Jak udawać orgazmy - poradnik dla dziewczyn

Jeśli czujesz, że nic z tego nie będzie a mimo to uważasz, że twój chłopak zasłużył na wszystko co najlepsze- przeczytaj poniższe metody na bezbłędne udawanie (nie ważne czy seks uprawiasz rano, wieczorem czy w nocy).
Photo via Wikimedia Commons

Zdjęcie via Wikimedia Commons

Sporadycznie udaję orgazmy ponieważ uważam, że ktoś kto słabo się pieprzy, nie zasługuje na tego typu gratyfikację. Udawanie orgazmu jest przede wszystkim najgłębszym dołkiem, jaki możesz wykopać pod inną dziewczyną. Twoje wyuczone reakcje podczas marnego stosunku umacniają w  twoim partnerze fałszywe przekonanie, że jest niezły w łóżku. Będzie się tym chwalił każdej następnej lasce, która nieszczęśliwie trafi w jego ramiona. Fałszywy orgazm jest ciosem wymierzonym w siostry na całym świecie.

Reklama

Jednakowoż istnieją sytuacje, w których konieczne jest aktorskie szczytowanie. Na przykład, kiedy w twoim organizmie zajdzie reakcja odpowiedzialna za miłość (fuj) lub kiedy twój chłopak na serio odwala kawał dobrej roboty a wina leży w twojej mało pobudliwej naturze.

Muszę tutaj zaznaczyć, że droga kobiety do ejakulacji składa się zarówno z bodźców cielesnych jak i psychicznych- nawet całkiem dorośli faceci nie zdają sobie z tego do końca sprawy. Facet może więc dotykać właściwych miejsc oraz okazywać twojej łechtaczce wiele czułości, jednak nic z tego nie będzie jeśli umysłem nie jesteś „tu i teraz”. Nie oznacza to jednak, że seks był nieprzyjemny. Chodzi po prostu o to, że miałaś kurewsko długi dzień i najmniejsza pierdoła jest w stanie cię rozproszyć.

Jeśli czujesz, że nic z tego nie będzie a mimo to uważasz, że twój chłopak zasłużył na wszystko co najlepsze- przeczytaj poniższe metody na bezbłędne udawanie (nie ważne czy seks uprawiasz rano, wieczorem czy w nocy).

WYPNIJ SIĘ, MAŁA

Dobra, wzięłam to z piosenki Miguel-a („baby, arch your back”) ale skoro i tak grasz to rób to najbardziej teatralnie jak się da. Podczas prawdziwego orgazmu jest się tak oderwanym od rzeczywistości, że trudno jest zarejestrować swoje naturalnie seksowne ruchy. Wykorzystaj tę sytuację aby zapamiętać swoją motorykę. Wij się po prześcieradle, wypychaj do góry biodra (lub na boki jeśli jesteś na górze) oraz wykaż się gibkością jaką można zobaczyć u ludzi uprawiających seks na filmach. BONUS: Koleś będzie tak zachwycony twoimi ponętnymi pozami, że prawdopodobnie nawet nie zauważy, że udajesz. Będzie czuł się jakby trafił oczko, co w sumie jest prawdą.

Reklama

WYDYMAJ USTA

Usta są kolejną częścią ciała, którą możesz się posiłkować podczas swojego przedstawienia. Pewnie nigdy nie widziałaś swojej miny podczas szczytowania, ale stawiam grubą kasę, że twoja twarz wygląda dokładnie tak samo jak podczas wyciskania ciężarów na siłowni. Wydymaj usta, uwodzicielsko przymknij oczy i złap się za włosy niczym striptizerka podczas występu. Jako, że na tyle głowy zaczną ci się powoli kręcić dready, zarzuć włosami do przodu tak jakbyś chciała uwieść kogoś z publiczności (uważaj tylko żeby nie przesadzić, bo twój partner może pomyśleć, że dostałaś ataku furii).

ROZGRZEJ SWOJE STRUNY GŁOSOWE

Swego czasu mój współlokator uprawiał z jakąś laską bardzo głośny seks. Kopulacyjne zawodzenie tej dziewczyny było tak podręcznikowe, że napisałam wtedy sms do mojej kumpeli, że laska na sto procent udaje. Jestem przekonana, że w ferworze uniesień, większość ludzi brzmi jak guziec raniony strzałą w nogę. Udawany orgazm jest świetną okazją aby poczuć się jak autorka seksownych postękiwań w piosence Ushera (swoją drogą jest to moja wymarzona ścieżka kariery). Nie zapomnij zawyć jak Husky „Dochodzę! Dochodzę!” oraz dodać kilku „Och-ów” i „Ach-ów”, kiedy nadejdzie odpowiedni moment.

JAK GALARETKA

Musisz sprawić, że on poczuje w twoim ciele, że dochodzisz. Nie możesz tak po prostu leżeć na łóżku jak zdechła ryba i oczekiwać, że facet ci uwierzy. Oczywiście nie uda ci się trząść rękami i kolanami tak jak drżą po prawdziwym orgazmie, ale dramatyczne falowanie biustem powinno załatwić sprawę. Pomasuj się też po cyckach, kolesie to lubią. Znasz to sekretne ćwiczenie, które sprawia, że twoja cipka zostaje napięta i wąska? To samo, którego wykonywanie Oprah zaleca podczas pracy w biurze? Chcesz wiedzieć dlaczego w ogóle wymyślono ćwiczenia ścianki macicy? Otóż jest to praktyka, przygotowująca cię na lata udawanych orgazmów. Zaciskaj i rozluźniaj. Niech moc będzie z tobą.

Reklama

ZDZIEL GO W TWARZ

Jeśli czujesz, że twoje zabiegi stają się mało wiarygodne, po prostu uderz go gwałtownie w twarz. To najlepszy sposób na odwrócenie uwagi. Chłopak będzie tak dotknięty i wkurzony, że momentalnie zapomni o jakichkolwiek podejrzeniach. Nie bij go jednak zbyt mocno, nie chcesz przecież aby noc miała finał w szpitalu. Najgorszy dopuszczalny scenariusz zakłada, że twój partner przekręci się na drugi bok i pójdzie spać obrażony. Ta opcja jest bardzo ryzykowna ale może również przynieść zyski. Może się niestety okazać, że koleś jest sadomasochistą. Jeśli jednak jest inaczej to zawsze możesz zrzucić winę za swoje spazmatyczne ruchy na miłosne uniesienie i tym samym- gratulacje- udałaś orgazm nawet go nie udając.

PAMIĘTAJ DYSZEĆ I MÓWIĆ SŁOWO „WOW”

Kiedy akt miłosny będzie już za wami, nie zapomnij, leżąc przez jakiś czas z dłonią na czole  niczym dama z epoki uwięziona w za ciasnym gorsecie, wzdychać mówiąc „wow” lub „o mój Boże”. Osobiście uważam, że po szczytowaniu najlepiej zachować dystans i przez chwilę się nie dotykać. Jednak jeśli wolisz się przytulać to droga wolna. Jeśli posiadasz choć odrobinę zdolności aktorskich to z łatwością uda ci się nabrać partnera. Potem czeka cię już tylko długo wyczekiwana nagroda w postaci zdrowego, długiego snu. Odpocznij, zasłużyłaś na to.

Zobacz też:

Kobiece orgazmy - czyli jak szczytują laski
Dlaczego dziewczyny powinny uprawiać tylko seks analny?