FYI.

This story is over 5 years old.

Kultura

Jak zagłosują polscy jaracze zielska?

„Zalegalizować, a zyski wydać na czołgi i samoloty!" – poszedłem na Marsz Wyzwolenia Konopii by przysłuchać się wyborczym planom rodzimych stonerów

Parę dni temu, jak co roku, ulicami Warszawy przeszła pachnąca buchami demonstracja – Marsz Wyzwolenia Konopi. Jej uczestnicy, skandując hasła w stylu „Otwarte serca! Otwarte kraty! Nie chcę aby brat mój siedział za baty!" i głośno puszczając kiepski dubstep, chcieli wpłynąć na legalizacje albo depenalizację marihuany. Pomyślałem, że mają pewnie jakieś polityczne sympatie i postanowiłem zapytać ich, na kogo chcą zagłosować w nadchodzących wyborach parlamentarnych i czego oczekują od programu swojej partii – oprócz tego, że zalegalizuje trawę.

Reklama

Kiedy dotarłem na miejsce zbiórki, pochód już ruszał. Przyjrzałem się szybko tłumowi, gdzie koszulki Legii Warszawa mieszały się z dredami. Gdzieś niedaleko majaczył transparent partii KORWiN, innych przejawów politykowania na razie nie zauważyłem. Moją uwagę przykuł misowaty ziomek z nieco chłopięcym zarostem, który lola lubi pewnie odpalić pod partyjkę w LoL-a. Machał do obserwatorów i nawoływał, by przy przyłączyli się do demonstracji.

Cześc, jestem z VICE – powiedz mi, na kogo zamierzasz głosować w najbliższych wyborach?
Jeszcze nie wiem, scena polityczna zaczyna się dopiero klarować. Może Kongres Nowej Prawicy, bo tam jest Wilk, a on dobrze ustawi gospodarkę. Słyszałem, że wspólny front mają utworzyć Kukiz i narodowcy, ale jak będzie, nie wiem.

Narodowcy wspierają legalizację?
Środowisko jest podzielone, ale taki Marian Kowalski powiedział: mnie to nie interesuje, jak ktoś pali konopie to jego sprawa. Z kolei Winnicki czy Bosak – gdzie tam.

Czego oczekujesz od partii, na którą zagłosujesz?
Żeby ułatwili działanie przedsiębiorcom, uprościli podatki, nie kazali biegać po urzędach, brak przymusowego ZUS-u. Wolnorynkowość, ale bez wolnej amerykanki a la Korwin. Wilk mówi, że zrobi coś na kształt Ustawy Wilczka. Ja jestem za tym, chcę żeby rolnicy mogli produkować bimberek na własny użytek – tak jak w drugim obiegu w Austrii.

Czyli od razu pierwsze pęknięcie – mój rozmówca średnio dogadałby się pewnie z miłośnikami Krula, którzy szli kilkadziesiąt metrów przed nim. Nie spodziewałem się, że pierwszy kolo, z którym zagadam będzie sympatykiem Ruchu Narodowego, ale pierwsze koty za płoty. Podszedłem do drobnej laski z jasnymi włosami, lekko farbowanymi na niebiesko, która właśnie odpalała gibona, stojąc 3 metry od gliniarza w odblaskowej kamizelce. Pomyślałem, że pewnie rezolutna z niej laska, ale w rozmowie to jej kolega (chłopak?) przejął inicjatywę, a ona nie odezwała się słowem.

Reklama

Na kogo będziecie głosować jesienią?
Andrzej Duda… a nie, te już były. Ja głosuję na PiS.

Ich program chyba średnio się pokrywa z programem tej manifestacji.
Ale legalizacja nie jest najważniejsza, to drobiazg, dodatek. A poza tym państwo nigdy nie zatrzyma obywateli.

Do tej pory wychodzi mu nieźle.
Spójrz na to, co dzieje się wokół ciebie w tej chwili. Nie obronią się przed tym. A procesów, które zachodzą na świecie, nikt nie zatrzyma.

Czyli pozytywne zmiany do Polski powinny przyjść z zewnątrz?
Nowe rozdanie polityczne sprawi, że przyszła koalicja będzie musiała wysunąć postulat legalizacji, albo przynajmniej depenalizacji. Ostatni sondarz daje zlepce Kukiza ok. 26%, są drugą siłą w sejmie. Strzelam, że 90% wyborców Kukiza popiera legalizację, a elektorat trzeba utrzymać.

Jaki program przekonałby was do zagłosowania na inną partię, niż PiS?
Ja mam taki pomysł, żeby zalegalizować, a wszystkie zyski przeznaczyć na czołgi i samoloty. W ciągu pięciu lat będziemy mocarstwem w Europie.

I co to mocarstwo ma zrobić, z tymi wszystkimi czołgami i samolotami?
Zabezpieczyć interesy i bezpieczeństwo swoich obywateli… Jeżeli myślisz, że wyciągniesz ode mnie rajd zagonów pancernych na Litwę, to tak pewnie do tego przejdziemy. Wszystko po kolei.

Zacząłem się powoli zastanawiać, czy to wszystko na poważnie, czy padam ofiarą trolingu, a może po prostu typ się zjarał (chyba najprawdopodobniejsza opcja). Nie chciałem już gadać z aspirującymi samcami alfa, więc podszedłem do trzech kolorowo ubranych dziewczyn – ale krzyknęły tylko „Na pewno nie na Dudę! Robert Biedroń! Związki partnerskie!" i wskoczyły do tramwaju, który akurat zatrzymał się na przystanku obok.

Reklama

Przeczytaj przepis na kawę z masłem konopnym.

Akurat przechodził koło mnie facet pod pięćdziesiątkę, którego twarz sugerowała, że z niejednego pieca chleb jadał, więc postanowiłem zagadać i jego. W ręku trzymał piwko, co w miejscu, gdzie wszyscy fajczyli pojarę, było jednak pewną nonszalancją. A ja lubię nonszalancję. Przedstawił się jako Krzysztof – był zresztą pierwszą osobą, która przedstawiła mi się na marszu. Co dawne maniery, to dawne maniery.

Na kogo zamierzasz oddać głos w wyborach?
Jestem bezpartyjny i nie chodzę na wybory.

Jaka siła musiałaby powstać, żeby to zmienić?
Musiałaby dać konkrety, spełniać to, czego się podejmuje – a nie słowa na wiatr.

Ale co mieliby spełnić?
Żeby nam się żyło lepiej.

Możliwość swobodnego zbakania się to rzeczywiście jakiś sposób na lepsze życie. Skoro znałem oszczędną opinię starej gwardii, postanowiłem uderzyć w przeciwne spektrum wiekowe. Akurat zaczynało padać, i pod jednym z drzew wypatrzyłem dwie odstawione licealistki, trochę niczym wyjęte z reklamy H&M-u.

Zamierzacie głosować w wyborach parlamentarnych? Na kogo?
Na Kukiza!

Dlaczego?
Ponieważ ma taką politykę, która najbardziej by mi odpowiadała.

Czego oczekujecie od programu jego partii?
Hehe… hahaha. No co musiałaby zaproponować… haha… przepraszam, hahaha… hahahaha…

Trwało to przez dobre pół minuty, więc w pewnym momencie postanowiłem ruszyć dalej (laski pewnie nawet nie zauważyły). Deszcz padał coraz mocniej, więc parę osób postanowiło mnie zbyć, ja też nie miałem ochoty nabawić się zapalenia płuc i trochę kierowałem się w stronę chaty – ale zwróciłem uwagę na laskę w pluszowym stroju tygrysa i przyjaźnie wyglądającego ziomka, który jej towarzyszył.

Na kogo zagłosujecie jesienią?
On: Zagłosowałbym na partię ACAB, albo Rozum i Godność Człowieka.

I jaki jest wasz wymarzony program dla tych partii, oprócz legalizacji jarania.
Ona: Musi królować lewica, inaczej nic nie przejdzie.

Co ta lewica ma zrobić?
Ona: Zalegalizować wolność całkowitą.

A jakieś bardziej konkretne postulaty?
Ona: Zalegalizować homoseksualizm i narkotyki.

Homoseksualizm chyba nie jest jeszcze nielegalny…
Ona: Chodzi o społeczeństwo, edukację, akceptację, rozumiesz?
On: Społeczeństwo jest zbyt konserwatywne.

Chcielibyście zagłosować na kogoś, kto to zmieni?
Ona: Ja czekam na taki moment, że jak najmniej ludzi będzie głosowało. Teraz głosowało jakieś 50% społeczeństwa. Anarchia wygrywa.

Wygrał Andrzej Duda.
On: Nie ma różnicy, czy się głosuje na to, czy na to. Dlatego głosuję dla beki.
Ona: Jakby wybory mogły coś zmienić, toby dawno były nielegalne.

Okej, zdążyłem się już przekonać, że zarówno miłośnicy konopii z opcji konserwatywnej, jak i z opcji socjalizującej, nie mają nic szczególnego do powiedzienia. Może to wina tego, że powoli wszyscy na marszu byli zbakani (trudno było wziąć oddech, by złapać jakiejś chmury z drugiej ręki) – pewnie zdawało się im, że mówią najbardziej odkrywcze rzeczy na świecie.

Czułem, że mój mózg się powoli odfałdowuję, i nadal nie wiem, czy to wina jakiegoś skuna, czy może jednak poziom wszystkich moich rozmówców. Marsz poszedł pod Sejm, domagając się „palenia, sadzenia, legalizowania", ja jednak nie chciałem być z nimi utożsamiany. Czego oprócz palenia, sadzenia i legalizowania chcą uczestnicy marszu? Trudno powiedzieć – jedni więcej czołgów, inni gejów. Jedno jest pewne – gdyby w Polsce powstała Partia Marihuany, miałaby najśmieszniejszy program na świecie. Dosłownie i w przenośni.